wtorek, 14 października 2014

Rozdział 79 ( III )

*Oczami Louisa*
Wstałem rano i poszedłem na dół zrobić śniadanie dla mnie i Jade. Dziewczyna jeszcze spała więc nie musiałem się śpieszyć. Piekłem naleśniki kiedy usłyszałem dźwięk mojego telefonu. Podszedłem do stołu i zobaczyłem na wyświetlaczu Harrego. Nie wiem czemu ale zawsze się śmieję z tego zdjęcia ponieważ on wtedy jadł kiedy mu je zrobiłem. Odebrałem telefon i usłyszałem głos chłopaka.
- Siema stary. - powiedział dosyć radośnie.
- Siema, siema co tam u ciebie brachu ? - Zapytałem
- a Bardzo dobrze. Zacząłem w domu pakowanie.
- A no bo ty za jakieś dwa tygodnie przyjeżdżasz do Londynu. - powiedziałem przekładając naleśniki.
- No wiesz jak się cieszę. Zacząłem już tu powoli głupieć nie widziałem rodziny od roku a przyjaciół od 2 lat. Wiesz jakie to dręczące. - Wyżalał się chłopak
- Nie chciałbym być na twoim miejscu, tak z dala od rodziny. - Mówiłem
- Uwierz mi że ja teraz też nie. skąd mogłem wiedzieć że tak ciężko będzie.
- Rozumiem, no a jak twoje relacje z Bellą podobno ma chłopaka. - powiedziałem
- No ma ale on nie jest na poważnie. - powiedział
- Skąd wiesz ? - Zapytałem
- Bo rozmawiałem z nią o tym. i powiedziała że ona kocha mnie i strasznie za mną tęskni.
- Jak ja Ci zazdroszczę tak wiernej dziewczyny.
- Ale Louis przecież Jade też jest tobie wierna, ona nie widzi świata poza tobą.
- A kto powiedział że nadal z nią jestem ? - Zażartowałem
- To wy nie jesteście już razem ? Boże stary tak mi przykro, Co się stało ? - Mówił zmartwiony, szkoda że nie mogłem zobaczyć jego miny.
- żartowałem Hazz.
- Ty idioto ja Ci współczuje a ty sobie jaja robisz. - powiedział nieźle zbity z tropy
- O stary nie przesadzaj, szkoda że nie mogłem zobaczyć twojej miny.
- I bardzo dobrze.  - Zaśmiał się. Gadaliśmy jeszcze o Jade kiedy zobaczyłem ją stojącą w progu drzwi od kuchni. Dziewczyna pokiwała głową i uśmiechnęła się, weszła do kuchni w bokserce i majtkach. Nie mogłem oderwać od niej wzroku jest taka śliczna. Harry mówił coś do mnie ale przestałem go słuchać.
- No co ? - zapytała Jade.
- Jesteś śliczna - Powiedziałem nie przestając się przyglądać na dziewczynę.
- Wiem Lou, ale Harry się niecierpliwi w telefonie wiesz -  Uśmiechnęła się i podała do lodówki skąd wzięła sok pomarańczowy.
- Czy ty mnie w ogóle słuchasz ? - Wrzeszczał Harry do telefonu.
- Tak jasne - skłamałem do przyjaciela
- Ta no to co ja teraz powiedziałem ?
- Czy cię słucham
- Wcześniej debilu, wcześniej. - Krzyczał
- Sam jesteś debilem. Wracaj szybko stary to pogadamy. - Powiedziałem do loczka.
- Zobaczymy się kilka dni przed ślubem mojego ojca. - Powiedział i rozłączył się.
*Oczami Nialla*
Właśnie wróciłem z imprezy. Zdążyłem przekroczyć próg domu i usłyszałem tekst mojego brata.
- Niall gdzie się znów szlajałeś. Znów jesteś najebany. Człowieku przecież ty ledwo stoisz na nogach.
- Gregory wyluzuj.
- Kurwa Niall miałeś tak do mnie nie mówić. Rozumiem że masz dopiero 20 lat i chcesz poszaleć ale codziennie wracasz najebany w trzy dupy. Opanuj się człowieku. Jeśli zachowywałeś się tak samo jak byłeś z Sony to nic dziwnego że Cię zostawiła. - Powiedział Greg. Kiedy usłyszałem ostatnie zdanie zagotowało się we mnie. Zerwałem się na równe nogi i przyparłem  brata do ściany.
- Nigdy, ale to nigdy więcej nie wspominaj o niej.
- Niall puść mnie słyszysz. Znowu tracisz nad sobą kontrole. - Mówił do mnie kiedy w mojej głowie pojawił się obraz szczęśliwej Sony. Chciałbym być teraz obok niej, ale wiem że tak jest dobrze.
- Wiesz co. Pierdol się - powiedziałem do swojego brata patrząc na niego jak na dupka i poszedłem do swojego pokoju. To jest nie sprawiedliwe że gdy ja przychodzę pijany on zawsze wspomina o Sony. Włączyłem laptopa i wszedłem w folder z nazwą My. Włączyłem pierwsze zdjęcie. Pamiętam że to było jedno z pierwszych zdjęć kiedy zaczęliśmy chodzić. Bardzo lubię to zdjęcie ponieważ przypomina mi o naprawdę wspaniałych czasach kiedy jeszcze miałem wspaniałych przyjaciół którzy gdyby mi się coś stało stanęli by za mną murem, a ja to spieprzyłem. Przeglądałem kolejne zdjęcia gdy natknąłem się na pierwsze z moich ulubionych zdjęć. To było na urodzinach Belli, kiedy zaprosiła mnie Sony i kilkoro swoich znajomych. Wtedy było wszystko doskonale, wcale się nie kłóciliśmy. Drugie moje ulubione zdjęcie jest to, ponieważ w tym dniu Sony do mnie przyjechała. To był najszczęśliwszy dzień w moim życiu. A ostatnim moim ulubionym naszym wspólnym zdjęciem jest to. Pamiętam wtedy że poszliśmy na festival ale nie pamiętam jaki w każdym bądź razie było świetnie. Wszedłem na swojego instagrama, a tuż na głównej wyskoczyła mi Wen oraz Sony. Są śliczne, a Sony wyglądała jak anioł. Nie mogłem się już tak dłużej przyglądać, że wyłączyłem laptopa.


__________________________________________________
Kochani macie ode mnie niespodziankę. Na dzień nauczyciela. A tak serio to w weekend napisałam trochę rozdziałów więc postanowiłam wam jeden z nich opublikować. Mam nadzieję że am się podoba. 
Liczę na komentarze ;)

1 komentarz: