piątek, 31 października 2014

Rozdział 82 ( III )

*Jakiś czas później*

*Oczami Toma*
Zostało już tylko kilka dni do naszego ślubu. Ja i Sony jesteśmy tym tak bardzo przejęci, że nie możemy się na niczym innym skupić. Ostatnio nie mamy dla siebie czasu przez to całe zamieszanie.
- Kochanie mógłbyś mi pomóc z tym obiadem ? - Powiedziała Sony a ja wstałem z kanapy i poszedłem do kuchni.
- Tak, co mam zrobić ? - Zapytałem dziewczyny
- Jak możesz to zrób sałatkę, będę miała wtedy mniej rzeczy do roboty.
- Słoneczko, albo mnie się wydaje albo ty jesteś już tym wszystkim wykończona.
- Może i masz racje Tom. Ale ja chcę aby nasz ślub był wyjątkowy i żeby wszystko poszło po naszej myśli.
- Kochanie, uwierz mi że na pewno tak będzie. Usiądź sobie a ja dokończę nasz obiad.
- Naprawdę ? - Zapytała
- Oczywiście że tak. - Powiedziałem do dziewczyny i pocałowałem ja w usta. 
Nawet nie wiem kiedy uwinąłem się z tym obiadem i wspólnie go zjedliśmy. Dziś było zimno więc nigdzie nie wychodziliśmy. Jutro Sony i ja mieliśmy jechać na salę i powiedzieć jak mają ją udekorować.
- Boję się. - Moje rozmyślenia przerwała narzeczona
- Kochanie ale czego się boisz ? - Zapytałem
- Tego wszystkiego, coś się zmieni po naszym ślubie. Nie będzie już tak samo jak jest teraz.
- Ale co ty wygadujesz ? ślub to tylko ceremonia i obrączka, nie zmieni ci się charakter.
- No wiem, ale nie chce żebyś mnie zostawiał samej później z tym wszystkim.
- Kochanie nigdy Cię nie zostawię. Ja zawsze będę przy Tobie nigdy nie pozwolę na to, aby ktoś Cię skrzywdził.
- Ale nie będzie Ciebie obok mnie.
- Fizycznie, ale duchowo będę zawsze. A poza tym nie ma się co martwić na zapas.
- No dobrze.
*Oczami Nialla*
- Jesteś tego pewny ? - Zapytał Greg
- Tak, jestem. Muszę to zrobić.
- Pamiętam jak ty przyjechałeś miałeś totalnie zlane na wszystko i chciałeś tu zacząć swoje dawne nowe życie, a teraz chcesz naprawiać coś co jest niemożliwe, według mnie.
- Według mnie też, al myślę że warto spróbować. Myślałem nad tym prawie miesiąc czasu i przemyślałem wszystko.
- Wiesz jestem z Ciebie taki dumny. Mam nadzieje że uda Ci się. - Powiedział i poklepał mnie po plecach.
- Dzięki, a teraz Cię przepraszam ale muszę się spakować. - Powiedziałem do brata i poszedłem na górę aby zacząć się pakować. Całe pakowanie zajęło mi około 2 dni. Dziś jest piątek ostatni dzień w Mullingar. Idę zaraz do Olivera pożegnać się i opowiedzieć o mojej decyzji, bo to dzięki niemu na nią się zdecydowałem. Tak bardzo Ciesze się z tego że Ella wróciła do niego i zaręczyli się ale penie gdybym ja mu nie opowiedział o mojej historii nigdy by się na to nie odważył. Zjadłem obiad i wyszedłem z domu. Zacząłem biec truchtem ponieważ nie miałem do niego daleko. Gdy dobiegłem zapukałem do przyjaciela. Nie musiałem czekać długo aż mi otworzy.
- Siema stary, nie spodziewałem się Ciebie teraz. - Powiedział Oliver
- Chyba Ci nie przeszkadzam ? - Zapytałem przyjaciela
- Nie no jasne że nie, wejdź. - Powiedział
- Nie będę zajmował dużo czasu, przyszedłem się tylko pożegnać. - Powiedziałem krótko
- Co ale jak to wyjeżdżasz ? Chcesz mnie znowu zostawić ? - Powiedział trochę zawiedziony.
- To wcale nie chodzi o to, pamiętasz naszą rozmowę kiedy kazałeś mi wyjechać i naprawić moje błędy ?
- No tak, pamiętam i teraz chcesz je naprawić ?
- Dokładnie tak, myślałem nad tym miesiąc czasu i doszedłem do wniosku że może uda mi się naprawić chociaż połowę moich błędów.
- Jestem z Ciebie dumny że odważyłeś się na coś takiego.
- Ja też. Dzięki stary.
- A Niall, kiedy Wyjeżdżasz ?
- Jutro rano.
- Powodzenia. - Powiedziała Ella wychodząc z kuchni.
- Dokładnie tak - Dodał Oliver.
- Niedługo się zobaczymy - powiedziałem do pary i wyszedłem z ich domu.
*Oczami Harrego*
Szykowałem swoje ubrania na jutrzejsze wesele Sony gdy usłyszałem telefon. Zobaczyłem na Wyświetlaczu Bellę więc odebrałem bez zastanowienia.
- Cześć kochanie. - Powiedziałem do dziewczyny.
- Harry, musisz przyjechać jak najszybciej. Musimy pogadać. - Usłyszałem zrozpaczony głos dziewczyny.
- Bella coś się stało ? - Zapytałem
- Proszę Cię przyjedź. - Powiedziała i rozłączyła się.
Wziąłem szybko kluczyki od samochodu i pojechałem do niej tak szybko jak tylko to było możliwe.

_____________________________________________________
Kochani dziś Hallowen mam nadzieje że minął wam spokojnie i pełen zabawy.
Kolejny rozdział już dodany, mam nadzieję że wam się podoba i że go skomentujecie.
Następny rozdział już za tydzień ;)

1 komentarz: