piątek, 29 sierpnia 2014

Rozdział 65 ( II )

Wychodziłam z budynku kiedy wpadłam na kogoś.
- Sony. - Krzyknął Harry
- O Cześć. Dawno Cię nie widziałam. - Powiedziałam do chłopaka
- no tak ja Ciebie też.- Powiedział
- A jeśli idziesz do Wendy to wiedz że była już ze mną na lunchu.
- O no ok. Ale dzisiaj akurat idę do mojego ojca na chwilę. A ty gdzie pędzisz ?
- Jadę do cukierni bo moi rodzice są w Londynie i chcą mnie odwiedzić. - Powiedziałam
- Rozumiem. Dostałaś pracę ? - Zapytał
- Tak, dziękuję Ci. - Powiedziałam przytulając chłopaka
- Nie ma za co.A właśnie jadę w sobotę do Mechesteru do mamy jedziesz ze mną do rodziców ?
- Jasne to świetny pomysł. Mam tydzień wolnego więc ok. - Powiedział
- Dobra to ja Cię nie zatrzymuję jeszcze się zgadamy - Powiedział
- No dobrze w takim razie do zobaczenia. - Powiedziałam i ruszyłam w stronę auta. Pojechałam do cukierni i kupiłam sernik i jabłecznik potem kupiłam sok i wróciłam do domu. Poszłam na górę i ogarnęłam moje łóżko bo na 100 procent będą oglądać mój apartament. Zmywałam naczynia kiedy dostałam sms'a od Bena ,, Przyjadę do Ciebie po pracy :* '' Wytarłam ręce i odpisałam chłopakowi. ,, Ok. Ale nie zdziw się kiedy zastaniesz w mieszkaniu moich rodziców.'' Na wiadomość nie czekałam długo. ,, O fajnie. Dawno ich nie widziałem. Zobaczymy się później.'' A ja już chłopakowi nic nie odpisałam ponieważ usłyszałam pukanie do drzwi Poszłam a moim oczom ukazali się moi rodzice.
- Sony, kochanie.- Powiedziała moja mama i rzuciła się na mnie zamykając mnie w uścisku.
- Mamo, ja nadal chcę pożyć. - Powiedziałam z ledwością.
- Przepraszam, po prostu dawno Cię nie widziałam
- Witaj córeczko. - Powiedziała tata i dał mi buziaka a policzek. Takie powitanie to ja rozumiem.
- Wejdźcie i rozgośćcie się - Powiedziałam i pokazałam na mały pokój z kuchnią.
- Wiesz to mieszkano jest strasznie małe, ale bardo urocze. - powiedziała moja mama
- Mamo na co mi większe mieszkanie skoro mieszkam tutaj sama ? - Mówiłam siadając na fotelu.
- Ona ma racje kochanie to mieszkanie bardzo mi się podoba.
- Chcecie się czegoś napić ? - Zapytała
- Ja chcę soku a ty kochanie ? - Zapytała taty
- Mnie też wlej. Podałam im szklanki i postawiłam napój obok ciast.
- No to czemu rozstałaś się z Niallem ? - Zapytała nalewając soku do szklanki
- Kłóciliśmy się cały czas a poza tym zdradził mnie ze swoją byłą dziewczyną która jest dziwką i daje mu dupy on się zmienił. Cały czas mu coś nie pasowało nie mogłam z nim wytrzymać. Był u mnie na urodzinach w piąte to przyszedł ze swoją byłą dziewczyną którą teraz jest.
- Sony tak mi przykro, wiesz czasami tak bywa. Przejdzie mu to. Nie ma się czym przejmować. Kiedyś znajdziesz sobie kogoś.
- Mamo ja już się spotykam już z kimś. - Powiedziałam uśmiechając się.
- Słucham. I nic nam nie powiedziałaś. Ja muszę go dzisiaj poznać. - Mówiła jak nakręcona.
- Spokojnie powiedziała że jak skończy pracę to przyjdzie.
- No dobrze. Jak twój taż ? - Spytała
- Skończył mi się dzisiaj.
- I co nie dostałaś pracy ?-  Zapytał tata jedząc sernik
- nie no. Dostałam pracę. Podpisałam umowę na 5 lat.
- To cudowna wiadomość kochanie jesteśmy z ciebie bardzo dumni.- Mówiła
- Wiem mamuś wiem. Tak bardzo się cieszę że mogę tam pracować.
- My też się cieszymy. A jak z finansami ? - Zapytał tata
- Raczej z tym nie mam problemu. Niall dał mi pieniądze jak od niego odeszłam. Powiedział że nie chce bym miała jakieś trudności z mieszkaniem.
- No to chociaż tyle zrobił. On jest dobrym chłopakiem lubię go i twierdze że on potrzebuje jakieś motywacji aby się zmienić. - Naszą rozmowę przerwał dzwonek do drzwi. Było po 15 więc nie wiem kto to mógł być ponieważ ben kończy pracę po 16. No nic
- Pójdę otworzyć. - powiedziałam i wstałam z fotela. Przeszłam przez korytarz i otworzyłam drzwi
- Witaj kochanie. Mam nadzieje że twoi rodzice jeszcze są. - Mówił zziajany Ben
- Są. Może wejdziesz ? - Zapytałam
- Jasne muszę się przywitać z teściami. - Zaśmiał się i wszedła do salonu a ja zaraz za nim.
- Dzień dobry. - przywitał się
- Mamo, tato to jest Ben, mój chłopak - Powiedziałam po czym moja mam wypluła napój.
- Ben.. ty ... ty chodzisz. - Jąkała się nie wiedząc co powiedział
- Camila tak, mogę chodzić wszystko już jest dobrze.
- Matko boska tak bardzo się cieszę że znów jesteś z Sony. - powiedziałam przytulając się do chłopaka
- tak ja też się z tego powody bardzo cieszę.
- No to powiedz synu jak ci się teraz powodzi. - Zapytał mój tata
- A dobrze, pracuje w Army* Więc jest ok. - Mówił siedząc na fotelu
- Bardzo się z tego Cieszę.
- Wiecie jak wy do siebie wróciliście ? Jestem tego bardzo Ciekawa. - Mówiła z zaciekawianiem mama
- Sony i jej chłopak uratowali mi życie bo 3 tygodnie temu pobili mnie no i akurat Sony to widziała. Potem odwiedziłam mnie w szpitalu. No i zaprosiła mnie na swoje urodziny. A ponieważ Niall ma już dziewczynę wpadliśmy na taki pomysł że Jak on może to Sony też i udawaliśmy że ze sobą chodzimy. Na całe szczęście Sony powiedziała że nie chce udawać i wróciliśmy do siebie.
- O jej. Naprawdę cieszymy się waszym szczęściem. Mam nadzieję że tym razem wam się ułoży. - powiedziała
- Tak mamo. Ja też mam taką nadzieję.- Zaśmiałam się. Przegadaliśmy dobre kilka godzin. Moi rodzice zaczęli się zbierać ponieważ zrobiła się późno. Pożegnałam się z nimi i Zaczęłam sprzątać razem z Benem.
- Pomożesz mi posprzątać ? - Zapytałam.
- Jasne że tak.
Kiedy posprzątaliśmy usiedliśmy na kanapie.
- Nie mam już na nic siły. - Powiedziałam do chłopaka
- Ja też nie. Ten cały wolny tydzień dobrze Ci zrobi. Nabierzesz siły - Zaśmiał się.
- odwieźć Cię do domu ?- Zapytałam
- Sam mogę wrócić. - Powiedział
- Ben, wiem że nie lubisz kiedy odwożę Cię do domu, ale wiem wtedy że nic ci nie jest. - Mówiłam przytulając się do chłopka
- No dobrze, nie chcę żebyś się o mnie martwiła.
Wyszliśmy z mojego mieszkania i poszliśmy do samochodu. Cała droga zajęła mi niecałe 10 minut.
- Zobaczymy się jutro ? Zapytał chłopak
- Jeśli chcesz to jestem na tak. - Powiedziałam żartobliwym tonem
- Ok. W takim razie nie wyjdę na lunch i wyjdę wcześniej. Zobaczymy się w starbucksie ? - Zapytał
- ok. Napisz mi jak będziesz wychodził. -Odpowiedziałam
- Dobrze. Więc do jutra. - Powiedział i złączył nasze usta w pocałunku, to było cholernie miłe i nawet poczułam lekkie motylki w brzuchu, ale i tak te uczucie nie ma żadnego porównania z uczuciem kiedy całuję się z Niallem. Kiedy chłopak oderwał swoje wargi od moich uśmiechnął się i wyszedł z samochodu. Pomachałam mu i wróciłam do apartamentu.


Army* - Konkurencyjna Gazeta Version (Obie wymyślone na potrzeby opowiadania)

___________________________________________
Mam nadzieję że rozdział się podoba ;)
Liczę na komentarze ;)

wtorek, 26 sierpnia 2014

Rozdział 64 ( II )

- Nie płacz. - Próbowała pocieszyć mnie Bella
- To jest totalna katastrofa. Nigdy nie myślałam że Niall jest zdolny do czegoś takiego. - Mówiłam dławiąc się powietrzem
- Sony, wiem że jest Ci ciężko ale masz nas na nas zawsze możesz liczyć. - Powiedział Harry siadając obok mnie.
- Wiem. Ale jak on mógł powiedzieć że coś nas łączy. Nie rozumiem go.
- Ja też nie. Nie mam pojęcia jak mu pomóc. - Mówi Harry.
- Myślisz że jak bym do niego wróciła to by coś dało ?
- Sony przestań być na każde jego przedstawienie. Nie możesz myśleć że będzie dobrze skoro sypia z Niną. To nie było by normalne
- Czasami się zastanawiam czy on nie zdradził mnie tylko dlatego że wcześniej się z nim nie przespałam.
- Kurwa Sony, nawet tak nie myśl. On mówił mi że poczeka na ciebie. A przespał się z nią bo ona nagadała mu bajek. Jesteś teraz z Benem, powinnaś z nim ułożyć sobie życie.
- Mówisz ?
- Sony ja tak myślę. A Niallem bym się nie przejmował. - Powiedział uśmiechając się.
- No dobrze - Powiedziałam wycierając łzy.
- Dziękuję wam że jesteście. - Uśmiechnęłam się
- Po to są przyjaciele Sony, właśnie po to. - Powiedziała Gemma.
- To co dalej się bawimy ? - Zapytałam
- jasne - powiedzieli wszyscy chórem. Każdy ze mną rozmawiał i świetnie się bawiliśmy. Zdążyłam sobie zrobić zdjęcie z Jade, Louisem, Jerrym i Wendy . Mogła bym stwierdzić że Wenndy podoba się z Harry oni kazali mi zrobić im zdjęcie. Ja się wcale nie zdziwię jeśli zaczną się spotykać bo widać był że Hazzie spodobała się Wen. Kiedy impreza się skończyła i wszyscy się rozeszli Bella ja i Jerry zaczęliśmy sprzątać. W trójkę szybko nam się zeszło i było ogarnięte. Bella pożegnała się z Jerrym i poszliśmy się wykąpać.
- Bella nie jesteś zła na Harrego że dużo rozmawiał z Wendy ?- Zapytałam
- Jasne że nie ona jest naprawdę świetną dziewczyną, wiesz. A poza tym jestem z Jerrym i obecnie bardzo dobrze się nam układa więc czemu miałabym mu zabronić się z nią spotykać ? - Mówiła wycierając włosy 
- No nie wiem, może dla tego że go kochasz. - Powiedziałam
- Wiem że go kocham, ale on powiedział że mam spróbować z Jerry, wiec na razie nie chcę wracać do Harrego, bo być może będę szczęśliwa z Jerrym
- No tak to racjonalne wytłumaczenie. - Zaczęłam się śmiać.
*Kilka dni później*
- Hahahahaha nie mogę w to uwierzyć. - Śmiała się Wendy
- No co miałam wtedy 12 lat. Nie potrafiłam się jeszcze całować. - Mówiłam do dziewczyny.
- Dobra przepraszam. Już nie będę. - Powiedziała i zaczęła się śmiać.
- Wen. Obiecałaś.
- Przepraszam. Zmieńmy temat. - Powiedziała nadal się śmiejąc.
- Dziękuję. - Powiedziałam upijając łyka z mojej kawy.
- I co był już u Ciebie pan Styles ? - Zapytała
- No właśnie jeszcze nie. Wiesz boję się że on nie chcę dać mi tej pracy.
- Jeśli by tego nie zrobił to był ty najgorszy błąd dla jego firmy. Jesteś niesamowita. - Mówiła
- no wiesz zobaczymy. - Mówiłam kiedy usłyszałam dźwięk mojego telefonu.
- Tak ? - Powiedziałam do słuchawki.
- Kochanie, jesteśmy dzisiaj w Londynie z tatą i chcieliśmy się zapytać czy możemy przyjechać do Ciebie i Nialla. - o kurwa. Zapomniałam im powiedzieć że nie jestem z Niallem pomyślałam
- Jasne że tak. Tylko wiecie jest jeden mały problem. - Powiedziałam
- Jaki ? - Zapytała moja mama
- Nie jestem już z Niallem - Powiedziałam tak szybko jak tylko potrafiłam
- Oo. - Tylko to zdołała wypowiedzieć.
- Pogadamy o tym kiedy przyjedziecie ok. - Powiedziałam 
- Dobrze, więc gdzie mamy przyjechać i o której ? - Zapytała
- Na London Street 1 m 17 i tak po 16 bo muszę zdążyć wrócić z pracy. - Mówiłam
- A no tak zapomniałam że masz Staż w Version. W takim razie do zobaczenia. - Powiedziała i rozłączyła się.
- Rodzice nic nie wiedzą o tobie i Benie ? - Zapytała Wen.
- No nie za bardzo. Wiesz Oni go uwielbiają bo chodziłam z nim przez 2 lata , 2 lata temu ale nie mają pojęcia że do niego wróciłam.
- Jeśli go lubią to nie będą mieli nic przeciwko temu że wróciłaś do niego. Chcą czy nie, muszą was zaakceptować.
Kiedy wróciłyśmy do budynku Version w moim biurze czekał na mnie Stove.
- Panno Black. - Powiedział z uśmiechem pan Styles
- Witam.
- Wiesz masz bardzo wygodny ten fotel, bardziej nisz mój.- Zażartował
- Bardzo dziękuję, mnie też wygodnie się na nim siedzi. - Odpowiedziałam
- Wiesz o tym że w piątek kończy się twój staż. - Powiedział wstając z fotela
- Tak panie Styles, pamiętam.
- To nie dobrze, ze pamiętasz. - Posmutniał
- Dlaczego ? - Spytałam
- Ponieważ myślałem że chcesz zostać z nami na dłużej. jestem bardzo zadowolony z twoich artykułów i muszę ci powiedzieć że jesteś o wiele lepsza od większości moich pracowników.
- Naprawdę ? - Powiedziałam ze zdziwieniem 
- Jasne że tak. Panno Black czy chciałabyś podpisać umowę pracy na 5 lat z Version ?
- Oczywiście że tak. Byłabym na prawdę zaszczycona móc mieć ten zaszczyt i pracować tutaj. - Zaśmiałam się.
- W takim razie idę po umowę a i nie mów do mnie na pat bądźmy na ty.
- Dobrze ale dlaczego ?
- To wyróżnienie dla najlepszych pracowników, a poza tym czuje się naprawdę stary kiedy jesteśmy na pan. ok 
- Dobrze panie Styles.
- Sony, jesteśmy na ty. Zaraz wracam z umową. - powiedział Stive i wyszedł z gabinetu. gdy wrócił podpisałam wszystkie papiery.
- Więc ja Cię widzę w rubryce Newsy i hot plotki i wywiady.. Co ty na to ? - Zapytał się mężczyzna
- Nie ma sprawy. Chętnie pójdę w teren i będę robiła wywiady.
- Bardzo mnie to cieszy. Bo będziesz robiła to na przemian. Jednego tygodnia znajdziesz jakieś newsy drugiego Jakieś gorące plotki z wyjaśnieniem prawda czy fałsz oczywiście i jednego wywiady. Co miesiąc będziesz miała rozpiskę czym się zajmujesz w danym tygodniu ok.
- Nie ma sprawy, dla mnie jeszcze lepiej. - Uśmiechnęłam się.
- Ciesze się. Masz jakieś pytania ?
- Tak. 2 - powiedziałam do Stylesa
- Słucham
- Ile będę teraz zarabiała ?
- A ile byś chciała ? - Zapytał
- Nie wiem ile ludzie w Version zarabiają.
- W takim razie już ci powiem będziesz zarabiać 10 tysięcy miesięcznie.Jak na razie.
- Dużo.
- Dobra praca to dobra płaca. Zapamiętaj. - Uśmiechnął się.
- Dobrze - odpowiedziałam mężczyźnie. 
- A drugie pytanie ?
- Czy to nadal będę moje biuro ?
- Jasne że tak. Możesz je urządzić jak tylko chcesz żebyś czuła się tu dobrze.
- naprawdę ? Ściany też mogę pomalować ?
- Tak, ty tu będziesz pracowała nie ja. - Uśmiechnął się.
- Dziękuję. - odpowiedziałam
- Nie masz już więcej pytań ? - Zapytał
- Nie raczej nie.
- A i przy tej rozpisce będziesz też miała plan o której kończysz w dany dzień.
- Ok. - Odpowiedział
- No a teraz możesz iść do domu. I masz tydzień wolnego widzimy się nie w ten ale w przyszły poniedziałek.
- O jejku dziękuję Stive. - odpowiedziałam
- Urlop płatny więc. Wypocznij i nabierz siły do pracy. uśmiechnął się i wyszedł z biura. Spojrzałam na zegarek jest 13. Zadzwonię do mamy że mogę wcześniej przyjechać i napiszę do Bena że dzisiaj go nie odwiozę i jak chce to może później do mnie przyjść.
Wyszłam z biura i szłam korytarzem
- Gdzie idziesz ? - Zapytał;a Wendy.
- Mam wolny tydzień od dzisiaj. Trzeba go jakoś wykorzystać prawda.
- Dostałaś pracę.- Krzyknęła i przytuliła się do mnie
- Tak. Dobra ja lecę idę kupić jakiegoś ciasta lub coś bo powiedziałam że mogą przyjść do mnie wcześnie. Zobaczymy się jeszcze.
- No ok. Miłego tygodnia. - Krzyknęła a ja wyszłam z pracy.

__________________________________________
Kochani i po imprezce. Niall zawalił i rozwalił dziewczynie 18-tke.
Ale zobaczymy jak to się potoczy ;)
Rozdział już niedługo ;)

niedziela, 24 sierpnia 2014

Rozdział 63 ( II )

*Oczami Sony*
- Louis, Jade jak miło was widzieć. - Powiedziałam kiedy Otworzyłam drzwi.
- Nam Ciebie też - Odezwała się Jade.
- A tak w ogóle, to wszystkiego najlepszego,spełnienia marzeń i znalezienia prawdziwej miłości. - Powiedział Lou.
- Dziękuję. Tak bardzo się Cieszę że was widzę. Naprawdę. - Uśmiechnęłam się.
- Chcecie się czegoś napić ? - Zapytała Bella 
- Może później. - Odpowiedział Louis, a ja usłyszałam kolejne pukanie. Otworzyłam i ujrzałam Bena.
- Cześć piękna. - powiedział i przytulił się do mnie.
- Witaj.
- Wszystkiego najlepszego, słońce. - Powiedział i wręczył mi prezent
- Dziękuję, Fajna stylówa. - Powiedziałam do chłopka
- A dzięki, twoja też jest zajebista. - powiedział i wszedł do salonu.
- Witaj Ben. - Przywitała się Bella
- Cześć. Jestem Jade, a to Louis.
- Miło mi was poznać Ben.
Kolejna przyszła Wendy, Harry z siostrą Gemmą, Jerry i na samym końcu przeszedł Niall z Niną.
- Ok. Więc skoro już wszyscy jesteśmy zapraszam do ogrodu.
Kiedy wyszliśmy na zewnątrz wszyscy zajęli miejsca i zaczęli mi śpiewać sto lat. Kazali mi rozpakować prezenty, więc tak zrobiłam. Od Belli i Jerego dostałam książkę, no tak nie ukrywam że uwielbiam czytać. Od Wendy dostałam torbę chanel którą kiedyś pokazywałam dziewczynie. Od Harrego i Gemmy dostałam łańcuszek serduszko z napisem best friends które się otwiera a w środku jest moje i Harrego zdjęcie. Od Niny dostałam książkę ,,poradnik pozytywnego myślenia'' Miałam kupić sobie tą książkę. Od Bena dostałam ramkę z naszym zdjęciem i branzoletkę. A od Nialla dostałam laptopa i wspólne zdjęcie. Dokładnie je pamiętam to było nasze pierwsze wspólne zdjęcie jakie sobie zrobiliśmy. Wszyscy na prawdę dobrze się bawili nie było kłótni, ani bójek więc ciesze się. Tańczyłam ze wszystkimi chłopakami i naprawdę dobrze się bawiłam. Kiedy wszyscy jedni postanowiłam zacząć akcje chłopak.
- Skoro wszyscy jesteśmy razem chciałam wam powiedzieć że ja i Ben oficjalnie jesteśmy parą. - Powiedziałam na co Niall wypluł jedzenie na talerz a wszyscy nam gratulowali.
- Sony tak bardzo się cieszę, że jesteście razem - powiedział Harry i przytulił się do mnie.
- Masz racje Sony nie możesz być sama. - Dodała Bella. A na złość Niallowi Ben pocałował mnie co jeszcze bardziej go zdenerwowało. Kiedy wszyscy byli zajęci rozmowami podszedł do mnie Niall.
- Czemu jesteś z Benem ? - Zapytał
- A nie mogę ?
- Nie. Miałaś przemyśleć powrót do mnie. A nie wracać do niego. - Widać było że powstrzymywał się od debilnych komentarzy na jego temat.
- Myślałam o tym, ale po co mam wracać do Ciebie skoro chodzisz z Niną ? Jeśli bym chciała wrócić do zajętego chłopaka to coś by było nie halo, prawda. Ja nie jestem Niną że potrafię rozbijać komuś związki wiesz. Więc nie wiem w czym problem
- W tym że obiecałaś. - Mówił desperacko.
- Owszem, obiecałam Ci tak samo jak ty mi wiele różnych rzeczy i ich nie dotrzymałeś więc czemu ja miałabym to robić ?
- No nie wiem, może dlatego że Ci na mnie zależy.
- Wiesz tu już nie chodzi o miłość Niall. Skrzywdziłeś mnie wiesz, a to cholerne bolało. Nie chcę powtórki z rozrywki. - Mówiłam próbując powstrzymać łzy.
- Sony nie rozumiesz tego że ja nie potrafię żyć bez Ciebie, jestem wrakiem.mimo tego że udaje iż jest ok. Nie czuje się sobą bez Ciebie.
- Przykro mi Niall, ale w tym momencie to koniec. Jestem szczęśliwa tak jak jest teraz. Nie potrzebuję zmian. Wydaje mi się że powinniśmy zapomnieć o sobie. To będzie najlepsze rozwiązanie dla nas obojgu.
- Sony co ty wygadujesz. Nie potrafię o tobie zapomnieć.  Do jasnej cholery Kocham Cię Sony. - Mówił płaczliwie.
- Przepraszam Cię Niall. - Powiedziałam do blondyna zostawiając go samego i wycierając łzę spływającą p policzku. Dołączyłam do Harrego, Gemmy i Wendy.
- Sony, bardzo się cieszę że mogę Cię poznać osobiście. Harry dużo mi o tobie opowiadał. - Mówi Gem
- Bardzo dziękuje, ja się dowiedziałam we wtorek że Harry ma siostrę.- Powiedziałam szturchając chłopaka w ramie na co ten udawał że go zabolało.
- Nie przejmuj się tym. On nikomu o mnie nie wspomina a tym bardziej nie znam jego znajomych, ponieważ bardzo często nie ma mnie w domu. I on o mnie opowiada naprawdę zaufanym przyjaciołom. Więc ty i Bella musicie być wyjątkowe. - Powiedziała i Zaśmiała się.
- przepraszam was ale idę dalej - powiedziałam
- Nic się nie stało. - Odpowiedział Harry i cała trójka wróciła do wcześniejszej konwersacji. Miałam iść do łazienki kiedy zaczepił mnie Ben.
- Dokąd tak się śpieszysz ? - Zapytał lekko wcięty. 
- Do toalety zaraz wracam. - Powiedziałam i niemalże pobiegłam. Kiedy załatwiłam już swoje potrzeby wróciłam do ogrodu a tam Niall kłóciła się z Benem i Harry. No świetnie. Podeszłam bliżej i zaczęłam słyszeć o co się kłócą.Widać było że Niall się najebał więc nic dziwnego że zaczyna.
- Ty pierdolony chuju. Jak mogłeś mi ją zabrać. - Wrzeszczał do Bena a Hazza trzymał go żeby ten się na niego nie rzucił.
- To nie jest moja wina. Jak byś nie znalazł sobie nowej dziewczyny to Sony nadal by z Tobą była. Ale wróciliśmy do siebie ponieważ Sony chciała mieś kogoś blisko siebie i komu może zaufać. - Mówił a obok niego stał Jerry i Lekko trzymał go bo Ben stał spokojnie.
- Ona mi ufała. - Wrzeszczał
- No właśnie Niall, ufała a teraz nie może tego zrobić. - Powiedział
- Niall uspokój się do jasnej cholery nie rób scen. Zobacz jak niszczysz urodziny Sony. Mówiłem Ci żebyś nic nie odwalał ale ty jak zawsze musisz zrobić swoje. To samo mówiłem o Ninie. Kazałem Ci się z nią nie umawiać to też mnie nie posłuchałeś. Chciałem Ci pomóc a ty później obwiniasz mnie i kogoś niewinnego że Sony z Tobą zerwała. Wiesz że twoim zachowaniem ranisz ją.
- Zamknij się pierdolony wybawco i bohaterze. Idealny jesteś masz racje wszystko spierdoliłem ale jakoś mówię to co leży mi kurwa na sumieniu. Ty zawsze jesteś ten dobry a ja ten zły. Taki z Ciebie dobry przyjaciel zadajesz się ze mną i Sony a zawsze stoisz po jej stronie i to jej pomagasz. Nigdy nie było Cię obok kiedy jesteś mi potrzebny, bo spędzasz czas z Sony i uwodzisz ją. Nawet nie wiesz jak to cholernie boli kiedy takim zachowaniem obrabiasz mi dupę.- mówił ale mu przerwałam
- Dosyć tego. Kurwa dosyć. Niall nie bądź taki egoistyczni i przestań myśleć tylko o sobie. Nie wiem skąd ci przyszło do głowy że po między mną a Harry może być coś więcej niż przyjaźń, pomyśl trochę jemu nie na mnie tak nie zależy jak doskonale wiesz na kim. A ja nie wiedze w tym nic złego że się od Ciebie odwrócił skoro masz nas wszystkich w dupie i nikogo się nie słuchasz. I wiesz co ja Cię nie rozumiem, jak możesz tak niszczyć mi wszystko skoro mnie kochasz ? Zdradziłeś mnie a teraz rujnujesz moje urodziny. Ciągle mówisz że mnie kochasz i nie możesz żyć beze mnie a jak ty się zachowujesz. Nina Cię niszczy od środka, nie jesteś już tym samym Niallem w którym się zakochałam. Stajesz się potworem którym byłeś, czyli zależy ci tylko na ranieniu wszystkich dookoła i na tym żeby przelecieć Ninę. To kurwa cholernie mnie boli. ja już dalej tak nie potrafię. Kocham Cię, tak bardzo Cię kocham ale nie mogę być z człowiekiem który zabija mnie od środka. - Powiedziałam z płaczem a wszyscy się na mnie przyglądali.
- Sony ja...
- Wydaję mi się że powinieneś już iść z Niną.- powiedziałam i przytuliłam się do Bena.
Louis i Harry Wyprowadzili ich z imprezy a ja usiadłam i zaczęłam jeszcze bardziej płakać.

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Rozdział 61 ( II )

*Oczami Nialla*
- I jak myślałeś już jak wrócić do Sony ? - Zapytał Harry
- Jeszcze nie, bo i tak wiem że szybko do mnie nie wróci. Musze wszystko sobie poukładać.
- Szkoda, nie wiesz co tracisz. A masz w planach zerwanie z Niną ? - Zapytał pijąc sok ?
- Tak, ale jeszcze nie teraz.
- Wpakujesz się w niezłe kłopoty. Zobaczysz - Ostrzegał mnie
- W jakie niby ? - Zapytałem
- Nie wiem, ale wszystko jest możliwe, stary. Ona może cię we wszystko wpakować.
- Nie znasz jej. - Stwierdziłem
- Ty jej też nie znasz. Nie masz pojęcia jaka może być na prawdę. 
- Nie jest tak źle, serio.
- No nie wiem.- Powiedział wypijając picie.
- Wiesz zmieniłeś się. - Powiedział do mnie.
- Co, ja się zmieniłem ? Jak niby ?
- Nie jesteś już tym samym Niallem któremu zależy na ślicznej dziewczynie. Jesteś teraz pustym chłopakiem któremu zależy żeby przelecieć dziewczynę wiesz. Nie wiem czy jesteś taki sam jak kiedyś ale na pewno jesteś teraz jak ja 2 lata temu. I wiesz co Dobrze że Sony z Tobą nie spała, nie zasługujesz na to. - Wrzeszczał wkurwiony.
- Dla twojej wiadomości to spała już ze mną i z tego co mi powiedziała to chciała mi je oddać, nie ważne co bym zrobił. - powiedziałem zadowolony
- Wiem że chciała to zrobić, ale nie powinna. Nie zasługujesz na jej dziewictwo ani na nią.
- A co może ty zasługiwałeś na dziewictwo Sony ? - Wrzasnąłem
- Weź ty się człowieku jebnij w łeb. Czy ty słyszysz co ty wygadujesz ? Ona jest moją najlepszą przyjaciółką. On nie interesuje mnie jako dziewczyna. Kocham ją jak siostrę i zrobił bym dla niej wszystko. Czego nie można powiedzieć o tobie.
- O wielki bohater się znalazł. 
- Wiesz, prawdopodobnie nim jestem bo to ja byłem przy niej kiedy Ciebie nie było. To ja wysłuchiwałem kiedy płacze i wyżala się jak się zachowujesz, to ja załatwiłem jej pracę, pomogłem poszukać auta i mieszkania. To ja jestem zawsze kiedy mnie potrzebuje. Nie ty, bo ty wolisz pieprzyć dziewczynę która 2 lata wcześniej zdradziła cię z pierdolonym chłopakiem z którym jest teraz Bella. I co myślisz że ponownie tego nie zrobi, że znowu cię nie zostawi ? Jesteś naiwny. Tracisz dziewczynę która jest złotem, która się poświęciła i oddała ci swoją cnotę a ty zachowałeś się jak pierdolony fiut i pieprzyłeś się z jakąś dziwką. No zastanów się chłopie co ty w ogóle robisz. Wiesz Sony widziała się dzisiaj z Benem. I odkąd się rozstaliście nie widziałem jej takiej szczęśliwej. Mam nadzieje że im się ułoży i wreszcie będzie szczęśliwa a ty dostaniesz nauczkę i wreszcie zaczniesz doceniać coś co straciłeś. - Mówił a w moich oczach pojawił się łzy.
- I mówi mi to chłopak który przespał się z Darcy kilka dni po tym jak myślał że umarła mu dziewczyna. To było bardzo dojrzałe z twojej strony, na prawdę.
- Słuchaj wiem co zrobiłem, ale ja zdradziłem ją nieświadomie, rozumiesz myślałem że Bella nie żyje a Sony jednak żyje wiesz. Ja bardzo żałuję tego co zrobiłem i cholernie chciałbym cofnąć ten jebany czas, ale tobie najwyraźniej pasuje takie życie.
- Wiesz co, wyjdź. Pierdolisz jak pobity a mi się nie chce ciebie słuchać.
- Dobrze ja wyjdę, ale jak tylko odpierdolisz coś na urodzinach Sony, to uwierz mi że znów Ci przypierdolę tym razem więcej i mocniej. - Powiedział i skierował się w stronę drzwi.
- To ty powinieneś się opanować kiedy tam będzie Jerry. Nie ja - Powiedziałem
- Jeszcze zobaczymy.
****
*Oczami Sony*
Jak w każdy poniedziałek wstałam z łóżka i poszłam się przebrać. naszykowałam rzeczy do torby i poszłam na dół. Zjadłam śniadanie i wyszłam. Zabrałam dzisiaj ze sobą walizę i mam zamiar wpłacić te pieniądze które mi zostały na konto. Żebym mogła wypłacać z bankomatu. Na auto wydałam 59 tys, na ubrania 3 tys i i 3 tysiące zostawiłam żebym miała z czego wyprawić urodziny. Więc 345 tys wpłacę na konto które będzie mi wyliczało procent i w roku będę zarabiała z niego kilka tysięcy. No nie znam się za bardzo na bankach ale mniej więcej wiem o co chodzi.  Wyjechałam z ogrodu samochodem i pojechałam do pracy. Puściłam sobie w radio piosenkę i akurat leciała jedna z moich ulubionych piosenek Nicki Minaj Starships. Śpiewałam sobie razem z nią kiedy jechałam. Po jakichś 10 minutach byłam na parkingu mojej  mam nadzieję przyszłej ,, pracy'' Zaparkowałam i zamknęłam samochód i poszłam do wejścia. Weszłam do windy i wybrałam 2 piętro. Szłam prostym korytarzem i jak zawsze zatrzymałam się przy biurku Wendy.
- Cześć. - Przywitałam się z dziewczyną
- Witaj. Jak Ci minął weekend ?
- Całkiem dobrze, a tobie ?
- Też. Byłam w odwiedzinach u rodziny.
- O jejku to świetnie.
- Tak. Dawno ich nie widziałam.
- Ja swojej rodziny też nie. Ale w przyszłym tygodniu zaproszę ich do nowego mieszkania.
- Kupiłaś mieszkanie ? - Zapytała
- Właściwie to wynajęłam, ale mogę się tam wprowadzić od przyszłego tygodnia.
- To świetna wiadomość nie będzie musiała mieszkać u Belli. Tak dobrze pamiętam Bella ma na imię ?
- Tak dobrze pamiętasz. A właśnie co robisz w piątek wieczorem ?
- Właściwie to nic takiego. A czemu pytasz ?
- Bo chciałam zaprosić cię na moją imprezkę urodzinową.
- Jezus naprawdę ? 
- Jasne że tak. Jesteśmy przecież dobrymi koleżankami.  Chciałabym żebyś przyszła
- o jej dziękuję. Na pewno się zjawię. A mam nadzieję że poznamy się lepiej i zostaniemy przyjaciółkami.
- Ja też mam taką nadzieję.- Powiedziałam przytulając dziewczynę
- To gdzie mam przyjechać ? - Zapytała na co podałam dziewczynie adres i poszłam do biura.
Miałam dzisiaj napisać artykuł o ochronie pobliskiego lasu, który ma wiele lat i jest zabytkiem a chcą go ściąć. Mimo że jest to gazeta o modzie, gwiazdach i showbiznesie, to zawsze znajdzie się miejsce o ciekawych rzeczach z Londynu. Jeśli dostanę tu pracę dowiem się do jakiego działu mnie przydzielą : Newsy, moda, styl, showbiznez, polityka gwiazd, hity internetu, nieodkryte talenty, hot plotki, tajemnice Londynu czy wywiady Jest dziesięć kategorii a ja bym chciała do wszystkich nie licząc polityki gwiazd, nieodkrytych talentach i tajemnic Londynu, bo tam nie ma nic ciekawego. Ale przecież to już nie ode mnie zależy. Z tym artykułem zeszło mi się do lunchu i tradycyjnie wyszłam na niego z Wendy. Gdy wychodziłam z pracy pożegnałam się z Wendy i wyszłam z budynki idąc do auta zauważyłam postać opierającą się o samochód.
- Cześć piękna. - Powiedział Ben podchodząc do mnie bliżej.
- Cześć Ben. Co ty tutaj robisz ? - Zapytałam chłopaka.
- Pracuje niedaleko, a widziałem jak wychodziłaś rano z samochodu więc pomyślałem że po pracy przywitam się z tobą.
- O jej to miło z twojej strony. - Powiedziałam z uśmiechem na twarzy
- A no widzisz. - Zaśmiał się.
- Masz swój samochód ? - Spytała
- Nie. Powiedzieli żebym nie jeździł jakieś 2 lata po operacji żebym miał wszystko ustabilizowane.
- W takim razie podwiozę cię, ale najpierw coś zjemy bo jestem głodna.Wsiedliśmy do samochodu i wyjechałam z parkingu.
- Zanim pojedziemy do starbucksa muszę pojechać do banku założyć konto i wtedy pojedziemy ok.
- Jasne Sony, nie ma problemu. - Powiedział do mnie i pojechaliśmy. 
- Poczekasz tu zaraz powinnam wrócić.- Zapytałam chłopaka
- Jasne idź. - Powiedział i uśmiechnął się do mnie.
Wzięłam walizkę i udałam się do banku. Weszłam do środka i podeszłam do kasy. Usiadłam na miejscu i zaczęłam wypełniać formalności kiedy przedstawiłam jej sytuację. po 30 minutach Kobieta wytłumaczyła mi jak korzystać z bankomatu i wydała kartę życząc miłego dnia. Wyszłam z banku i wróciłam do samochodu.
- Już myślałem że nie wrócisz. - Zaśmiał się.
- haha, bardzo śmieszne. - Mówiłam odpalając samochód. Po 15 minutach drogi pojechaliśmy do starbucksa. Zaparkowałam i wyszliśmy z samochodu. Chłopak zamówił dwie kawy i kanapki.
- Wiesz co twoi przyjaciele są naprawdę mili. - Mówił siadając z zamówieniem.
- Dziękuję, oni nie są jak Niall. A przy okazji też powiedzieli ze jesteś miły.
- Starałem się nie zbłaźnić. - Zaśmiał się.
- Nie zbłaźniłeś. - Powiedziałam
- No a jak Ci się układa z Niallem ? - Zapytała upijając łyk kawy
- No właśnie mi się nie układa. Zerwałam z nim. - Powiedziałam ze spuszczonym wzrokiem.
- Tak mi przykro. - Powiedział z troską i złapał mnie za rękę
- Nie trzeba. Jakoś sobie radzę. Po prostu nie mam szczęścia w miłości. - Mówiłam próbując się uśmiechnąć.
- To nie prawda Sony. Po prostu jeszcze nie natrafiłaś na tego odpowiedniego. Znaczy trafiłaś na mnie ale wiesz że chciałem dobrze. - Mówił pocierając kciukiem moją dłoń
- Wiem Ben, ale to nie jest wcale takie łatwe. Potrzebuję czasu żeby to wszystko sobie poukładać.
- Dobrze, ja to całkowicie rozumiem. Poczekam. - Powiedział z lekkim uśmiechem na twarzy
- Dziękuję że mnie zrozumiałeś.
- Jasne że tak, Sony ja nadal Cię kocham. - Patrzył mi się prosto w oczy.
- Ja.. ja - Przerwał mi chłopak
- Wiem że jesteś zmieszana i nie wiesz co do mnie czujesz. Dobrze rozumiem. To.
- Dziękuję
- No dobra koniec tych wyznań. Powiedz lepiej kto będzie na imprezce. - Mówił śmiesznie gestykulując. Kocham to że potrafi mnie rozśmieszyć.
- Ty, Harry, Bella jej chłopak Jerry, Wendy koleżanka z pracy, Mój przyjaciel Louis z jego dziewczyną i moją przyjaciółkę Jade oraz Niall z byłą dziewczyną.
- Wow. Gruba imprezka. - Zaśmiał się
- taka w najbliższym gronie.
- To Niall ma dziewczynę powiadasz ?
- Na to wygląda.
- Nie myślałaś nigdy o tym żeby zrobić mu na złość ?
- Co masz na myśli ? - Zapytałam

_________________________________
Kochani będzie się działo. Ciesze się  chociaż troszkę komentujecie 
Jestem naprawdę mega zadowolona :)
Kolejny rozdział już niebawem ;)

niedziela, 17 sierpnia 2014

Rozdział 60 ( II )

*Oczami Sony*
- Co ? - Zapytała
- No wiesz, to że z nim nie jestem nie oznacza że mam go nie zaprosić na moje urodziny. Nawet nie wypada.
- Jak chcesz. Wiesz fajnie by było jakby przyszedł z Niną.
- Myślisz ?
- Jasne ale będą jaja. - Zaśmiała się.
- ok. - Wzięłam telefon i zadzwoniłam do chłopaka.
- Sony ? - Zapytał chłopak
- Tak. Mam pytanie Co robisz w piątek wieczorem ?
- nic. - Odpowiedział krótko.
- W takim razie zapraszam Ciebie i Ninę na moje urodziny. - Wymamrotałam
- Mam przyjść z Niną ? - Zapytał
- Tak. W końcu to twoja dziewczyna i nie wypada przecież przychodzić samemu.
- Em ona nie jest moją dziewczyną, ale ok. Jeśli chcesz to przyjdę z nią.
- W takim razie widzimy się w piątek u Belli o 18.00
- Ok. Na pewno przyjdę. Do zobaczenia.
- Pa. - powiedziałam i rozłączyłam się.
- Wiesz co napiszę sms'a do Bena. Może on też przyjdzie. ,, Hej Ben. Wiesz chciałam się zapytać czy chciałbyś przyjść na moją imprezę urodzinową? Jeśli tak to zapraszam cię na Black street 14 o 18.00. Do zobaczenia.''
Położyłam telefon na łóżku i poszłam się przebrać. Uczesałam się i poszłam na dół zjeść śniadanie.
- A jak z Twoimi rodzicami ? - Spytała Bell.
- No wiesz miałam w planach zaprosić ich do mnie jak tylko się przeprowadzę do swojego nowego mieszkania.
- No tak. A mogę jechać z wami poszukać tego mieszkania ?
- Jeśli tylko chcesz to tak.
- Dziękuję.
-A co z Jerrym ? - Zapytałam
- Z tatą pojechał gdzieś tam i wraca w poniedziałek.
- Nie zauważyłaś że on cały czas gdzieś wyjeżdża. - Tak wiem, ale spokojnie on mnie nie zdradza. Ufam mu.
- Przecież ja nic nie mówię.
- No ok.
Gadałyśmy sobie jedząc śniadanie, fajnie jest tak jeść i rozmawiać, a kiedy wyprowadzę się będę robiła to sam. Muszę się przyzwyczaić. Nawet się nie zorientowałyśmy kiedy przyjechał Harry.
- Hej Harry. Powiedziałam do chłopaka.
- Hej Sony. -Odpowiedział
- Gotowa ?
- Tak. Nie obrazisz się jak pojedzie z nami Bella ?
- Nie. Jasne że nie. Idziemy.
- tak, jasne że tak. - powiedziałam i wyszliśmy.
Wsiedliśmy do auta chłopaka i pojechaliśmy poszukać mieszkania. Po długich poszukiwaniach znaleźliśmy idealny apartament dla mnie. Korytarz łazienka pokój z mini kuchenką i schody prowadzące do małego pokoiku z łóżkiem.
- Jak tu ślicznie. - Cały czas powtarzała Bella
- Więc ile płaciłabym za czynsz ? - Zapytałam właściciela 
- 2000 dolarów.
- Ale to za wszystko wodę, światło, prąd, telewizję?
- Tak, za wszystko.
- W takim razie wynajmę to mieszkanie. - Powiedziałam.
- Dobrze, proszę podpisać. - Powiedział i podał mi umowę na 3 miesiące. Przeczytałam ja i wszystko to co małym druczkiem i podpisałam umowę.
- To jak będzie kończyła się pani umowa przyjdę i powie mi pani czy chce ją przedłużyć. 
- Dobrze. A kiedy będę mogła się wprowadzić ?
- Od przyszłego tygodnia. Żeby było od początku miesiąca.
- Dobrze w takim razie do zobaczenia. - Powiedziałam wychodząc z apartamentu.
- Zadowolona z mieszkania ? - Zapytał Harry
- Tak jest naprawdę urocze, małe i idealne dla mnie.- Zaśmiałam się
Wysiedliśmy z windy i poszliśmy do auta Harrego. Po czym pojechaliśmy do starbucksa coś zjeść. Uwielbiam spędzać czas z przyjaciółmi nie musząc co 5 minut odpisywać na sms'y. 
Jedliśmy sobie spokojnie kiedy usłyszałam głos za moimi plecami.
- Cześć Sony. - Odwróciłam się i zobaczyłam Bena
- Cześć. - wstałam i przytuliłam go
- Właśnie wróciłem z badań kontrolnych.
- Wszystko w porządku ? - Zapytałam 
- Tak. - Uśmiechnął się.
- Harry, Bella to jest właśnie Ben. - Przedstawiłam chłopaka przyjaciołom.
- Miło mi was poznać.
- Nam Ciebie też. - Powiedział Harry
- Sony dużo nam o tobie opowiadała. - Dodała Bella.
- Naprawdę mi miło. - Odpowiedział. Tak to cały Ben zawsze był miły dla moich przyjaciół.
- może się do nas dosiądziesz ? - Zapytał Harry co bardzo mnie zdziwiło
- Mogę ? - Zapytał Lekko speszony
- Jasne że tak. - Uśmiechnęła się Bella. Na co oboje usiedliśmy
- Przeczytałeś sms'a. - Zapytałam 
- Tak i jeśli chcesz to przyjdę na urodziny. - Powiedział pijąc swoją kawę.
- Dziękuję. Odpowiedziałam.
*****
*Oczami Harrego*
Jechałem właśnie do Nialla żeby z nim pogadać o Sony. Kiedy dojechałem na miejsce wysiadłem z auta i zapukałem do drzwi. Ku mojemu zaskoczeniu drzwi otworzyła Nina.
- Cześć Harry - Powiedziała z uśmiechem
- Cześć, jest może Niall ?- Zapytałem
- Poszedł do sklepu, ale zraz wróci. Wejdź. - Powiedziała
- Ok.
- Chcesz się czegoś napić ? - Zapytał
- Soku, jeśli możesz. - Powiedziałem wchodząc za nią do kuchni.
- Co cię sprowadza do Nialla ? - Zapytała
- Przyszedłem z nim pogadać, wiesz te chłopskie sprawy, których nie zrozumiesz. - Powiedziałem uśmiechając się
- Ok. Rozumie ten wasz chłopski świat - Zaśmiała się podając mi sok
- Nie wiesz może co lubi Sony ?
- Zależy o co pytasz. - Powiedziałem upijając soku.
- No bo Sony Zaprosiła Nialla i mnie na urodziny. A kupujemy oddzielne prezenty a wiesz nie wiem co ona lubi. - Mówiła nieśmiało.
- Dobrze będzie jeśli kupisz jej książkę, ponieważ bardzo lubi czytać. Jak będę z nią gadał to zapytam się jaką książkę chciałaby przeczytać i dam Ci znać.
- Boże dziękuję Ci Harry ratujesz mi życie. - Powiedziała przytulając się
- Nie ma sprawy. - Uśmiechnąłem się.
- O Siema Harry już jesteś. - Powiedział Niall wchodząc z zakupami do kuchni
- Widzę że się tu nie pozabijaliście, to dobrze. - Zaśmiał się.
- Czemu mielibyśmy to robić ? - Zapytała Nina
- Nie wiem, może byście się zaczęli wkurzać i wtedy pozabijać
- Haha, bardzo śmieszne. - Powiedziała ironicznie
- No co taka prawda. - Powiedział Niall i dał jej buziaka w policzek
- Dobra to ja idę i widzimy się jutro. ok ?
- Tak. - Powiedział chłopak i pożegnał się z dziewczyną.

___________________________________ 

A więc to już 60 rozdział mam nadzieję że wam się podoba. Im więcej komentarzy tym szybciej będą kolejne rozdziały ;) Obiecuję że będzie zapowiadało się ciekawie ;)

czwartek, 14 sierpnia 2014

Rozdział 59 ( II )

Sony poszła się przebrać i zostawiła telefon. Wziąłem go do ręki i zobaczyłem Nialla na tapecie. Tak myślałem że go tam znajdę.
- co robisz z moim telefonem ? zapytała Sony
- Sprawdzałem godzinę. A nie chciało mi się wyjmować swojego telefonu.
- Ok. 
- No i jak wyglądam ?- Zapytała
- Ślicznie. - Powiedziałem
- Dziękuję. To co idziemy ?
- Jasne że tak. Wstałem z łóżka i wyszliśmy. Gdy byliśmy na dole Sony powiedziała że nie będzie jej do wieczora. Wyszliśmy z mieszkania dziewczyny i wsiedliśmy do mojego samochodu. Pierwszą rzeczą na dzisiaj było auto. Jeździliśmy po różnych salonach. Byliśmy w ostatnim i Sony miała dylemat nie wiedziała które auto ma wziąć. Audi s5 za 59 tys., BMW m7 za 62 tys. czy Range Rover Evoque za 63 tys.
- Sony weź Audi bo świetnie do ciebie pasuje.
- Tak mówisz ?
- Tak. Skoro ty nie możesz wybrać ja zrobię to za Ciebie. - Powiedziałem z uśmiechem.
- Dobrze w takim razie wezmę Audi.
Podeszła to sprzedawcy powiedziała żeby samochód dostarczyli jutro na ten adres o 10.00 i wtedy jej da kluczyki. Mężczyzna się zgodził a my wyszliśmy z Salonu.
- Harry pójdziesz ze mną na zakupy ? - Zapytała 
- Oczywiście że tak. Sam sobie przy okazji coś kupię. - Powiedziałem i wsiedliśmy do auta. Pojechaliśmy do centrum.
- Wiesz że pracuję z siostrą bliźniaczką Penelopy. - Powiedziała Sony
- Naprawdę ?
- No ma na imię Wendy.
- Jak fajnie.
- Ty wiesz że nie jestem z Niallem prawda ? - Powiedziała pytająco.
- Tak. Wiem. Ale nie martw się to nie zagrozi przecież naszej przyjaźni. Zrobiłaś dla mnie naprawdę dużo i wiedz że możesz na mnie zawsze liczyć. Pomogę Ci.
- Dziękuję Ci. - Wyszeptała
- Nie ma za co. Poszliśmy do galerii i na początku Sony zrobiła zakupy weszliśmy do butiku. Kupiła 4 pary butów. Czarne szpilki, i trzy pary innych butów. Następnie udaliśmy się po sukienki na lato. Kupiła ich 5 między innymi tę. Później poszła kupić sobie kurtki. Wybrała jeansową i czarną skórkę. Była jeszcze spódniczka, spodnie i inne fajne ubrania. Kiedy już skończyliśmy zakupy dziewczyny zanieśliśmy je do samochodu. Poszliśmy zjeść kolację i zrobiłem małe zakupy kupiłem 4 pary czarnych spodni kilka koszul, kilkanaście podkoszulek, Jakiś płaszcz i 4 party butów.
- Harry. Pojedziesz jutro poszukać ze mną jakiegoś mieszkania ?
- Jasne że tak a teraz. Czas się zbierać bo jest już późno.
*Oczami Nialla*
Siedziałem w swoim pokoju. wszedłem sobie na instagrama żeby zobaczyć co dodali moi znajomi. przewijałem sobie kiedy natknąłem się na zdjęcie Harrego z Sony z podpisem czas na zakupy. Przyglądałem się na to zdjęcie i wiedziałem że nic nie mogę zrobić. Oni oboje wyglądali cholernie słodko. Kurwa o czym ja myślę. Ona jest moja, a poza tym on chce odzyskać Bellę. Spojrzałem na zegarek, już 23. Wyłączyłem laptopa wziąłem krótki prysznic i położyłem się spać.
Rano obudziła mnie moja mama.
- Wstawaj. - Powiedziała
- Co jest ? - Zapytałem
- Twoja dziewczyna przyszła.
- Sony ?
- Przecież nie jesteś z Sony. Chodziło mi o Ninę.
- Ona nie jest moja dziewczyną. - Stwierdziłem
- No to masz problem synu. Ona twierdzi że jest.
- No dobra już wstaję.
Moja mama wyszła z pokoju a ja zwlekłem się z łóżka. Ubrałem się i ogarnąłem po czym zszedłem na dół.
- No już myślałam że nie zejdziesz.
- Po co przyszłaś do mnie tak wcześnie ?
- Mieliśmy iść na zakupy, pamiętasz ?
- A to dzisiaj.
- no nie, wiesz za rok.
- Dobra założę buty i idziemy. A tak dla jasności nie jestem twoim chłopakiem
- Co ? Jak to ? Przecież sypiamy ze sobą. - Powiedziała zakłopotana
- Słuchaj Nina to że się z Tobą zadaję i spałem z tobą 2 razy nie czyni z Ciebie mojej dziewczyny.
- A co mnie będzie czynić twoją dziewczyną, dziecko ?
- Nie. Będzie cię to czynić jak cię będę kochał a tak nie jest więc nie wygaduj wszystkim że jesteśmy parą, kiedy nią nie jesteśmy. - Mówiłem wsiadając do auta.
- Jeszcze zobaczymy. - wymamrotała.
*Oczami Belli*
- Wstawaj Sony. -mówiłam próbując ją obudzić.
- Która jest godzina. - Zapytła
- 10.00
- No spoko. - Powiedziała i podniosła się z łóżka.
- To jak z tymi urodzinami chcesz je zrobić u mnie ?
- Byłoby fajnie, a co na to twoja mama ?
- Nie ma nic przeciwko bo ma wtedy nocną zmianę. Tylko kazała nie krzyczeć. Żeby policja nie przyjeżdżała.
- No tak to zrozumiałe.
- To co trzeba napisać do wszystkich że w piątek party. - Powiedziałam siadając na łóżku
- Lepiej zadzwonię i zapytam się czy przyjdą jeśli tak to wyśle im adres.
- ok to do kogo dzwonimy najpierw ? - Zapytałam
- Do Harrego.
- Ok to dzwoń. - Powiedziałam do dziewczyny. Sony wzięła telefon i zadzwoniła do Hazzy.
- Hej Harry. - Powiedziała i włączyła na głośno mówiący
- Cześć Sony. Co tam ?
- Chciałam się zapytać czy masz czas w piątek ?
- Pewnie tak. A czemu pytasz ?
- Chciałam Cię zaprosić na moją imprezę urodzinową.
- A jeśli tak, to oczywiście że mam dla Ciebie czas. - Zaśmiał się.
- To Świetnie. Widzimy się u Belli w domu w piątek o 18.00
- Super. To widzimy się jeszcze dzisiaj, tak ?
- Tak przyjedź o 12.30
- Ok. W takim razie do zobaczenia.
- Pa . - Powiedziała i się rozłączyła.
- Gdzie idziesz z Harrym ?
- Poszukać mieszkania. Powiedział że pomoże mi wybrać.
- Ja też chcę iść - Moją wypowiedź przerwał klakson samochodu.
- Moje auto krzyknęła Sony i wybiegła na dół. Poszłam do okna i zobaczyłam piękne audi. Wzięła kluczyki od samochodu podziękowała temu panu i wróciła do pokoju.
- I jak Ci się podoba mój nowy samochód ?
- Śliczny. Pasuję do Ciebie. - Zaśmiałam się.
- Dzięki. Harry Powiedział to samo. Jednak macie ze sobą coś wspólnego. - Zachichotała.
Zadzwoniliśmy jeszcze do Zayna ale on nie przyjedzie z Emmą ponieważ są na wakacjach do końca miesiąca, Liam jest w trakcie przeprowadzki z Sarą nie mogą ale zrobią za niedługo parapetówkę w nowym mieszkaniu i nas zaproszą. Zadzwoniła jeszcze do Lou.
- Hej Lou. Co u was słychać ?
- A szczerze mówiąc to nudzimy się.
- A macie czas w piątek ?
- Wydaję mi się że tak.
- O jak fajnie. Wpadniecie do mnie w piątek na urodziny ?
- A no tak masz 18 - tke. Jasne że wpadniemy. Jak moglibyśmy to przegapić.
- No normalnie. Zayn , Emma, Liam i Sara jakoś mogli.
- A wiesz oni teraz się ja niem jacyś tacy odcięci od znajomych zrobili.
- No widzę właśnie zauważyłam.
- No. Ja też. Ok to o której mamy być w Londynie ?
- o 18.00 i Belli w domu.
- Ok w takim razie do zobaczenia.
- No pa. - Powiedziała i rozłączyła się.
- No to co mamy wszystkich. - Powiedziałam ubierając się.
- Nie. Jeszcze Niall.


___________________________________________
 Mam nadzieję że rozdziała się podobał. I chcę tak powiedzieć że powoli zbliżamy się małymi krokami do III i nie mam konkretnej daty premiery ;) Liczę na komentarze ?

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Rozdział 58 ( II )

- Co ty tutaj robisz ? - Zapytałam patrząc na niego
- Przyszedłem Cię zobaczyć. - Powiedział wstając z biurka.
- Napisałam Ci w liści że masz na razie trzymać się ode mnie z daleka. - Mówiłam
- Wiem Sony. Ale nie rozumiesz togo że ja Cię kocham ? Nie potrafię bez Ciebie funkcjonować.
- Wiesz jak byś mnie kochał to byś się nie przespał z Niną. - Mówiłam surowym tonem
- Wiem ja to wiem. Ale ja tak bardzo Cię kocham Sony wybacz mi.
- Nie wiem Niall. To nie jest dobry pomysł. Musze to przemyśleć.
- Daj mi szanse. - Powiedział podchodząc do mnie.
- Przemyślę to. Daj mi tydzień muszę to poukładać. - Odsunęłam to od niego.
- Dobrze. Mam jeszcze coś dla Ciebie.
- Co ?
- Pieniądze. Chociaż trochę zrekompensuję ci to że nie masz dachu nad głową.
- Nie chcę twoich pieniędzy. - powiedziałam stanowczo.
- Chcesz czy nie chcesz, i tak ci zostawiłem je w walizce.
- Ile ? - Szepnęłam po cichu.
- 400 tysięcy.
- Co ? Niall do cholery na co mi tyle pieniędzy ?
- Na mieszkanie, ubrania i wyprawienie urodzin. Właśnie pomyśl że to prezent na twoje 18 urodziny. - Mówił wychodząc.
- Niall. - Zawołałam
- tak ? - Zapytał odwracając się.
- Dziękuję. - powiedziałam
- Nie ma za co. - Powiedział i wyszedł.
Doszłam do biurka i otworzyłam walizkę którą zostawił Nialla. Zobaczyłam tam gotówkę dużo gotówki. Zamknęłam walizkę i zaczęłam kończyć stronę do gazety.
Była 12.00 kiedy przyszła do mnie Wendy.
- Gotowa na lunch ? - Zapytała
- Jasne. - Powiedziałam i odeszłam od biurka.
Poszłyśmy z Wendy do pobliskiej kawiarni. Zamówiłyśmy lunch i kawę.
- Był u Ciebie Niall ? - Zapytała
- Tak. Przyniósł mi prezent urodzinowy. Który dawno kupił.- Skłamałam.
- O a co to jest ? - Zapytała
Ubrania. Pokaże ci jej jak do mnie przyjdziesz.
- Właśnie musimy się kiedyś spotkać po pracy. Możemy się zaprzyjaźnić.
- Jasne że tak to świetny pomysł. - Powiedziałam.
- Więc jak dostałaś pracę w Version ?- Zapytała
- Cóż, Syn pana Stylesa to mój przyjaciel. Byłam z nim na wakacjach u twojej siostry na wyspie.  No i Niall musiał z nim rozmawiać o tym. A później Harry gadał a tatą. Zadzwonił do mnie no i jestem. Za 3 tygodnie kończy mi się okres próbny i nie mam pojęcia czy dostanę tą robotę. Bardzo chce być dziennikarką w tej gazecie.
- Jestem przekonana że tak. on zostawia tu samych najlepszych.
- Widzisz chodzi o to że nie wiem czy jestem jedną z najlepszych żeby tu pracować.
- Oj uwierz mi ze jesteś. Ile dostajesz tygodniówki ? Wiem że wolała byś miesięcznie ale tak to tylko jak będziesz na stał.
- 500 dolarów.
- A no to tyle co ja. - Uśmiechnęła się upijając łyk kawy.
- A ty jak dostałaś staż ? - Zapytałam
- Wpadłam na szefa i wylał ma mnie kawę. W rekompensacie zapytałam się czy nie potrzebuje kogoś do pracy a on się zgodził. Dobrze mi szło i dostałam ta pracę. 
- Ale ci się trafiło. - Powiedziałam jadząc moją sałatkę.
- Wiem. Śmiałyśmy się i gadałyśmy przez całą godzinę. Po lunchu wróciłyśmy do pracy. 
******
- Ok to do jutra. - Powiedziałam do Wendy wychodząc z pracy.
- Do zobaczenia - mówiła szukając czegoś w komputerze.
Wyszłam sobie z pracy i poszłam na przystanek. Tak dziwnie się czuje jak Nialler mnie nie odbiera z pracy ale nie mogę nic z tym zrobić. po 20 minutach jazdy autobusem dojechałam blisko domu Belli. Przełam się kawałek i weszłam do domu.
- Witaj Sony. - Powiedziała mama Belli.
- Dzień dobry. - odpowiedziałam.
- Bella poszła z Jerry'm po zakupy, za raz powinni wrócić.
- Dobrze. Będę u Belli.
- Dobrze słoneczko. nie jesteś głodna ?
- Nie. Wytrzymam do kolacji. - Odpowiedziałam i poszłam na górę.
Położyłam walizkę i usiadłam na łóżku. Nie mam pojęcia co zrobić z tymi pieniędzmi. Więc tak mam 400 tys. dolarów.  Musze sobie kupić jakieś auto, bo mam prawko a nie mam czym jeździć. Musze poszukać jakiegoś małego mieszkanka na wynajem. Muszę się usamodzielnić. Urodziny muszę zrobić. Matko boska nie wiem co robić.
*Oczami Harrego*
Szedłem waśnie do Nialla, bo dowiedziałem się że zdradził Sony. Miałem pukać do drzwi kiedy zobaczyłem jak blondyn wraca do domu.
- Ty pierdolony chuju. - Powiedziałem do chłopaka i uderzyłem go pięścią w twarz. Chłopak nie spodziewał się takiego zwrotu akcji i upadł na ziemię.
- Co jest kurwa ? - Zapytał się podnosząc się z ziemi.
- Jak mogłeś kurwa zdradzić Sony ? - Wrzeszczałem
- To nie była moja wina upiła mnie.
- Tak jasne jasne.- Mówiłem
- A ty się przespałeś z Darcy. - Próbował się bronić.
- Myślałem ze ona nie żyje. To coś innego. - Powiedziałem
- Wiem Harry że zjebałem sprawę wiem. - mówił ze łzami w oczach.
- Ja ci radzę wziąć się w garść przemyśleć wszystko i odzyskać Sony.
- Wiem
- Pomogę Ci. W końcu czego nie robi się dla przyjaciół.
- Dzięki Stary. - powiedział i wytarł krew z wargi.
- Widzimy się jutro i pogadamy. - mówiłem do chłopaka odchodząc.
- Dobra.
Wsiadłem w swój samochód i pojechałem do Belli. Żeby zobaczyć Sony. Droga nie zajęła mi długo. Na miejscu byłem po 10 minutach.
Zapukałem do domu i otworzył mi Jerry.
- Czego ? - Zapytał
- Nie martw się, nie przyszedłem do Belli.
- O cześć Harry. Sony jest na górze. - Powiedziała radośnie Bell.
Wszedłem na górę i wszedłem do pokoju Belli.
- Cześć. - Powiedziała odkładając Laptopa.
- Więc o czym chciałaś pogadać.
Słuchaj wczoraj Niall na urodziny dał mi kasę. Dużo kasy, więc muszę się jakoś ogarnąć.
- Ile dostałaś ?
- 400 tys.
- No postarał się.
- Musiał. - Zaśmiałam się.
- Więc co chcesz z nimi zrobić?
- Myślałam o tym żeby, urządzić urodziny, wynająć jakieś mieszkanie no a co najważniejsze kupić auto bo nie mam czym się poruszać po mieście.
- hahahah. - Zacząłem się śmiać.
- Z czego się cieszysz ? - Zapytała
- z twojej wymowy, jest typowego dziennikarza.
- To nie jest śmieszne. Musisz się do tego przyzwyczaić. - Powiedziała szturchając mnie lekko w ramie.
- No dobra dobra to co jedziemy już ?

_______________________________________

I oto kolejny rozdział. Mam nadzieję że podoba się i skomentujecie go ;)
Następny rozdział już niebawem ;)

piątek, 8 sierpnia 2014

Rozdział 57 ( II )

Obudziłam się rano było może po 6.00. Wstałam z niechęcią z łóżka i wzięłam szybki prysznic. Założyłam na siebie czyste ubrania i wróciłam do pokoju. Niall mocno spał więc dla mnie lepiej. Wyjęłam swoją walizkę i zaczęłam pakować tam moje ubrania. Strasznie dziwnie się czułam pakując swoje rzeczy wiedząc że nie pakuje ich do naszego nowego mieszkania. Jeszcze to do mnie nie docierało że on pieprzył się z Niną, i mam nadzieje że szybko nie dojdzie ponieważ wtedy załamię się. Nie myślałam o tym dalej tylko skupiłam się na pakowaniu żeby o niczym nie zapomnieć, bo wiem że nie wrócę tu prędko. Gdy spakowałam już wszystkie swoje ubrania, poszłam do łazienki i spakowałam wszystkie swoje kosmetyki. Wróciłam do pokoju otworzyłam szafę i wzięłam małą torbę i spakowałam do niej wszystkie moje buty. usiadłam na podłodze i nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Spojrzałam na zegarek było już po 8. Stwierdziłam że będzie mi brakowało Nialla więc poszłam do jego szafy i zabrałam mu 4 podkoszulki. Musiałam w czymś spać. Boże ale ja jestem głupia, no trudno wciągnęłam z szafy jedną koszulę i spakowałam wszystko do walizki. Napisałam do Belli ,, Hej Bell kiedy po mnie przyjedziesz ?'' Na odpowiedź nie czekałam długo. ,, Będę po 9'' Odpisałam przyjaciółce ,,okey'' i zaczęłam znosić walizki na dół. Na początku zaczęłam od kosmetyków i butów a potem poszłam po ubrania. Było mi ciężko żeby nie obudzić chłopaka, ale jakoś dałam radę. Wróciłam do pokoju i napisałam krótki liści i położyłam ją na poduszce. Pocałowałam do w policzek i wróciłam na dół. Kiedy weszłam do kuchni nalałam sobie soku do szklanki a do mnie przyłączyła się mama Nialla.
- Sony kochanie czemu na dole są walizki ? - Zapytała z troską.
- Wyprowadzam się. - Stwierdziłam krótko.
- Z Niallem ?
- Nie. Sama
- Dlaczego ? - Zapytała
- Zerwałam z nim. Oszukał mnie a związek polega na zaufaniu nie na kłamstwach.
- Tak mi przykro. - Powiedziała i przytuliła mnie
- Tyle razy mu powtarzałam, że ma przy sobie skarb i żeby cię nie krzywdził. Tak bardzo mi przykro.
- Nic się nie stało. Z czasem wszystko się zagoi. Jeśli widziałabym że mu zależy może byśmy wszystko odbudowali, ale teraz potrzebuję czasu. - Powiedziałam
- Sony jeśli chcesz możesz nadal tu mieszkać. Będziesz spała w pokoju u siebie, do czasu kiedy nie znajdziesz czegoś dla siebie.
- Bardzo dziękuję ale nie mogę teraz przebywać blisko niego. Za bardzo mnie zranił.
- A gdzie pójdziesz ? - Zapytała ze smutkiem w głosie
- Do mojej przyjaciółki na jakiś czas a w przyszłym tygodniu muszę sobie czegoś poszukać.
- No dobrze, ale obiecaj mi coś . - Powiedział z nadzieją w głosie
- tak ?
- Odwiedzaj mnie często bo strasznie się z tobą zżyłam.
- no oczywiście że tak. - Zaśmiałam się lekko Naszą rozmowę przerwało pukanie do drzwi. Otworzyłam je a moim oczom ukazała się Bella z Jerrym. 
- Hej. Powiedziała radośnie, a mnie wcale nie było do śmiechu.
- Cześć. - Wymamrotałam. dziewczyna spojrzała na chłopaka i szturchnęła go w ramie na co ten drygnął.
- Wezmę twoje walizki.- Powiedział z uśmiechem. Zabraliśmy moje rzeczy a ja pożegnałam się z Maurą, wsiadłam do samochodu i odjechaliśmy.
*Oczami Nialla*
Obudziłem się nie wiedząc za bardzo co się dzieje. Spojrzałem na łóżko i nie było Sony. Za to na poduszce była karteczka wziąłem ją i zacząłem czytać.
,, Drogi Niallu. Chciałam Ci podziękować za wszystkie wspólnie spędzone razem chwile oraz za noc w której oddałam ci wszystko co mogłam mimo tego że ty mnie zdradziłeś. Nie szukaj mnie, a jak mnie znajdziesz nie próbuj ze mną rozmawiać przez najbliższy okres. Kocham Cię ale muszę przemyśleć wszystko na spokojnie. Mam nadzieję że wszystko się ułoży po między nami, ale na razie zajmij się Niną a ja Benem to obecnie jest najlepsze rozwiązanie. Jeszcze się zobaczymy. Już tęsknie. Kocham Cię.
Twoja Sony'' 
Kiedy przeczytałem ten liścik poczułem jak po moich policzkach spływają łzy. Nie mogłem uwierzyć że tak bardzo zjebałem sprawę. Siedziałem na łóżku przez dobrą godzinę ciągle trzymając liścik. Jednak zdecydowałem się wstać. Poszedłem do łazienki wziąłem prysznic. Kiedy go skończyłem zauważyłem że w łazience nie ma żadnych kosmetyków Sony. Wróciłem do pokoju i chciałem założyć swoją koszulę w kratę, ale nie mogłem jej nigdzie znaleźć. Po chwili do mnie dotarło że Sony uwielbiała tą koszulę i może ja zabrała. No trudno poszukałem czegoś innego i poszedłem na dół. Wszedłem do kuchni gdzie zastałem moją mamę.
- Cześć. - Wymamrotałem
- Powiesz ty mi co zrobiłeś Sony ? - Zapytała
- Zdradziłem ją. - powiedziałem przegrany. Wiedziałem że to pytanie padnie.
- Jak mogłeś ją tak skrzywdzić ?
- Wiem jestem chujem. Ale nie moja wina że Nina chciała ode mnie 2 szansy.
- Jesteś strasznie naiwny wiesz. Myślisz że jak raz Cie nie zdradziła to 2 raz tego nie zrobi ? Ona nie jest dziewczyną która myśli o waszej wspólnej przyszłości. - Mówiła moja matka.
- Skąd możesz to wiedzieć ?
- A powiesz mi skąd ty to wiesz ?
- Nie wiem
- Więc właśnie. Powinieneś wysłać Sony trochę pieniędzy aby mogła się trochę ustabilizować. W przyszłym tygodniu są jej 18 urodziny. Mogłaby wtedy zrobić sobie jakieś przyjęcie. Zapomniałeś że ma urodziny prawda ?
- Tak. - Powiedziałem z poczuciem winy.
- Oj Nialler. Zginiesz bez niej. Radze Ci to naprawić jak najszybciej. - Powiedziała kobieta i podała mi śniadanie.
*Oczami Belli*
Siedziałyśmy u mnie w pokoju i pomagałam Sony się rozpakować.
- Jak się czujesz ? - Zapytałam
- Nie za dobrze, wiesz. To takie dziwne uczucie kiedy się znów traci bliską osobę.
- Wiem co czujesz tak samo czułam się kiedy Harry zdradził mnie.
- Tak bardzo chcę wrócić do niego nieważne co zrobił. - mówiła
- Nie możesz. Wiesz że dobrze zrobiłaś niech się stara.
- Wiem. A co twoja mama na to że będę u ciebie mieszkać ? - Zapytała
- Nic. Powiedziała że fajnie, bo przynajmniej nie będę sama wieczorami kiedy ona jest na nocnej zmianie. - Zaśmiałam się.
Siedziałyśmy cały dzień w domu a Sony miała wyłączony telefon żeby nie dzwonił Niall. Wieczorem zrobiłyśmy sobie kolację i obejrzałyśmy jakąś komedię. Wieczorem dzwoniła do mnie Jerry i pytał się czy wszystko ok.
- Sony jak z twoimi urodzinami ? - Zapytała
- No wiesz chciałam je zrobić, ale nie mam kasy. i wiesz jak coś wymyśle to może dla ciebie Harrego i Nialla wymyślę.
- Rozumiem.
*Oczami Nialla*
- Niall co ci jest ? Cały dzień nie kontaktujesz dzisiaj.
- bo tak mi się podoba.
- Weź nie bądź nadąsany. Ona była pomyłką.
- Nina, nie pieprz dobrze. Jeszcze raz źle się o niej wyrazisz a z nami koniec jasne ?
- Już się tak nie bulwersuj.
- Zamknij już się bo ci wypierdolę ty mała kurwo. - Powiedziałem zdenerwowany i wyszedłem z jej domu trzaskając drzwiami.
- Niall. Wracaj tu. - Wrzeszczała
- Co chcesz ? - Burknąłem
- Miałeś ze mną spać. Wracaj tu. Stanąłem i nie wiedziałem co mam teraz zrobić.Jestem wściekły więc seks dobrze mi zrobi. Odwróciłem się i poszedłem do domu dziewczyny.
- I to rozumiem. Powiedziała i rzuciła się na mnie. Zaniosłem ją do pokoju cały czas całując. Nie odrywała się ode mnie wcale.
*Oczami Sony*
Byłam już w budynku Version. Weszłam do windy i pojechałam na 3 piętro. Szłam korytarzem i zatrzymałam się prze Wendy.
- Hej Wen. - Powiedziałam do dziewczyny.
- Cześć Sony. - Przywitała się ze mną
- Jak Ci minął wczorajszy dzień ? Słyszałam że się źle czułaś i nie mogłaś przyjść. - Mówiła
- Tak właściwie to zerwałam z Niallem i musiałam się od niego wyprowadzić.
- Oj. Moje ty biedactwo. Mówiłaś że ostatnio się wam nie układa.
- No wiem. Będzie dobrze. Muszę być silna. Stay Strong. - Powiedziałam
-Oj tak Stay Strong Sony, Stay Strong.
- Wiesz Wen przypominasz mi taką jedną znajomą wygląda identycznie jak ty.
- A masz z nią jakieś zdjęcie ?
- Tak. Proszę. - Pokazałam jej zdjęcie
- O jejku znasz moją siostrę bliźniaczkę Penelopę Red.
- Jesteście rodzeństwem ? - Zapytałam
- Jasne że tak. Rzadko się widujemy W tamtym Roku po skończonych 18 urodzinach ja wyjechałam do Londynu a ona do Los Angeles. Widzimy się tylko na święta, ale często gadamy przez skypa.
- Masz naprawdę fajną siostrę.
- Dziękuję. - Odpowiedziała
- Dobra ja lece do biura skończyć stronę do gazety i widzimy się na lunchu. - Mówiłam odchodząc.
- Do zobaczenia. - Uśmiechnęła się i wróciła do pracy.
Szłam korytarzem i weszłam do swojego biura kiedy na biurku zobaczyłam siedzącego Nialla.

________________________________
Po pierwsze przepraszam za mój okropny photoshop ale robiłam go na samym początku zanim doszłam do wprawy ;) Mam nadzieję że rozdział się podoba :)
Pozdrawiam <33
A to nowa bohaterka Wendy Red siostra bliźniaczka naszej Penelopy z wyspy :)

wtorek, 5 sierpnia 2014

Rozdział 56 ( II )

Rozdział z Niespodzianką ;)

*Oczami Sony*
Szłam sobie spokojnie do auta Harrego kiedy zobaczyłam jak on razem z Bellą się całują. Ja nie wiem czy oni do siebie wrócili, oby tak był, ale to dziwne że Bella mi się tym nie pochwaliła. Podeszłam do nich i nawet mnie nie zauważyli, ponieważ byli tak zajęci całowaniem się.
- ehem. Czy coś mnie ominęło ? - Zapytałam śmiejąc się. Widać było że zrobiło im się głupio.
- Jasne że nie, wsiadaj. - Powiedział Harry. Wsiadłam do samochodu i pojechaliśmy do biura Victoria Sicret's. Wiem że Bell zawsze marzyła o pracy tam a teraz ma okazje się tam dostać.
Gdy tam dojechaliśmy Bell bardzo się zestresowała.
-Bell, kochanie wszystko będzie dobrze. Dostaniesz się tam. - Powiedział Harry. Co powiedział do niej kochanie ? Oni bankowo są razem, nareszcie.
- Harry dobrze mówi. - Mówiłam opierając się o maskę samochodu.
- to co idziemy ? - Spytał Harry.
- tak, em Sony ?
- No ?
- Nie obrazisz się jeśli wejdę do środka z Harrym ?
- Jasne że nie, musicie się sobą nacieszyć. Poczekam w poczekalni. - Uśmiechnęłam się . Gdy doszliśmy na miejsce usiadłam na kanapie i czekałam na zakochanych. W między czasie napisałam do Nialla wiadomość ,, Kochanie odbierzesz mnie dzisiaj z pracy ? '' na odpowiedź nie musiałam czekać długo. ,, Wiesz skarbie dzisiaj nie dam rady, nie wyrobie się. Zapytaj Harrego czy cię odbierze. Przepraszam'' Boże jak on mnie ostatnio denerwuję. Nie wiem kurwa co on robi całymi dniami ale to jest wkurwiające. ,, Ale Niall, ja nie chcę żeby odbierał mnie Harry tylko ty, do jasnej cholery. On nie jest moim chłopakiem '' Odpisałam mu. Już mnie to wszystko denerwuje, bo tak naprawdę widuję go wieczorem, albo go wcale nie widuję. ,, Kochanie nie unoś sie tak. Mam ważną sprawę do załatwienia. Wynagrodzę ci to'' - Napisał
,, Jaka ważna sprawa jest ode mnie ważniejsza ? '' - Zapytałam. Jestem bankowo pewna że on się spotyka z tą wywłoką, ale nie będę robiła mu scen. Sama się dowiem w odpowiednim czasie. Mam przynajmniej taką nadzieję. ,, Szukam nam mieszkania ''. - przeczytałam ,, Szkoda tylko że ja nie mogę oglądać ich razem z tobą.'' Odpisałam mu. Później już nie dostałam od niego wiadomości. To było okropne uczucie tracąc osobę którą się kocha i chce się spędzić z nią resztę życia. Szkoda tylko, że on ma inne plany związane ze mną. A co jeśli powinnam wrócić do Bena ? Boże ja nawet nie wiem co u niego słychać. No nic trudno. Lepiej na razie się do niego nie zbliżać. Siedziałam na kanapie kiedy z pomieszczenie wyszedł Harry wraz z Bellą.
- No i jak ? - Zapytałam
- Dostałam pracę. - Wrzasnęła, przytulając się do mnie.
- Oj Bell. Tak bardzo się cieszę. Teraz trzeba to oblać. - Zaśmiałam się.
- Oczywiście że tak w sobotę zapraszam was na małe party u mnie w ogrodzie.
- Jak miło a kto będzie ? - Zapytałam
- Zaprosiłam już Zayna z Emmą, Liama z Sarą ale oni nie mogą przyjechać więc będzie Louis z Jade, Ty z Niallem, Ja Harry i Jerry
- Będzie całkiem miło. - Powiedział Harry.
*******
Wróciłam sama z imprezy Belli, tak samo jak sama tam poszłam. Miałam już tego po dziurki w nosie. jego zachowanie było skandaliczne.Weszłam do pokoju i zobaczyłam że Niall siedzi na łóżku.
- O proszę bardzo. Kogo to moje oczy widzą. Pan Horan we własnej osobie. - Chłopak spojrzał się na mnie
- Przepraszam zawaliłem - powiedział ze łzami w oczach.
- Gdzie byłeś ? -Zapytałam.
- Gdzie byłeś do jasnej cholery pytam się gdzie byłeś ?
- U przyjaciela. - Mówił nie patrząc mi w oczy
- Nie kłam, wiem że byłeś u tej kurwy. - Krzyczałam
- Nie byłem tam przysięgam.- Nadal na mnie nie patrzył.
- Spójrz mi prosto w oczy i powiedz że tam nie byłeś, wtedy Ci uwierzę. - Powiedziałam do chłopaka, który nawet na mnie nie spojrzał.
- I czego kłamiesz ? Wiesz o tym że to nie ma sensu. Prawda ?
- Kochanie to ma sens. Kocham Cię.
- Gdybyś mnie kochał, nie spotykał byś się z Niną. Ja Cię kocham dlatego nie spotykam się z Benem. A związek 2 osób w którym angażuję się tylko jedna nie ma sensu. Mogłeś powiedzieć że będziesz się z nią przyjaźnił jakoś bym to przeżyła i ja bym też przyjaźniła się z Benem. A także znaleźlibyśmy czas dla siebie. Ale po co. - Moją wypowiedź przerwał dzwonek do drzwi. 
- Pójdę otworzyć. Powiedziałam do chłopaka ponieważ byliśmy sami w domu. Zeszłam na dół i podeszłam do drzwi otworzyłam je a moim oczom ukazała się Nina.
- Niall jest na górze. Zawołać go ? -Zapytałam.
- Nie. Przyszłam do Ciebie.
- W takim razie wejdź. - dziewczyna usiadła na kanapie.
- Słucham - Powiedziałam
- Nie wiem czy wiesz ale chciałam Cię poinformować że ja razem z Niallem spotykamy się od dwóch tygodni.
- Coś jeszcze ? - Zapytałam przełykając głośno ślinę.
- Tak. Spaliśmy ze sobą. Mam  zdjęcie. 
- Nie wieże ci. - powiedziałam
- Mam nawet filmik.
- Ty kurwo. - Powiedziałam i rzuciłam się na dziewczynę, na co ta zaczęła krzyczeć. Okładałam ją pięściami kiedy na dół zszedł Niall i odciągnął mnie od niej.
- Co w ciebie wstąpiło ? - powiedział na co spojrzałam się  na niego i uderzyłam go z całej siły w twarz.
- Jak mogłeś się z nią przespać. - Mówiłam dławiąc się łzami
- Kurwa no jak. Pytam się Ciebie.
- ja.. ja nawet nie wiem jak to się stało. Siedzieliśmy u niej w pokoju i piliśmy a potem tak samo z siebie wyszło.
- To było tedy gdy nie wróciłeś na noc ? - Zapytałam
- tak.
- Nienawidzę cię ! Z nami koniec. - Krzyknęłam i wyrwałam się z jego uścisku, pobiegłam do pokoju zamykając za sobą drzwi. usiadłam na łóżku i zaczęłam płakać. Tak bardzo chciałam przeżyć z nim swój pierwszy raz, naprawdę. I zrobię wszystko nawet jeśli miałabym z nim nie być.
Po 30 minutach leżenia na łóżku usłyszałam pukanie do drzwi. Wiedziałam że to on. Wiem co zrobił ale desperacko go potrzebuję. Otworzyłam drzwi i ujrzałam przed sobą zapłakanego Nialla. Złapałam go za bluzkę i przyciągnęłam do siebie zaczęłam go całować i powoli rozbierać. Chłopak nie miał nic przeciwko temu co robię. Zdjęłam jego bluzkę nadal nie odrywając od niego ust. Chłopak przeniósł swoje ręce na moją koszulkę którą zdjął. Jego ręce błądziły po moim ciele. Chłopak zaczął całować moją szyję przez co z moich ust wydobyły się ciche jęknięcia. Rozpiął mój stanik i położył mnie mną łóżku tak że znalazłam się pod nim. Rozpięłam spodnie chłopaka i szybkim ruchem je zdjął. Niall obdarzał pocałunkami całe moje ciało od szyi aż po piersi i pępek. Kiedy był blisko moich spodenek  zdjął je razem z majtkami. Nie protestowałam i sama zdjęłam mu jego bokserki. Chłopak położył się na mnie tak aby mógł dosięgnąć szafki. Otworzył ją i wyjął z niej małą paczuszkę którą szybko otworzył, zawartość założył na swojego członka. Niall wrócił do moich ust i powoli wsunął się we mnie, na co z moich ust wydobyło się głośne jęknięcie.
- Wszystko w porządku ? - Wyszeptał mi do ucha.
- Tak, jest dobrze.- Powiedziałam do chłopaka na co zaczął kontynuować swoje ruch. Poruszał się powoli do przodu i do tyłu cały czas całując mnie i trzymając swoje ręce wplecione w moje. Jego ruchy były równomiernie wyraziste w odpowiednio wolnym tempie. Niall z każdą chwilą przyśpieszał swoje tempo a mnie zalewała fala bólu i emocji których nigdy nie doświadczyłam. Blondyn wsuwał się we mnie coraz szybciej i boleśniej na co wydawałam głośne krzyki i jęki.
- Niall. - Krzyczałam z bólu, chcąc żeby zwolnił.
- Dojdź dla mnie. - Wyszeptał do ucha i przyśpieszył swoje tępo, wywołując u mnie coraz większy ból. Przez chwilę Niall wbijał się we mnie całą swoją długością, gdy w pewnym momencie zalała mnie fala niesamowitej ulgi. Poczułam swoje spełnienie które doprowadza mnie do szaleństwa. Niall nadal wbijał się we mnie całą długością, ale od chwili mojego orgazmu nie bolał mnie już to wcale. Po krótkiej chwili chłopak opadł na mnie i wysunął się zemnie. Leżał obok mnie całkiem nagi. Jeszcze nigdy go takiego nie widziałam. Chłopak wstał z łóżka i wyrzucił prezerwatywę. Po czym położył się obok mnie.
- Sony czemu się ze mną przespałaś ? - Zapytał chłopak
- Bo właśnie z tobą chciałam przeżyć swój pierwszy raz. Teraz wiem że był to pierwszy i ostatni. - Powiedziałam 
- Sony wiesz dobrze że nie musi być ostatni.- Odpowiedział
- Ale jest. Trzeba było myśleć wcześniej. - Powiedziałam do niego wstając z łóżka pozbierałam swoje ubrania i zaczęłam się ubierać w pidżamę. Wzięłam telefon i napisałam do Belli. ,, hej Bell, przepraszam że pisze do ciebie o tak późnej porze, ale zerwałam z Niallem i nie mam się gdzie podziać. Mogę na razie zamieszkać u ciebie do czasu kiedy nie znajdę sobie czegoś ?'' Na odpowiedź nie czekałam długo. ,, Tak mi przykro. Spakuj, swoje rzeczy jutro rano przyjadę po ciebie z Jerrym.''.
Położyłam się obok chłopak i odwróciłam się do niego plecami.
- Sony, tak bardzo cię przepraszam. - Mówił przysuwając się do mnie. Odwróciłam się przodem do chłopaka
- Wiesz Niall. Właśnie dzisiaj złamałeś swoją obietnicę, którą przyrzekłeś nie łamać. Ufałam Ci. Wiesz jak ja się teraz czuję. Powiedz mi co ty byś zrobił, kiedy przespałabym się z Benem ?
- Zabił bym go.
- Czyli ja mam przy najbliższej okazji zabić Ninę ?
- Nie zabijaj jej. - Wyszeptał
- A jeśli ja bym Ci powiedziała żebyś go nie zabijał. Posłuchałbyś mnie ?
- Nie
- Więc czemu ja miałabym liczyć się z Twoim zdaniem skoro ty nie liczysz się z moim ? Wiesz w związku nie ma czegoś takiego jak wyższość i włada 1 z partnerów, a jeśli w związku jest coś takiego dochodzi do gwałtów bicia i molestowania fizycznego i psychicznego. Więc powiem ci że ja odchodzę, i w tym wypadku chcesz czy nie ale musisz zaakceptować moje zdanie.
- Gdzie pójdziesz ? - Zapytał
- To akurat nie powinno cię interesować.
- Sony interesuje mnie to i wszystko inne z tobą związane.
- Jakoś przez ostatnie 2 tygodnie cię to nie interesowało.
- Sony, nie mów tak.
- Nie Niall, mówię prawdę i ty doskonale o tym wiesz.
- Wiem - Powiedział po czym w pokoju zapadła cisza, ale chłopak w pewnej chwili ją przerwał
- Wrócisz prawda ?
- Nie mogę Ci tego obiecać. - Mówiłam do chłopaka przekręcając się do niego plecami i zasypiając.



___________________________________
Czy wy czytacie jeszcze tego bloga ? Bo mało was tu a komentarzy nie ma wgl. No nic mam nadzieje że spodoba się wam rozdziało. Pozdrawiam ;)