wtorek, 7 października 2014

Rozdział 77 ( III )

Gdy skończyłem trenować z Daphne poszedłem do biura się przebrać. Gdy wychodziłem pożegnałem się z Courtney. Nareszcie jest piątek jutro mam tylko dwie godzinki od 10 do 12 i weekend nareszcie. Wracając do domu wstąpiłem do sklepu po napój i coś na kanapki. Potem pojechałem prosto do domciu.Gdy przyjechałem zjadłem sobie kolacje. Nie miałem siły nawet oglądać telewizji nawet i tak nie ma tam nic ciekawego. Poszedłem wziąć prysznic, a gdy skończyłem wziąłem laptopa i zadzwoniłem do Sony ponieważ obiecałem jej to. Chwile to potrwało zanim się wiedzieliśmy, ale było warto.
- Hej Sony. - Powiedziałem uśmiechnięty.
- Cześć Harry, jak tam u Ciebie - Mówiła ziewając, wcale się nie dziwię ale u niej jest już nad ranem.
- Dobrze, jakieś 30 minut temu wróciłem z pracy, nie mam już siły. - Stwierdziłem
- Ja też jestem zmęczona. Mam teraz kilka dni wolnego ponieważ moje miejsce zajmuje stażystka i dali mi wolne.
- No i dobrze przyda Ci się. - Zaśmiałem się.
- No wież chodzę teraz cały czas zapracowana i wgl nie mam na nic siły.
- A jak tam u Ciebie bo słyszałem że jakieś 2 miesiące temu się przeprowadziłaś do swojego chłopaka.
- Tak, to prawda. wczoraj byliśmy na kolacji z okazji naszej 2 rocznicy i Tom mi się oświadczył. - Powiedziała podekscytowana.
- Na prawdę. Boże Sony to świetna wiadomość. - Powiedziałem zadowolony do dziewczyny
- Wiem, ale na razie ty wiesz jako pierwszy. Jutro przyjeżdżają moi i Toma rodzice no i zamierzamy im właśnie powiedzieć.
- będą zadowoleni.- Powiedziałem
- Bardzo bym chciała. Ogólnie dzisiaj już myśleliśmy o naszym ślubie. - Mówiła cicho
- Tak szybko ? - Zapytałem zdziwiony 
- Tak bo wiesz Tom jest chory i chcemy się jak najszybciej pobrać.
- A no tak mówiłaś mi. Nie za fajnie się zapowiada. 
- Wiem ale trzeba cieszyć się tym co mamy.
- No i ustaliliście już jakąś datę?
- Dokładną to nie, ale myśleliśmy nad październikiem.
- To bardzo szybko.
- A u Ciebie jak przygotowania do ślubu taty ? - Zapytałam
- No powiem Ci że całkiem dobrze, trochę się stresuje bo jestem świadkiem razem z Gemmą i boje się.
- Nie ma czego. A właśnie ostatnio Gemma była u mnie i byłyśmy na zakupach. Mówiła że dawno Cię nie widziała i że tęskni za tobą.
- Ja też za nią tęsknię i to nawet nie wiesz jak bardzo. Zobaczy mnie już za miesiąc.
-Wiem, no ale wiesz jak to siostry. - Powiedziała żartobliwie
- A jak tam moja Bella ?
- Całkiem dobrze. Ostatnio brała udział w sesji i zarobiła całkiem niezłą sumkę.
- Tęsknie za nią.- Powiedziałem smutno
- Ona za tobą też Harry. Nawet nie wesz jak bardzo. Ale ona musi grać ze względu na Denisa.
- Nie wiem po co on jej jest potrzebny do szczęścia skoro ma mnie ?
- Ona nie ma z kim spędzać czasu ja się z nią widzę naprawdę bardzo rzadko ponieważ pracuje i nie mam tyle wolnego czasu co ona.
- Ja cię doskonalę rozumiem. Ją w sumie też.
- Dora ja muszę kończyć ponieważ mam jeszcze jutro rano pracę a chcę się wyspać. Do usłyszenia Sony. - Uśmiechnąłem się
- Dobranoc Harry. - Powiedział i się rozłączyła. Schowałem laptopa i położyłem się spać.
*Oczami Nialla*.
- Jezus znowu przegraliśmy, ja nie wiem nasza drużyna odkąd ma nowego trenera prawie cały czas przegrywa. Co on z nimi najlepszego zrobił. - Powtarza się mój brat.
- kurwa Greg, gadasz o tym od wczoraj. Głowa mnie już boli. Nic ci na to nie poradzę, że przegrywają.
- No wiem przepraszam, Cię stary, idę zjeść obiad. - Powiedział brat.
- No dobra a ja idę oddać Lucy książkę którą już przeczytałem.
- Dobra jak przyjdziesz to zjesz obiad. - Powiedział kiedy wychodziłem. Szedłem sobie i włożyłem słuchawki w uszy. Akurat leciała piosenka Eda Sherana - Sing. Uwielbiam tego gościa. Kiedy byłem już niedaleko zaczepił mnie przyjaciel Oliver.
- Siema Nialler gdzie lecisz ?
- Idę do Lucy ponieważ pożyczyłem od niej książkę no i muszę ją oddać. - powiedziałem do chłopaka
- Od kiedy ty czytasz książki ? - Zapytał
- Czasami czytam. Wiesz Oll ty też byś czasem mógł poczytać. To rozwija mózg, ale twój już bardziej się nie rozwinie. - Powiedziałem ironicznie
- haha bardzo śmieszne.
- Uwierz mi, to jest śmieszne.
- Pójdziemy wieczorem na piwo ? - Zapytał Oliver
- jasne, wpadnij po mnie to wyskoczymy.
- Spoko zdzwonimy się. - Powiedział chłopak i pożegnaliśmy się. 
Szybko dotarłem do domu dziewczyny i oddałem jej książkę. Gdy wróciłem do domu zjadłem obiad. usiadłem na kanapie i zacząłem przeglądać coś w telefonie. Oglądałem zdjęcia z kiedy znalazłem moje zdjęcie z Sony. Boże to zdjęcie było robione tak dawno temu. To było jakoś 2 tygodnie przed naszym zerwaniem. Kurcze tak dawno o niej nie myślałem a tym bardziej jej nie widziałem. Ciekawe czy kogoś ma. Na pewno tak, penie ma kogoś lepszego niż ja.. a może ona jest z Harrym ? Nie to nie możliwe on kocha Bellę. Kurcze tak dawno ich nie widziałem. Pewnie oni nie chcą mnie znać. W sumie po tym co zrobiłem wcale im się nie dziwię. Kiedy ostatnio kontaktowałem się z moją mamą powiedziała mi że widziała się z Sony. Podobno wygląda inaczej. Wyładniała i jest w świetnej kondycji. No dobrze niech sobie będzie. Mnie też by przydała się jakaś dziewczyna, ale żadnej nie mogę sobie znaleźć a to może dla tego że każdą dziewczynę porównuję do Sony ? No ale nie ważne muszę przestać o niej myśleć. Tak długo wytrzymałem. Kiedy przyjechałem do brata dwa lata temu nie było ze mnie żadnego pożytku. Płakałem po nocach a w dzień byłem taki drętwy że nic nie robiłem bo nawet nie miałem ochoty. Kiedy wziąłem się w garść zacząłem flirtować z  każdą możliwie napotkaną dziewczyną, ale skończyłem z tym bo żadna mi się nie podobała. Jedyną osobą z którą nadal flirtuje to Lucy. Nie powiem bo ona jest naprawdę fajna i świetnie się dogadujemy i nadajemy na tych samych falach. to dobrze może kiedyś będę w stanie z nią chodzić.

__________________________________________________
Kochani chcę was poinformować że rozdziały będą pojawiać się rzadko ponieważ ja nie mam czasu pisać. Ale spokojnie postaram się aby rozdziały pojawiały się raz w tygodniu ;)
Zaczynając od przyszłego rozdziału ;)

1 komentarz:

  1. Rozumiem ja nie mam czasami czasu na samo przeczytanie rozdzialu a co dopiero ty co musisz to napisac . Raz w tygodniu mi pasuje . Jejku ciagle nie moge uwierzyc ze to juz 2 lata minely .

    OdpowiedzUsuń