Nade mną Nialla i Liama
śmiejących się do siebie. Zaczęłam na nich krzyczeć a w między czasie zrobiło
mi się zimno poszłam po ręcznik i się okryłam. Niall biegł za mną i przepraszał
mnie jakieś dobre 10 minut. Na co ja się spojrzałam uśmiechnęłam się i
odwróciłam po czym wróciłam do dziewczyn. Chłopcy cały czas nas rozśmieszali co
nam nawet odpowiadało. Dużo rozmawialiśmy więc jeszcze bardziej się do siebie
zbliżyliśmy. Zauważyłam że Harremu wpadła w oko Bella a Emmie Zayn. Nie wiem
tylko czy to dobre połączenie a może ja po prostu źle myślę ? No nie wiem, czas
pokaże. Po wspólnie spędzonym dniu poszliśmy na kolacje. Nie powiem bo była
bardzo dobra. Mieliśmy spaghetti a na deser lody waniliowo - czekoladowe. W jadalni siedzieliśmy do ok. 2
w nocy. Ja czułam się zmęczona więc pożegnałam się ze wszystkimi i poszłam do
pokoju.
*Oczami Harrego*
Siedzieliśmy i gadaliśmy
o różnych sprawach kiedy nagle Sony wstała i powiedziała że jest zmęczona i
idzie spać. Pożegnaliśmy się z nią i dalej wróciliśmy do rozmów. Zayn mówił
jakie znaczenie maja jego tatuaże, co było naprawdę ciekawe. Siedzieliśmy do 4
nad ranem na szczęście mogłem sobie pospać dłużej.
*Oczami Emmy*
Cały dzień nie mogłam oderwać wzroku od Zayna. On jest
mega przystojny i dobrze zbudowany. Wiem że nie mam nawet co marzyć żeby
spędzić z nim chwile na osobności i bliżej się poznać. Ale myślę że poznamy się
bliżej przy pierwszym zadaniu. Obudziłam się dość wcześnie bo o 09:01 a
przynajmniej tak pokazywał zegarek. Ubrałam się w coś luźnego ale ładnego.
Zeszłam na dół i znów nikogo nie było. Poszłam do salonu i wyjęłam pierwszą
lepszą książkę z górnej półki. Była to historia wyspy. Otworzyłam na pierwszej
stronie na której znajdowała się mapa wyspy. Przeglądałam dalej kiedy natknęłam
się na pierwszych właścicieli a zarazem założycieli tego hotelu. Państwo
nazywało się Johnson. Hmm coś mi mówi to nazwisko, ale zaraz, zaraz przecież
oni byli milionerami a moja szkoła nosi ich imię. No to trochę wiem o nich i
wcale nie byli święci. Ona może tak ale jej mąż już nie za bardzo. Odłożyłam
książkę na miejsce i poszłam do jadalni, po drodze spotkałam zaspanego Zayna
ach ale on słodko wygląda taki nie ogarnięty. Przyglądałam się mu kiedy wybił
mnie z rytmu.
- A no jakoś nie mogłam
spać. A ty czemu już nie śpisz ?
- Pić mi się zachciało
więc musiałem wstać. Chodź usiądziemy co będziemy tak stali ?
Chłopak wlał sobie i mi
picia. Usiadł obok i podał napój .
- Jak ci się podoba na
wyspie. Zapytałam chłopka
- No wiesz nie jest źle. Ogółem
fajna ekipa tylko szkoda że będziemy umierać. Nie tak sobie to wyobrażałem.
Jestem ciekawy jak oni będą nas eliminować i od czego będzie to zależało ?
- Nie mam pojęcia, ale
mam nadzieje że wszyscy będziemy tu jak najdłużej.
- Też tak myślę.
Wieczorem poszliśmy na
plażę i zorganizowaliśmy ognisko. Tańczyliśmy śmialiśmy się, każdy z nas
otworzył się na wyspie i mógł się zachowywać tak jaki jest naprawdę. Niall grał
na gitarze wszystkie znane utwory. Bawiliśmy się jak dzieci. Ale to co dobre
wszystko się kończy. Po świetnie zakończonym dniu każdy udał się do swojego
pokoju. Na każdego z nas czekał strój na jutrzejsze zadanie. Ustawiłam sobie
budzik na 8.30 i położyłam się spać.
*Oczami Nialla*
Spałem sobie spokojnie
kiedy coś wybudziło mnie ze snu. Coś a mianowicie budzik. Spojrzałem na zegarek
godzina pokazywała za kwadrans dziewiąta. Wstałem z łóżka wziąłem szybki prysznic
i ubrałem się w przygotowany zestaw. Zszedłem na dół a w jadalni byli tylko Harry,
Zayn i Emma reszta pewnie się jeszcze szykuje. Wszedłem do jadalni i usiadłem
obok Hazzy. Każdy z nas był wystraszony bo nikt nie chciał ginąć już w
pierwszym tygodniu. W przeciągu 10 minut wszyscy zebrali się w jadalni na
śniadaniu. Przyglądałem się na wszystkich i nie widziałem nic innego oprócz strachu.
Jest mi smutno że pod poprzednim postem był tylko 1 komentarz mam nadzieję że pod tym będzie więcej :) Kocham was i przepraszam za błędy <3