piątek, 31 października 2014

Rozdział 82 ( III )

*Jakiś czas później*

*Oczami Toma*
Zostało już tylko kilka dni do naszego ślubu. Ja i Sony jesteśmy tym tak bardzo przejęci, że nie możemy się na niczym innym skupić. Ostatnio nie mamy dla siebie czasu przez to całe zamieszanie.
- Kochanie mógłbyś mi pomóc z tym obiadem ? - Powiedziała Sony a ja wstałem z kanapy i poszedłem do kuchni.
- Tak, co mam zrobić ? - Zapytałem dziewczyny
- Jak możesz to zrób sałatkę, będę miała wtedy mniej rzeczy do roboty.
- Słoneczko, albo mnie się wydaje albo ty jesteś już tym wszystkim wykończona.
- Może i masz racje Tom. Ale ja chcę aby nasz ślub był wyjątkowy i żeby wszystko poszło po naszej myśli.
- Kochanie, uwierz mi że na pewno tak będzie. Usiądź sobie a ja dokończę nasz obiad.
- Naprawdę ? - Zapytała
- Oczywiście że tak. - Powiedziałem do dziewczyny i pocałowałem ja w usta. 
Nawet nie wiem kiedy uwinąłem się z tym obiadem i wspólnie go zjedliśmy. Dziś było zimno więc nigdzie nie wychodziliśmy. Jutro Sony i ja mieliśmy jechać na salę i powiedzieć jak mają ją udekorować.
- Boję się. - Moje rozmyślenia przerwała narzeczona
- Kochanie ale czego się boisz ? - Zapytałem
- Tego wszystkiego, coś się zmieni po naszym ślubie. Nie będzie już tak samo jak jest teraz.
- Ale co ty wygadujesz ? ślub to tylko ceremonia i obrączka, nie zmieni ci się charakter.
- No wiem, ale nie chce żebyś mnie zostawiał samej później z tym wszystkim.
- Kochanie nigdy Cię nie zostawię. Ja zawsze będę przy Tobie nigdy nie pozwolę na to, aby ktoś Cię skrzywdził.
- Ale nie będzie Ciebie obok mnie.
- Fizycznie, ale duchowo będę zawsze. A poza tym nie ma się co martwić na zapas.
- No dobrze.
*Oczami Nialla*
- Jesteś tego pewny ? - Zapytał Greg
- Tak, jestem. Muszę to zrobić.
- Pamiętam jak ty przyjechałeś miałeś totalnie zlane na wszystko i chciałeś tu zacząć swoje dawne nowe życie, a teraz chcesz naprawiać coś co jest niemożliwe, według mnie.
- Według mnie też, al myślę że warto spróbować. Myślałem nad tym prawie miesiąc czasu i przemyślałem wszystko.
- Wiesz jestem z Ciebie taki dumny. Mam nadzieje że uda Ci się. - Powiedział i poklepał mnie po plecach.
- Dzięki, a teraz Cię przepraszam ale muszę się spakować. - Powiedziałem do brata i poszedłem na górę aby zacząć się pakować. Całe pakowanie zajęło mi około 2 dni. Dziś jest piątek ostatni dzień w Mullingar. Idę zaraz do Olivera pożegnać się i opowiedzieć o mojej decyzji, bo to dzięki niemu na nią się zdecydowałem. Tak bardzo Ciesze się z tego że Ella wróciła do niego i zaręczyli się ale penie gdybym ja mu nie opowiedział o mojej historii nigdy by się na to nie odważył. Zjadłem obiad i wyszedłem z domu. Zacząłem biec truchtem ponieważ nie miałem do niego daleko. Gdy dobiegłem zapukałem do przyjaciela. Nie musiałem czekać długo aż mi otworzy.
- Siema stary, nie spodziewałem się Ciebie teraz. - Powiedział Oliver
- Chyba Ci nie przeszkadzam ? - Zapytałem przyjaciela
- Nie no jasne że nie, wejdź. - Powiedział
- Nie będę zajmował dużo czasu, przyszedłem się tylko pożegnać. - Powiedziałem krótko
- Co ale jak to wyjeżdżasz ? Chcesz mnie znowu zostawić ? - Powiedział trochę zawiedziony.
- To wcale nie chodzi o to, pamiętasz naszą rozmowę kiedy kazałeś mi wyjechać i naprawić moje błędy ?
- No tak, pamiętam i teraz chcesz je naprawić ?
- Dokładnie tak, myślałem nad tym miesiąc czasu i doszedłem do wniosku że może uda mi się naprawić chociaż połowę moich błędów.
- Jestem z Ciebie dumny że odważyłeś się na coś takiego.
- Ja też. Dzięki stary.
- A Niall, kiedy Wyjeżdżasz ?
- Jutro rano.
- Powodzenia. - Powiedziała Ella wychodząc z kuchni.
- Dokładnie tak - Dodał Oliver.
- Niedługo się zobaczymy - powiedziałem do pary i wyszedłem z ich domu.
*Oczami Harrego*
Szykowałem swoje ubrania na jutrzejsze wesele Sony gdy usłyszałem telefon. Zobaczyłem na Wyświetlaczu Bellę więc odebrałem bez zastanowienia.
- Cześć kochanie. - Powiedziałem do dziewczyny.
- Harry, musisz przyjechać jak najszybciej. Musimy pogadać. - Usłyszałem zrozpaczony głos dziewczyny.
- Bella coś się stało ? - Zapytałem
- Proszę Cię przyjedź. - Powiedziała i rozłączyła się.
Wziąłem szybko kluczyki od samochodu i pojechałem do niej tak szybko jak tylko to było możliwe.

_____________________________________________________
Kochani dziś Hallowen mam nadzieje że minął wam spokojnie i pełen zabawy.
Kolejny rozdział już dodany, mam nadzieję że wam się podoba i że go skomentujecie.
Następny rozdział już za tydzień ;)

piątek, 24 października 2014

Rozdział 81 ( III )

*Oczami Sony*
Siedziałam przy stole razem z Tomem i zastanawiałam się gdzie poszedł Harry z Bellą. Wszyscy siedzieli przy stole tylko na przeciwko nas były wolne miejsca.
- O czym tak myślisz ? - Z mojego rozmyślania wyrwał mnie Tom.
- Wiesz zastanawiam się gdzie zniknął Harry z Bellą.
- Widziałem ich jakieś 15 minut temu, kręcili się gdzieś tu niedaleko.
- Może gdzieś wyszli pogadać, albo coś. - Powiedziałam do narzeczonego. Mimo to wydawało mi się co robią, ale nie chciałam sobie tego wyobrażać.
Jadłam sobie spokojnie kiedy w naszą stronę szedł rozbawiony Harry z Bellą.
- Gdzie wyście byli ? - Zapytałam.
- Spokojnie Sony poszliśmy się tylko przejść i pogadać. - Powiedziała Harry.
- Tak długo ? - Powiedziałam, mimo tego iż wiedziałam że kłamie.
- No to była dość prywatna rozmowa. 
- Rozumiem, nie wnikam w szczegóły.
*Oczami Nialla*
Siedziałem dzisiaj w domu ponieważ nie chciało mi się wychodzić dzisiaj na żadną imprezę, ale za to Greg wyszedł ze swoją narzeczoną do kina. Oglądałem telewizję kiedy usłyszałem dzwonek do drzwi. Wstałem z kanapy i ruszyłem w stronę drzwi, Otworzyłem je a moim oczom ukazał się mój przyjaciel Oliver. 
- Siema stary. - Powiedział przygnębiony.
- Wejdź. - Powiedziałem do przyjaciela.
- Sam jesteś ? - Zapytał zdejmując buty.
- Ta Greg wyszedł z narzeczoną. Chcesz coś do picia ? - Spytałem
- Cole. 
Gdy wracałem z napojami do salonu usiadłem obok niego.
- Co jest ? - Zapytałem
- Ella mnie zostawiła.
- Co ale jakim cudem ? - Powiedziałem
- Powiedziała mi że ma dosyć tego jak wracam co dziennie najebany z imprezy i ostatnio nie mam wcale dla niej czasu. Mówiła też że wiedziałem doskonale że jej rodzice nie chcą jej puszczać tak często na imprezy. Stary ja jestem teraz w dupie. Ja ją naprawdę kocham. Nigdy nie zastanawiałem się jak to będzie gdy z nią nie będę ponieważ ona była dla mnie najważniejsza i nie chciałem się wiązać z nikim innym.
- Oliver ja doskonale wiem, jak się teraz czujesz. Taką sytuację przezywałem 2 lata temu, tylko że ja niestety nie miałem się komu wyżalić.
- Czemu ? 
- Bo ja zdradziłem moją dziewczynę, a moi przyjaciele odwrócili się ode mnie. Kiedy wszyscy próbowali mi pomóc odtrąciłem ich a teraz bardzo tego żałuję.
- Powiedz mi co ja mam teraz zrobić ? - Zapytał
- Pokaż mi jej zdjęcie.
- Masz. - Pokazał mi zdjęcie swojej dziewczyny.
- Na twoim miejscu, gdybym wiedział że nie chcę być z nikim innym niż Ella, kupił bym pierścionek zaręczynowy i oświadczył się dziewczynie i obiecał poprawę. I serio bym się poprawił.
- A ty co zrobiłeś ? No wiesz kiedy zdradziłeś swoja laskę ?
- Byłem wtedy tak głupi że na to nie wpadłem. Zwiałem do brata, zostawiłem jej tylko list że ją kocham i przepraszam za wszystko.
- A kochasz ją ? - Zapytał
- Ty sobie nie zdajesz sprawy nawet jak bardzo.
- To powiedz mi, na co ty jeszcze kurwa tu czekasz ? Na anioła który odmieni twoje życie ? Nie wiem co zrobisz ale ja gdybym ją kochał wróciłbym do Londynu i odzyskał ją za wszelką cenę. Jeśli czekasz na anioła to pomyśl sobie że jestem nim ja który próbuje pomóc przyjacielowi.
- Oliver ciesze się że chce mi pomóc, niestety w moim przypadku jest już za późno. To było 2 lata temu. Ona ma teraz chłopaka i dobrze ułożone życie. A Ella zerwała z tobą wczoraj lub dzisiaj i to da się naprawić.
- Będzie dobrze. _ powiedział Oliver i wyszedł z mieszkania. Przez cały wieczór rozmyślałem nad słowami chłopaka. Co jak co ale on był naprawdę przekonujący. Kocham Sony, ale z drugiej strony chciałbym aby była szczęśliwa. Wiem że źle zrobiłem zdradzając ją. Teraz tak bardzo tego żałuję. Gdybym mógł zrobił bym wszystko co tylko w mojej pieprzonej mocy by odzyskać ją i jej zaufanie do mnie, lecz wiem że u niej jest to już nie możliwe. Rozmyślałem o niej jeszcze długi czas, i nawet nie wiem kiedy zasnąłem na kanapie.

____________________________________________________________
Kochani chciałabym wam podziękować za 6 tysięcy wejść, jest to dla mnie naprawdę miłe gdy widzę że ktoś jednak czyta moje wypociny. Mam nadzieję że rozdział się wam podoba no i zaczniecie komentować. 
Kocham was <3

sobota, 18 października 2014

Rozdział 80 ( III )

Rozdział zawiera scenę erotyczną ! :)
Wrzesień

*Oczami Sony*
Jadłam śniadanie, a właściwie to śpieszyłam się ponieważ miałam odebrać Harrego z lotniska. Boże tak bardzo się cieszę że po dwóch latach rozłąki nareszcie go zobaczę. To tak szybko minęło. Tom niedawno wyszedł do pracy a ja mam dzisiaj wolne ponieważ jadę na lotnisko. W sumie jest dzisiaj piątek a już jutro Stive ma ślub. Gdy zjadłam swoją owsiankę założyłam buty, wzięłam kluczyki i wyszłam.Wsiadłam do auta i udałam się prosto na lotnisko. Gdy dotarłam na miejsce udałam się do stanowiska Los Angeles. Szłam powoli aby nie przeoczyć chłopaka kiedy usłyszałam głos za sobą.
- Sony! - powiedział głos z za moich pleców. Odwróciłam się i ujrzałam cudownego i przystojnego mężczyznę który jest moim najlepszym przyjacielem. Podbiegłam do niego i przytuliłam się najmocniej jak tylko potrafiłam.
- Sony, jak miło Cię widzieć, ale zwolnij uścisk bo zaraz niczego nie będę widział. - Zaśmiał się a ja zwolniłam uścisk.
- Jak ja Cię dawno nie widziałam Harry. Tak bardzo za tobą tęskniłam. 2 Lata to zdecydowanie za długo. - Powiedziałam.
- Ja też tak myślę. Ale obecnie już nigdzie się nie wybieram. - Zabrał rzeczy i udaliśmy się do wyjścia. Wsiedliśmy do mojego auta i ruszyliśmy.
- Co tam słychać u Belli. - Wiedziałam że zada to pytanie.
- Wiesz całkiem dobrze. Dzisiaj wraca z Hiszpanii z sesji zdjęciowej. Chwaliła mi się że jest twoją osobą towarzyszącą.
- No a myślisz że mogłoby być inaczej. - Spojrzał na mnie z uśmiechem.
- Jasne że nie, ale jestem ciekawa co na to jej chłopak. Wiem że wiesz o nim ale on serio ją kocha, widać to po nim.
- Akurat on mało mnie interesuje. Jak mu coś nie będzie pasować to mu dopierdolę i się chłopak nie pozbiera. Mam nadzieję że nie spał z nią. Podobno raz się z nim przespała ale była wtedy dużo impreza i w sumie zanosili ją do pokoju.
- No to grubo. Pogadam sobie z nią. - Powiedział zdenerwowany.
- Nie musisz na drugi dzień przyszła do mnie i płakała chyba 4 godziny że zrobiła ci coś takiego.
- To słodkie, nie mogę się na nią gniewać ponieważ była zalana i gdyby była trzeźwa.
- Przypomniała Ci się twoja zdrada. Prawda ? - Zapytałam
- Tak, nie mogę jej za to winić.
- Rozumiem. - Powiedziałam do chłopaka i wyjęłam z torby kopertę.
- Proszę - Powiedziałam do Harrego.
- Co to jest ? - Zapytał
- Ja i  Tom mamy zaszczyt zaprosić Cię na nasz ślub który odbędzie się na początku października - powiedziałam nieśmiało.
- Wychodzisz za mąż boże Sony jak ja się cieszę z twojego szczęścia.
- Dzięki. - Powiedziałam.
- Sony ja już się zbieram ale widzimy się jutro to pogadamy.
Kiedy wysiadł pojechałam do domu i zamówiłam coś do jedzenia, bo byłam głodna, a Tom wraca później z pracy. Oglądałam jakąś powtórkę programu rozrywkowego. Kiedy się skończyło położyłam się spać.
- Sony wstawaj, musimy jechać bo nasze ubrania na wesele. - Usłyszałam cichy szept nad moim uchem.
- Tom zaraz wstanę, a ty możesz zaparzyć mi kawy ?
- Dobrze, tylko ruszaj się leniu. - Powiedział i wyszedł z pokoju.
Dzisiaj idę na ślub do Stiva i Barbary. Tak bardzo się Cieszę że nareszcie się pobierają. Harry na tę ceremonię przychodzi z Bellą. To naprawdę słodkie że znów będą razem. Wstałam z łóżka i założyłam coś luźnego . Na dole wypiłam kawę i razem z Tomem pojechaliśmy po nasze ubrania. Kiedy je odebraliśmy ja pojechałam do kosmetyczki i fryzjera. W domu byliśmy o 15 więc mieliśmy czas na przygotowanie się do ślubu. Byliśmy gotowi w przeciągu 45 minut. Wzięłam prezent i pojechaliśmy pod kościół. Gdy dojechaliśmy na parkingu było pełno aut, znaleźliśmy wolnej miejsce i zaparkowaliśmy. Poszliśmy pod główne wejście i spotkałam Harrego.
- Harry - Zawołałam przyjaciela, który ruszył w moją stronę a zaraz za nim zobaczyłam Bellę.
- Sony. - Powiedział krótko Harry.
- Jejku jak wy ślicznie wyglądacie. - Powiedziała do zakochanych.
- Sony, wy też wyglądacie ślicznie, świetnie wyglądasz we fiolecie. - Powiedziała Bella
- Dziękuję. Tom wybierał sukienkę. A właśnie Harry poznaj mojego narzeczonego Toma, Tom to mój przyjaciel Harry. Dużo mu zawdzięczam, tak samo jak i Belli.
- Miło mi Cię poznać.- Powiedział Tom.
- Sony. - Usłyszałam kobiecy głos. Spojrzałam za siebie i zobaczyłam Wendy i jej chłopaka.
- Hejo Wendy. Ten ślub to jakiś zlot moich znajomych. - Zaśmiałam się.
Cała nasza szóstaka rozmawiała do momentu gdy nie obwieścili że zaczyna się ceremonia. Weszliśmy wszyscy do kościoła a Harry i Gemma byli świadkami na ślubie. Po ślubie wszyscy pojechaliśmy na dużą salę.
*Oczami Harrego*
- Bella tak bardzo się Cieszę że znów jesteś obok mnie.- Powiedziałem do dziewczyny kiedy tańczyliśmy przytulanego
- Ja też się Cieszę Harry, szkoda tylko że musiałam na ten moment czekać dwa lata.
- Wiem skarbie i przepraszam Cię za to, już nigdy więcej Cię nie opuszczę.
- Obiecujesz ? - Zapytała
- Obiecuję, a teraz chodź ze mną. - Złapałem dziewczynę za rękę
- Gdzie ty mnie prowadzisz ? - Zapytała dziewczyna
Ciągnąłem ja przez długi korytarz i weszliśmy do pierwszego lepszego pokoju. Zamknąłem drzwi, a dziewczyna na mnie spojrzała.
- Harry czyś ty zwariował ? To jest ślub twojego ojca, każdy może nas zobaczyć.
- A co mnie to obchodzi ? Chce po prostu być bliżej Ciebie. - Podszedłem do dziewczyny i zacząłem ją całować zanim zdążyła coś powiedzieć. Powoli przesuwaliśmy się na biurko które stało niedaleko nas. Posadziłem dziewczynę na blacie i podwinąłem jej sukienkę do góry. Swoje pocałunki przeniosłem na szyję, a Bella zaczęła wydawać ciche westchnięcia. Zsunąłem jej majtki a moje palce powędrowały na jej udo. W między czasie dziewczyna odpięła moje spodnie, a gdy skończyła oparła się rękoma o blat biurka. Wszedłem w nią na co głośno jęknęła. Jej prawa ręka powędrowała w moje loki a drugą cały czas się opierała. Moje ruchy na samym początku były bardzo powolne, aby dziewczyna przyzwyczaiła się do moich ruchów. Kiedy dziewczyna coraz bardziej zaczęła mnie czuć w sobie swoją rękę którą się opierała oplotła na mojej szyi co pozwoliło mi przyśpieszyć tępo. Ruszałem się cały czas rytmicznie dzięki czemu się nie zmęczyliśmy. Bell cały czas pojękiwało do mojego ucha co jeszcze bardziej mnie nakręcało. Poruszałem się coraz szybciej i szybciej, a dziewczyna coraz głośniej jęczała. W pewnym momencie oboje doszliśmy i poczuliśmy znaczną ulgę.
- Byłaś niesamowita - powiedziałem do dziewczyny
- Harry to była najdziwniejsza rzecz jaką kiedykolwiek zrobiłam.
- To chyba dobrze ? - Powiedziałem zapinając spodnie.
- Jasne że tak. Kocham Cię Harry - Powiedziała z uśmiechem na twarzy.
- Ja Ciebie też skarbie. - Powiedziałem i pocałowałem dziewczynę.


___________________________________________
Kochani mam nadzieję że rozdział się podobał i liczę na komentarze. 
Kolejny rozdział już za tydzień ;)

wtorek, 14 października 2014

Rozdział 79 ( III )

*Oczami Louisa*
Wstałem rano i poszedłem na dół zrobić śniadanie dla mnie i Jade. Dziewczyna jeszcze spała więc nie musiałem się śpieszyć. Piekłem naleśniki kiedy usłyszałem dźwięk mojego telefonu. Podszedłem do stołu i zobaczyłem na wyświetlaczu Harrego. Nie wiem czemu ale zawsze się śmieję z tego zdjęcia ponieważ on wtedy jadł kiedy mu je zrobiłem. Odebrałem telefon i usłyszałem głos chłopaka.
- Siema stary. - powiedział dosyć radośnie.
- Siema, siema co tam u ciebie brachu ? - Zapytałem
- a Bardzo dobrze. Zacząłem w domu pakowanie.
- A no bo ty za jakieś dwa tygodnie przyjeżdżasz do Londynu. - powiedziałem przekładając naleśniki.
- No wiesz jak się cieszę. Zacząłem już tu powoli głupieć nie widziałem rodziny od roku a przyjaciół od 2 lat. Wiesz jakie to dręczące. - Wyżalał się chłopak
- Nie chciałbym być na twoim miejscu, tak z dala od rodziny. - Mówiłem
- Uwierz mi że ja teraz też nie. skąd mogłem wiedzieć że tak ciężko będzie.
- Rozumiem, no a jak twoje relacje z Bellą podobno ma chłopaka. - powiedziałem
- No ma ale on nie jest na poważnie. - powiedział
- Skąd wiesz ? - Zapytałem
- Bo rozmawiałem z nią o tym. i powiedziała że ona kocha mnie i strasznie za mną tęskni.
- Jak ja Ci zazdroszczę tak wiernej dziewczyny.
- Ale Louis przecież Jade też jest tobie wierna, ona nie widzi świata poza tobą.
- A kto powiedział że nadal z nią jestem ? - Zażartowałem
- To wy nie jesteście już razem ? Boże stary tak mi przykro, Co się stało ? - Mówił zmartwiony, szkoda że nie mogłem zobaczyć jego miny.
- żartowałem Hazz.
- Ty idioto ja Ci współczuje a ty sobie jaja robisz. - powiedział nieźle zbity z tropy
- O stary nie przesadzaj, szkoda że nie mogłem zobaczyć twojej miny.
- I bardzo dobrze.  - Zaśmiał się. Gadaliśmy jeszcze o Jade kiedy zobaczyłem ją stojącą w progu drzwi od kuchni. Dziewczyna pokiwała głową i uśmiechnęła się, weszła do kuchni w bokserce i majtkach. Nie mogłem oderwać od niej wzroku jest taka śliczna. Harry mówił coś do mnie ale przestałem go słuchać.
- No co ? - zapytała Jade.
- Jesteś śliczna - Powiedziałem nie przestając się przyglądać na dziewczynę.
- Wiem Lou, ale Harry się niecierpliwi w telefonie wiesz -  Uśmiechnęła się i podała do lodówki skąd wzięła sok pomarańczowy.
- Czy ty mnie w ogóle słuchasz ? - Wrzeszczał Harry do telefonu.
- Tak jasne - skłamałem do przyjaciela
- Ta no to co ja teraz powiedziałem ?
- Czy cię słucham
- Wcześniej debilu, wcześniej. - Krzyczał
- Sam jesteś debilem. Wracaj szybko stary to pogadamy. - Powiedziałem do loczka.
- Zobaczymy się kilka dni przed ślubem mojego ojca. - Powiedział i rozłączył się.
*Oczami Nialla*
Właśnie wróciłem z imprezy. Zdążyłem przekroczyć próg domu i usłyszałem tekst mojego brata.
- Niall gdzie się znów szlajałeś. Znów jesteś najebany. Człowieku przecież ty ledwo stoisz na nogach.
- Gregory wyluzuj.
- Kurwa Niall miałeś tak do mnie nie mówić. Rozumiem że masz dopiero 20 lat i chcesz poszaleć ale codziennie wracasz najebany w trzy dupy. Opanuj się człowieku. Jeśli zachowywałeś się tak samo jak byłeś z Sony to nic dziwnego że Cię zostawiła. - Powiedział Greg. Kiedy usłyszałem ostatnie zdanie zagotowało się we mnie. Zerwałem się na równe nogi i przyparłem  brata do ściany.
- Nigdy, ale to nigdy więcej nie wspominaj o niej.
- Niall puść mnie słyszysz. Znowu tracisz nad sobą kontrole. - Mówił do mnie kiedy w mojej głowie pojawił się obraz szczęśliwej Sony. Chciałbym być teraz obok niej, ale wiem że tak jest dobrze.
- Wiesz co. Pierdol się - powiedziałem do swojego brata patrząc na niego jak na dupka i poszedłem do swojego pokoju. To jest nie sprawiedliwe że gdy ja przychodzę pijany on zawsze wspomina o Sony. Włączyłem laptopa i wszedłem w folder z nazwą My. Włączyłem pierwsze zdjęcie. Pamiętam że to było jedno z pierwszych zdjęć kiedy zaczęliśmy chodzić. Bardzo lubię to zdjęcie ponieważ przypomina mi o naprawdę wspaniałych czasach kiedy jeszcze miałem wspaniałych przyjaciół którzy gdyby mi się coś stało stanęli by za mną murem, a ja to spieprzyłem. Przeglądałem kolejne zdjęcia gdy natknąłem się na pierwsze z moich ulubionych zdjęć. To było na urodzinach Belli, kiedy zaprosiła mnie Sony i kilkoro swoich znajomych. Wtedy było wszystko doskonale, wcale się nie kłóciliśmy. Drugie moje ulubione zdjęcie jest to, ponieważ w tym dniu Sony do mnie przyjechała. To był najszczęśliwszy dzień w moim życiu. A ostatnim moim ulubionym naszym wspólnym zdjęciem jest to. Pamiętam wtedy że poszliśmy na festival ale nie pamiętam jaki w każdym bądź razie było świetnie. Wszedłem na swojego instagrama, a tuż na głównej wyskoczyła mi Wen oraz Sony. Są śliczne, a Sony wyglądała jak anioł. Nie mogłem się już tak dłużej przyglądać, że wyłączyłem laptopa.


__________________________________________________
Kochani macie ode mnie niespodziankę. Na dzień nauczyciela. A tak serio to w weekend napisałam trochę rozdziałów więc postanowiłam wam jeden z nich opublikować. Mam nadzieję że am się podoba. 
Liczę na komentarze ;)

sobota, 11 października 2014

Rozdział 78 ( III )

*Oczami Sony*
Szykowałam dzisiaj wszystko na przyjazd naszych rodziców i bardzo się stresowałam.
- Kochanie może Ci pomogę ? - Zapytał Tom
- Jasne, jak możesz to nakryj do stołu. - Powiedziałam zdenerwowana.
Kiedy skończyłam sałatkę usiadłam na chwilę przy stole i napiłam się soku. 
- Nie denerwuj się tak, kochanie. Nie ma czego się tak stresować.
- Ale Tom ja chcę żeby wszystko było idealnie.
- Wiem słoneczko i będzie. A teraz pozwól że usmażę kurczaka. - Powiedział zabawinie.
- No dobrze. To ja pójdę się już przebrać 
- Dobrze. - Powiedział zakładając fatruch.
Poszłam do naszego pokoju i stanęłam przed szafą ponieważ nie miałam pojęcia co założyć. Przeglądałam wszystkie ubrania i po piętnastu minutach wybrałam coś odpowiedniego. Pomalowałam się i uczesałam. Gdy skończyłam poszłam do kuchni zobaczyć jak Tom radzi sobie z kurczakiem.
- No to co słońce może ja przejmę pałeczkę ? - zapytałam ?
- Jasne a ja pójdę się przebrać. - Powiedział i odskoczył od kuchni jak poparzony.
Stałam i kończyłam smażyć kurczaka, gdy usłyszałam dzwonek do drzwi. Odeszłam od kuchni i poszłam je otworzyć.
- Mamo ! - Powiedziałam radośnie
- Witaj córeczko.
- Jak ja dawno was nie widziałam. - Powiedziałam do rodziców.
- My ciebie też córeczko. - Powiedział tata i pocałowała mnie w czoło.
- Chodźcie do kuchni kolacja już gotowa. - Powiedziałam i zaprowadziłam rodziców do jadalni.
Zdążyłam ich zaprowadzić już musiałam otworzyć drzwi rodzicom Toma.
Rozpoczęliśmy kolację. Moi i Toma rodzice bardzo się polubili więc nie było wielkich kłótni ani sprzeczek. W połowi kolacji Tom wstał.
- Przepraszam że przerywam, ale ja i Sony chcieliśmy wam ogłosić że się zaręczyliśmy. - Powiedział chłopak
- Ojejku gratulacje. - powiedziała moja mama.
- Szczęścia moje skarby. - Powiedziała mama Toma.
- Planujecie już ślub ? - Zapytała moja mama
- Tak jeszcze w tym roku. - Powiedziałam
- a tak dokładnie ?
- No myśleliśmy nad końcem października - powiedział Tom.
- To i tak świetna wiadomość. Macie jeszcze trochę czasu żeby wszystko zaplanować. Powiedziała mama Toma.
- Wiem i nigdzie się nie śpieszymy. Będzie dobrze. - Powiedział Tom
- Ja myślę że pod koniec miesiąca zaczniemy chodzić z zaproszeniami.- Dodałam.
Na temat ślubu rozmawialiśmy całą kolację, a gdy skończyliśmy całą kolacje i rozmowę nasi rodzice poszli do domu.
- Boże myślałem że wżyciu stąd nie wyjdą. - Zaśmiał się Tom zbierając talerze ze stołu
- Nie tylko ty jeden. - Zaśmiałam się

 *Miesiąc później*

*Oczami Belli*
Siedziałam w domu i czytałam książkę, kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Wstałam z kanapy i powoli ruszyłam w stronę drzwi. Kiedy je otworzyłam ujrzałam Sony i Toma.
- Hej Bell nie przeszkadzamy Ci ? - Zapytała przyjaciółka
- Jasne że nie a czemu pytasz ? - Zapytałam
- Chcieliśmy Cię odwiedzić. - Powiedział Tom.
- Jasne wejdźcie ale powiem wam że się nie spodziewałam waszej wizyty.
Weszła Sony a zaraz za nią Tom. Zaprowadziłam ich do salonu gdzie usiedli na kanapie.
- Chcecie się czegoś napić ? zapytałam
- Jakiegoś soku możesz nam wlać. - Powiedział tom łapiąc za rękę Sony.
- Ok już wam niosę.
Kiedy już przyszłam położyłam szklanki sok i ciasteczka na stole Sony zaczęła mówić.
- Ja razem z Tomem chcielibyśmy Cię zaprosić 25 października na nasze wesele.
Kiedy usłyszałam to zdanie opadła mi szczęka ale jednocześnie zaczęłam się cieszyć. Właściwie to zawsze myślałam że te słowa usłyszę od Sony i Nialla, ale z drugiej strony cieszyłam się z jej szczęścia. W końcu po tym co przeszła należy jej się.
- Boże tak bardzo się cieszę waszym szczęściem. Naprawdę. I tak jasne że przyjdę. Jak bym mogła przegapić wasz ślub.
- My też się bardzo cieszymy że za 2 miesiące będziemy mężem i żoną. - Zaśmiał się Tom.
- Życzę wam szczęścia ponieważ jesteście naprawdę słodką parą. A tak z ciekawości kogo już zaprosiliście ?
- Naszych rodziców, Maurę i Bobby'ego, Ojczyma Harrego z Narzeczoną, Wendy, Penelopę, Liama z nową dziewczyną, Sare, Zayna, Emmę, Louisa, Jade, Naszą rodzinę i znajomych dużo by wymieniać.
- A Nialla ?
- Nie. - odpowiedziała krótko
- O rozumiem. - Porozmawialiśmy jeszcze kilka minut na temat ślubu po czym wyszli. Ciesze się że biorą ślub. Więc ja nie mam nic do gadania.

_________________________________________________
No kochani tak jak już wcześniej wspominałam teraz rozdziały będą pojawiać się co tydzień i najprawdopodobniej będzie to sobota, no chyba że nie zdążę wam napisać rozdziału. Mam nadzieję że podoba wam się początek III sezonu ;)
Liczę na Komentarze :P

wtorek, 7 października 2014

Rozdział 77 ( III )

Gdy skończyłem trenować z Daphne poszedłem do biura się przebrać. Gdy wychodziłem pożegnałem się z Courtney. Nareszcie jest piątek jutro mam tylko dwie godzinki od 10 do 12 i weekend nareszcie. Wracając do domu wstąpiłem do sklepu po napój i coś na kanapki. Potem pojechałem prosto do domciu.Gdy przyjechałem zjadłem sobie kolacje. Nie miałem siły nawet oglądać telewizji nawet i tak nie ma tam nic ciekawego. Poszedłem wziąć prysznic, a gdy skończyłem wziąłem laptopa i zadzwoniłem do Sony ponieważ obiecałem jej to. Chwile to potrwało zanim się wiedzieliśmy, ale było warto.
- Hej Sony. - Powiedziałem uśmiechnięty.
- Cześć Harry, jak tam u Ciebie - Mówiła ziewając, wcale się nie dziwię ale u niej jest już nad ranem.
- Dobrze, jakieś 30 minut temu wróciłem z pracy, nie mam już siły. - Stwierdziłem
- Ja też jestem zmęczona. Mam teraz kilka dni wolnego ponieważ moje miejsce zajmuje stażystka i dali mi wolne.
- No i dobrze przyda Ci się. - Zaśmiałem się.
- No wież chodzę teraz cały czas zapracowana i wgl nie mam na nic siły.
- A jak tam u Ciebie bo słyszałem że jakieś 2 miesiące temu się przeprowadziłaś do swojego chłopaka.
- Tak, to prawda. wczoraj byliśmy na kolacji z okazji naszej 2 rocznicy i Tom mi się oświadczył. - Powiedziała podekscytowana.
- Na prawdę. Boże Sony to świetna wiadomość. - Powiedziałem zadowolony do dziewczyny
- Wiem, ale na razie ty wiesz jako pierwszy. Jutro przyjeżdżają moi i Toma rodzice no i zamierzamy im właśnie powiedzieć.
- będą zadowoleni.- Powiedziałem
- Bardzo bym chciała. Ogólnie dzisiaj już myśleliśmy o naszym ślubie. - Mówiła cicho
- Tak szybko ? - Zapytałem zdziwiony 
- Tak bo wiesz Tom jest chory i chcemy się jak najszybciej pobrać.
- A no tak mówiłaś mi. Nie za fajnie się zapowiada. 
- Wiem ale trzeba cieszyć się tym co mamy.
- No i ustaliliście już jakąś datę?
- Dokładną to nie, ale myśleliśmy nad październikiem.
- To bardzo szybko.
- A u Ciebie jak przygotowania do ślubu taty ? - Zapytałam
- No powiem Ci że całkiem dobrze, trochę się stresuje bo jestem świadkiem razem z Gemmą i boje się.
- Nie ma czego. A właśnie ostatnio Gemma była u mnie i byłyśmy na zakupach. Mówiła że dawno Cię nie widziała i że tęskni za tobą.
- Ja też za nią tęsknię i to nawet nie wiesz jak bardzo. Zobaczy mnie już za miesiąc.
-Wiem, no ale wiesz jak to siostry. - Powiedziała żartobliwie
- A jak tam moja Bella ?
- Całkiem dobrze. Ostatnio brała udział w sesji i zarobiła całkiem niezłą sumkę.
- Tęsknie za nią.- Powiedziałem smutno
- Ona za tobą też Harry. Nawet nie wesz jak bardzo. Ale ona musi grać ze względu na Denisa.
- Nie wiem po co on jej jest potrzebny do szczęścia skoro ma mnie ?
- Ona nie ma z kim spędzać czasu ja się z nią widzę naprawdę bardzo rzadko ponieważ pracuje i nie mam tyle wolnego czasu co ona.
- Ja cię doskonalę rozumiem. Ją w sumie też.
- Dora ja muszę kończyć ponieważ mam jeszcze jutro rano pracę a chcę się wyspać. Do usłyszenia Sony. - Uśmiechnąłem się
- Dobranoc Harry. - Powiedział i się rozłączyła. Schowałem laptopa i położyłem się spać.
*Oczami Nialla*.
- Jezus znowu przegraliśmy, ja nie wiem nasza drużyna odkąd ma nowego trenera prawie cały czas przegrywa. Co on z nimi najlepszego zrobił. - Powtarza się mój brat.
- kurwa Greg, gadasz o tym od wczoraj. Głowa mnie już boli. Nic ci na to nie poradzę, że przegrywają.
- No wiem przepraszam, Cię stary, idę zjeść obiad. - Powiedział brat.
- No dobra a ja idę oddać Lucy książkę którą już przeczytałem.
- Dobra jak przyjdziesz to zjesz obiad. - Powiedział kiedy wychodziłem. Szedłem sobie i włożyłem słuchawki w uszy. Akurat leciała piosenka Eda Sherana - Sing. Uwielbiam tego gościa. Kiedy byłem już niedaleko zaczepił mnie przyjaciel Oliver.
- Siema Nialler gdzie lecisz ?
- Idę do Lucy ponieważ pożyczyłem od niej książkę no i muszę ją oddać. - powiedziałem do chłopaka
- Od kiedy ty czytasz książki ? - Zapytał
- Czasami czytam. Wiesz Oll ty też byś czasem mógł poczytać. To rozwija mózg, ale twój już bardziej się nie rozwinie. - Powiedziałem ironicznie
- haha bardzo śmieszne.
- Uwierz mi, to jest śmieszne.
- Pójdziemy wieczorem na piwo ? - Zapytał Oliver
- jasne, wpadnij po mnie to wyskoczymy.
- Spoko zdzwonimy się. - Powiedział chłopak i pożegnaliśmy się. 
Szybko dotarłem do domu dziewczyny i oddałem jej książkę. Gdy wróciłem do domu zjadłem obiad. usiadłem na kanapie i zacząłem przeglądać coś w telefonie. Oglądałem zdjęcia z kiedy znalazłem moje zdjęcie z Sony. Boże to zdjęcie było robione tak dawno temu. To było jakoś 2 tygodnie przed naszym zerwaniem. Kurcze tak dawno o niej nie myślałem a tym bardziej jej nie widziałem. Ciekawe czy kogoś ma. Na pewno tak, penie ma kogoś lepszego niż ja.. a może ona jest z Harrym ? Nie to nie możliwe on kocha Bellę. Kurcze tak dawno ich nie widziałem. Pewnie oni nie chcą mnie znać. W sumie po tym co zrobiłem wcale im się nie dziwię. Kiedy ostatnio kontaktowałem się z moją mamą powiedziała mi że widziała się z Sony. Podobno wygląda inaczej. Wyładniała i jest w świetnej kondycji. No dobrze niech sobie będzie. Mnie też by przydała się jakaś dziewczyna, ale żadnej nie mogę sobie znaleźć a to może dla tego że każdą dziewczynę porównuję do Sony ? No ale nie ważne muszę przestać o niej myśleć. Tak długo wytrzymałem. Kiedy przyjechałem do brata dwa lata temu nie było ze mnie żadnego pożytku. Płakałem po nocach a w dzień byłem taki drętwy że nic nie robiłem bo nawet nie miałem ochoty. Kiedy wziąłem się w garść zacząłem flirtować z  każdą możliwie napotkaną dziewczyną, ale skończyłem z tym bo żadna mi się nie podobała. Jedyną osobą z którą nadal flirtuje to Lucy. Nie powiem bo ona jest naprawdę fajna i świetnie się dogadujemy i nadajemy na tych samych falach. to dobrze może kiedyś będę w stanie z nią chodzić.

__________________________________________________
Kochani chcę was poinformować że rozdziały będą pojawiać się rzadko ponieważ ja nie mam czasu pisać. Ale spokojnie postaram się aby rozdziały pojawiały się raz w tygodniu ;)
Zaczynając od przyszłego rozdziału ;)

piątek, 3 października 2014

Rozdział 76 ( III )

- Wendy daj spokój nie powinnaś mnie pytać o takie głupoty. - Powiedziałam do przyjaciółki
- Sony, ale ja potrzebuję tego.
- No dobrze, ale ode mnie tego nie dostałaś. - Powiedziałam
- Jasne jasne. - Powiedziała dziewczyna i schowała paczuszkę do torby.
- Jak Ci się mieszka z Tomem ?
- A wiesz, no jest naprawdę fajnie.
- Różni się od Nialla ?
- Że od kogo ? - Powiedziałam z niedowierzaniem
- Przepraszam nie powinnam o nim wspominać.
- Wen nie chodzi o to tylko dawno nikt o nim nie mówił i wiesz, no nie spodziewałam się.
- Jasne przepraszam. Ja... - naszą konwersację przerwał Stive.
- Dziewczęta jak miło was znów razem widzieć. - Powiedział zamykając drzwi od mojego biura.
- Co Cię do mnie sprowadza Stive ? - Zapytałam
- Przyszedłem Ci powiedzieć że już może iść. Skróciłem wam dziś trochę pracę ponieważ jest piątek.
- O jejku dziękuję. To naprawdę miłe z twojej strony.
- Wiem. A jak u Ciebie Wendy ? - Zapytał się dziewczyny, a ja zaczęłam się zbierać.
- Dobrze. Ale wiesz czasami brakuje mi tej atmosfery z Version.
- Trzeba było nie rzucać roboty.
- hahaha, bardzo śmieszne. - Zaczęli się śmiać
- To jest śmieszne. A tak przy okazji to macie już osobę towarzyszącą na ślub ?
- Ja idę z Tomem. - Powiedziałam z uśmiechem.
- Ja idę z Maxem. Powiedziałam.
Pogadałam z nimi jeszcze chwilę, ale musiałam jechać do domu żeby naszykować się na kolację.
Jechałam samochodem który dostałam od Toma na 20 urodziny. On jest naprawdę słodki. Wjechałam na parking i poszłam do windy aby udać się na 5 piętro do naszego apartamentu.
Weszłam do mieszkania zdjęłam buty i poszłam do naszej sypialni. Zdjęłam z Siebie wszystkie ubrania i poszłam pod prysznic. Kiedy skończyłam owinęłam się ręcznikiem i zaczęłam suszyć włosy. Potem zaczęłam się malować. Gdy skończyłam założyłam sukienkę  i kiedy byłam gotowa poszłam do salonu.  Długo nie czekałam na Toma.
- Wyglądasz bosko. - Powiedział mężczyzna
- Dziękuję ty też.
Kiedy dojechaliśmy do restauracji zajęliśmy miejsca.
**********
- Pamiętasz jak się poznaliśmy ? - Zapytał Tom
- Jasne że tak, jak mogła bym zapomnieć. Szedłeś tyłem i na mnie wpadłeś a potem krzyczałeś że nie patrzę jak idę.
- Tak byłem wtedy kompletnym idiotom zanim się nie odwróciłem. Kiedy Cię zobaczyłem zakochałem się w tobie i już wtedy wiedziałem że jesteś ta jedyną. Te dwa lata tak szybko zleciało że nigdy bym nie pomyślał. Sony jesteś dla mnie najważniejsza na świecie i nic już tego nie zmieni. Dlatego chciałem się zapytać czy zechciałabyś zostać moją żoną ? - Powiedziała chłopak i uklęknął na kolana.
- Jasne że za ciebie wyjdę. Powiedziałam i przytuliłam chłopaka. Po kolacji wróciliśmy do domu i tam świętowaliśmy dalszą część naszej 2 rocznicy.
*Oczami Belli*
- Denis przestań mnie łaskotać. - Prosiłam chłopaka nie mogąc wytrzymać ze śmiechu.
- No dobrze już dobrze. Bo widzę że oddechu nie możesz złapać. Mówiłem ci że przegrasz.
- Nie była bym tego taka pewna. - Powiedziałam i uderzyłam chłopaka poduszką.
- O nie tego ci nie daruję. - Powiedział i oddał mi poduszką. i zaczęła się wojna na poduszki.
Ganialiśmy się po całym pokoju, ale skończyło się na tym, że oboje wylądowaliśmy na łóżku.
- I co teraz ? - Zapytał chłopak
- Nie wiem. - Powiedziałam zmęczona
- Dawaj buziaka. - Powiedziała chłopak i zaczęliśmy się całować. Uwielbiam takie chwile bo jest naprawdę słodko. On w ogóle jest cały słodki, ale nie słodszy niż Harry. No właśnie już niedługo go zobaczę bo przyjeżdża na ślub swojego taty, więc będziemy mieli okazje się spotkać.
- O czym tak myślisz ? - Zapytał chłopak
- A o kolejnej sesji. - Skłamałam.
- I tak wyjdzie świetnie jak każda. - Uśmiechnął się do mnie.
- No kochanie ja już się zbieram do domu bo mój brat za godzinę ma być w domu a wiesz jaki on jest.
- Ok. Nie zatrzymuje Cię. Do jutra powiedziałam.- Mówiłam odprowadzając chłopaka do drzwi.
- Do jutra. - powiedział i pocałował mnie.
Kiedy chłopak wyszedł poszłam do kuchni zrobić sobie kolację. Jutro ja i Sony mamy wolne więc obie się spotkamy pogadać. Niestety nie mamy dużo czasu na przyjemności bo cały czas pracujemy, ja ciągle gdzieś wyjeżdżam a Sony przeprowadza wywiady i pisze artykuły a to zajmuje jej bardzo dużo czasu. Ostatnio widziałyśmy się na jej przyjęciu niespodziance które organizował Tom. Tak to świetny chłopak. Bardzo się Ciesze że ona z nim chodzi świetnie do siebie pasują a  Sony nareszcie jest szczęśliwa. Tak teraz właśnie tak mogę to określić. Ostatnio kiedy z nią rozmawiałam powiedziała że jak zabraknie Toma to szybko nie będzie chciała układać sobie z kimś życia. I bardzo dobrze bo oni są idealni.
*Oczami Harrego*
Nareszcie chwila odpoczynku. Wszedłem do swojego biura jeśli tak to mogę nazwać bo jako trener boksu to moje biuro, przebieralnia i miejsce odpoczynku. Jest to nawet całkiem fajnie ale dobrze że za miesiąc będę już w domu w Londynie i będę mógł zacząć pracę i Astona. Tak to coś na co czekam. Nagle moją chwilę relaksy przerywa Courtney.
- No nareszcie Harry znalazłam Cie.
- Co się stało Carry ? - Zapytałam siadając normalnie na foltelu.
- Rayan dzwonił i kazał się jeszcze raz zapytać czy na pewno chcesz wrócić na stałe do Londynu. Bo wiesz on nie chce bo jesteś dobrym pracownikiem, uczniowie twoi też tego nie chcę i ja też nie chcę żebyś wyjeżdżał.
- Powiedz mu że ty się nie ma nad czym zastanawiać bo ja już podiąłem decyzję. i Wiem Carry że chciałabyś się ze mną umówić ale, gdybym nie był juz w kimś zakochany na 100% bym się z tobą umówił. Bo jesteś naprawdę śliczna, ale za bardzo ją kocham.
- Harry.. ona musi być prawdziwą szczęściarą. Masz może jej zdjęcie ?
- Jasne że mam. Proszę bardzo to Bella.
- Jejku jaka ona jest piękna. Kochasz ją więc czemu wyjechałeś ? - Zapytała
- Wiesz, miałem zostać ale postanowiłem wyjechać i wszystko poukładać.
- No dobrze, ty wszystko poukładałeś tu masz nowe życie a co z Bellą?
- Ona obiecała że będzie na mnie czekać, a poza tym chcę ją zabrać ze sobą na ślub mojego ojca.
- Ona wie o tym ?
- Nie, chcę jej zrobić niespodziankę, ale nie wiem co na to jej chłopak.
- To ona ma chłopaka. - Zapytała dziewczyna
- Tak, ale to nic poważnego. Powiedziała że poczeka na mnie i tak będzie.
- o jezu. Ja bym nie potrafiła rozbić tak komuś związku.
- Nie nazwał bym to związkiem. A teraz przepraszam Cię ale za 5 minut mam trening więc musze jeszcze iść do toalety. - Powiedziałem do dziewczyny i wyszedłem z pokoju kierując się to łazienki. Kiedy załatwiłem swoje potrzeby poszedłem na salę do mojej uczennicy.
- Dzień dobry panie Styles. - Powiedziała Daphne
- Witaj Daphne. Gotowa na trening ? - Zapytałem dziewczyny
- Zwarta i gotowa. - Zaśmiała się i zaczęliśmy trenować.

______________________________________________
Kochani z racji tego iż nie mam internetu, a siedzę u siostry to dodaję kolejny rozdział. 
Mam nadzieje że podoba się wam i skomentujecie ;)

środa, 1 października 2014

Rozdział 75 ( III )

 2 Lata Później.

Przez ostatnie dwa lata dużo zmieniło się w moim życiu. Wiecie co ? Zakochałam się, tak właśnie tak. Jakiś czas po przeczytaniu listu od Nialla nie potrafiłam się pozbierać, ale poznałam zajebistego chłopaka, a właściwie mężczyznę ma na imię Tom i ma 25 lat, mimo że jest pomiędzy nami 5 lat różnicy świetnie się dogadujemy i bardzo się kochamy, ale no właśnie jest jedno ale, Tom ma raka, którego już nie da się wyleczyć i przez chorobę stał się bezpłodny. Mężczyźnie nie zostało dużo czasu do życia przez co dużo czerpie z życia. Dzięki niemu nauczyłam się żyć na nowo.
Harry rzadko do mnie dzwoni ponieważ ma naprawdę mało czasu dla siebie i przyjechał w ostatnie święta do mamy i zajrzał do Londynu, ale nie spotkałam się z nim ponieważ spędzałam święta razem z Tomem u jego rodziców. A co do rodziców Harrego to na początku września Stive i Barbara się pobierają. Na ślubie i weselu ma być Anne, Gemma i Harry Styles oraz rodzina Stiva, rodzina Barbary. Przyjaciele z firmy w tym Ja, Wen i kilkoro innych tak samo jak Barbary. W sumie na weselu ma być około 200 osób, trochę dużo.
Wendy już nie chodzi z Harrym ponieważ się zakochała się. Tak od półtora roku jest w zawiązku z jakimś Maxem . Tak poznałam go i jest naprawdę bardzo uroczy. Wen ostatnio została prezenterką telewizyjna w MTV i nie pracuje już ze mną ale nadal się przyjaźnimy. Trochę brakuje mi tego że razem wychodziłyśmy na lunch ale wszystko da się przeżyć. 
Co do Belli to stała się króliczkiem Victoria Sicret's i zarabia całkiem dużo. Bell spotyka się Denisem naprawdę świetny chłopak, ale ona nie traktuje go poważnie bo chce wrócić do Harrego. Oni chodzą ze sobą już pół roku i wygląda serio na szczęśliwą. Ciesze się że każda z nas chociaż trochę ułożyła sobie życie.
A co do Nialla i Bena nie miałam z nimi kontaktu od dwóch lat. Z tego Co wiem to Niall zmienił numer a  o Benie przeczytałam tylko w jakiejś gazecie że ma dziewczynę, to dobrze może nareszcie się ustabilizuje.
Ja i Tom mamy jutro 2 rocznicę której nie mogę się doczekać.______________________________________________ Wiec to jest wprowadzenie mam nadzieje że wam sie podoba. Kolejny rozdział w sobote :3