poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Rozdział 61 ( II )

*Oczami Nialla*
- I jak myślałeś już jak wrócić do Sony ? - Zapytał Harry
- Jeszcze nie, bo i tak wiem że szybko do mnie nie wróci. Musze wszystko sobie poukładać.
- Szkoda, nie wiesz co tracisz. A masz w planach zerwanie z Niną ? - Zapytał pijąc sok ?
- Tak, ale jeszcze nie teraz.
- Wpakujesz się w niezłe kłopoty. Zobaczysz - Ostrzegał mnie
- W jakie niby ? - Zapytałem
- Nie wiem, ale wszystko jest możliwe, stary. Ona może cię we wszystko wpakować.
- Nie znasz jej. - Stwierdziłem
- Ty jej też nie znasz. Nie masz pojęcia jaka może być na prawdę. 
- Nie jest tak źle, serio.
- No nie wiem.- Powiedział wypijając picie.
- Wiesz zmieniłeś się. - Powiedział do mnie.
- Co, ja się zmieniłem ? Jak niby ?
- Nie jesteś już tym samym Niallem któremu zależy na ślicznej dziewczynie. Jesteś teraz pustym chłopakiem któremu zależy żeby przelecieć dziewczynę wiesz. Nie wiem czy jesteś taki sam jak kiedyś ale na pewno jesteś teraz jak ja 2 lata temu. I wiesz co Dobrze że Sony z Tobą nie spała, nie zasługujesz na to. - Wrzeszczał wkurwiony.
- Dla twojej wiadomości to spała już ze mną i z tego co mi powiedziała to chciała mi je oddać, nie ważne co bym zrobił. - powiedziałem zadowolony
- Wiem że chciała to zrobić, ale nie powinna. Nie zasługujesz na jej dziewictwo ani na nią.
- A co może ty zasługiwałeś na dziewictwo Sony ? - Wrzasnąłem
- Weź ty się człowieku jebnij w łeb. Czy ty słyszysz co ty wygadujesz ? Ona jest moją najlepszą przyjaciółką. On nie interesuje mnie jako dziewczyna. Kocham ją jak siostrę i zrobił bym dla niej wszystko. Czego nie można powiedzieć o tobie.
- O wielki bohater się znalazł. 
- Wiesz, prawdopodobnie nim jestem bo to ja byłem przy niej kiedy Ciebie nie było. To ja wysłuchiwałem kiedy płacze i wyżala się jak się zachowujesz, to ja załatwiłem jej pracę, pomogłem poszukać auta i mieszkania. To ja jestem zawsze kiedy mnie potrzebuje. Nie ty, bo ty wolisz pieprzyć dziewczynę która 2 lata wcześniej zdradziła cię z pierdolonym chłopakiem z którym jest teraz Bella. I co myślisz że ponownie tego nie zrobi, że znowu cię nie zostawi ? Jesteś naiwny. Tracisz dziewczynę która jest złotem, która się poświęciła i oddała ci swoją cnotę a ty zachowałeś się jak pierdolony fiut i pieprzyłeś się z jakąś dziwką. No zastanów się chłopie co ty w ogóle robisz. Wiesz Sony widziała się dzisiaj z Benem. I odkąd się rozstaliście nie widziałem jej takiej szczęśliwej. Mam nadzieje że im się ułoży i wreszcie będzie szczęśliwa a ty dostaniesz nauczkę i wreszcie zaczniesz doceniać coś co straciłeś. - Mówił a w moich oczach pojawił się łzy.
- I mówi mi to chłopak który przespał się z Darcy kilka dni po tym jak myślał że umarła mu dziewczyna. To było bardzo dojrzałe z twojej strony, na prawdę.
- Słuchaj wiem co zrobiłem, ale ja zdradziłem ją nieświadomie, rozumiesz myślałem że Bella nie żyje a Sony jednak żyje wiesz. Ja bardzo żałuję tego co zrobiłem i cholernie chciałbym cofnąć ten jebany czas, ale tobie najwyraźniej pasuje takie życie.
- Wiesz co, wyjdź. Pierdolisz jak pobity a mi się nie chce ciebie słuchać.
- Dobrze ja wyjdę, ale jak tylko odpierdolisz coś na urodzinach Sony, to uwierz mi że znów Ci przypierdolę tym razem więcej i mocniej. - Powiedział i skierował się w stronę drzwi.
- To ty powinieneś się opanować kiedy tam będzie Jerry. Nie ja - Powiedziałem
- Jeszcze zobaczymy.
****
*Oczami Sony*
Jak w każdy poniedziałek wstałam z łóżka i poszłam się przebrać. naszykowałam rzeczy do torby i poszłam na dół. Zjadłam śniadanie i wyszłam. Zabrałam dzisiaj ze sobą walizę i mam zamiar wpłacić te pieniądze które mi zostały na konto. Żebym mogła wypłacać z bankomatu. Na auto wydałam 59 tys, na ubrania 3 tys i i 3 tysiące zostawiłam żebym miała z czego wyprawić urodziny. Więc 345 tys wpłacę na konto które będzie mi wyliczało procent i w roku będę zarabiała z niego kilka tysięcy. No nie znam się za bardzo na bankach ale mniej więcej wiem o co chodzi.  Wyjechałam z ogrodu samochodem i pojechałam do pracy. Puściłam sobie w radio piosenkę i akurat leciała jedna z moich ulubionych piosenek Nicki Minaj Starships. Śpiewałam sobie razem z nią kiedy jechałam. Po jakichś 10 minutach byłam na parkingu mojej  mam nadzieję przyszłej ,, pracy'' Zaparkowałam i zamknęłam samochód i poszłam do wejścia. Weszłam do windy i wybrałam 2 piętro. Szłam prostym korytarzem i jak zawsze zatrzymałam się przy biurku Wendy.
- Cześć. - Przywitałam się z dziewczyną
- Witaj. Jak Ci minął weekend ?
- Całkiem dobrze, a tobie ?
- Też. Byłam w odwiedzinach u rodziny.
- O jejku to świetnie.
- Tak. Dawno ich nie widziałam.
- Ja swojej rodziny też nie. Ale w przyszłym tygodniu zaproszę ich do nowego mieszkania.
- Kupiłaś mieszkanie ? - Zapytała
- Właściwie to wynajęłam, ale mogę się tam wprowadzić od przyszłego tygodnia.
- To świetna wiadomość nie będzie musiała mieszkać u Belli. Tak dobrze pamiętam Bella ma na imię ?
- Tak dobrze pamiętasz. A właśnie co robisz w piątek wieczorem ?
- Właściwie to nic takiego. A czemu pytasz ?
- Bo chciałam zaprosić cię na moją imprezkę urodzinową.
- Jezus naprawdę ? 
- Jasne że tak. Jesteśmy przecież dobrymi koleżankami.  Chciałabym żebyś przyszła
- o jej dziękuję. Na pewno się zjawię. A mam nadzieję że poznamy się lepiej i zostaniemy przyjaciółkami.
- Ja też mam taką nadzieję.- Powiedziałam przytulając dziewczynę
- To gdzie mam przyjechać ? - Zapytała na co podałam dziewczynie adres i poszłam do biura.
Miałam dzisiaj napisać artykuł o ochronie pobliskiego lasu, który ma wiele lat i jest zabytkiem a chcą go ściąć. Mimo że jest to gazeta o modzie, gwiazdach i showbiznesie, to zawsze znajdzie się miejsce o ciekawych rzeczach z Londynu. Jeśli dostanę tu pracę dowiem się do jakiego działu mnie przydzielą : Newsy, moda, styl, showbiznez, polityka gwiazd, hity internetu, nieodkryte talenty, hot plotki, tajemnice Londynu czy wywiady Jest dziesięć kategorii a ja bym chciała do wszystkich nie licząc polityki gwiazd, nieodkrytych talentach i tajemnic Londynu, bo tam nie ma nic ciekawego. Ale przecież to już nie ode mnie zależy. Z tym artykułem zeszło mi się do lunchu i tradycyjnie wyszłam na niego z Wendy. Gdy wychodziłam z pracy pożegnałam się z Wendy i wyszłam z budynki idąc do auta zauważyłam postać opierającą się o samochód.
- Cześć piękna. - Powiedział Ben podchodząc do mnie bliżej.
- Cześć Ben. Co ty tutaj robisz ? - Zapytałam chłopaka.
- Pracuje niedaleko, a widziałem jak wychodziłaś rano z samochodu więc pomyślałem że po pracy przywitam się z tobą.
- O jej to miło z twojej strony. - Powiedziałam z uśmiechem na twarzy
- A no widzisz. - Zaśmiał się.
- Masz swój samochód ? - Spytała
- Nie. Powiedzieli żebym nie jeździł jakieś 2 lata po operacji żebym miał wszystko ustabilizowane.
- W takim razie podwiozę cię, ale najpierw coś zjemy bo jestem głodna.Wsiedliśmy do samochodu i wyjechałam z parkingu.
- Zanim pojedziemy do starbucksa muszę pojechać do banku założyć konto i wtedy pojedziemy ok.
- Jasne Sony, nie ma problemu. - Powiedział do mnie i pojechaliśmy. 
- Poczekasz tu zaraz powinnam wrócić.- Zapytałam chłopaka
- Jasne idź. - Powiedział i uśmiechnął się do mnie.
Wzięłam walizkę i udałam się do banku. Weszłam do środka i podeszłam do kasy. Usiadłam na miejscu i zaczęłam wypełniać formalności kiedy przedstawiłam jej sytuację. po 30 minutach Kobieta wytłumaczyła mi jak korzystać z bankomatu i wydała kartę życząc miłego dnia. Wyszłam z banku i wróciłam do samochodu.
- Już myślałem że nie wrócisz. - Zaśmiał się.
- haha, bardzo śmieszne. - Mówiłam odpalając samochód. Po 15 minutach drogi pojechaliśmy do starbucksa. Zaparkowałam i wyszliśmy z samochodu. Chłopak zamówił dwie kawy i kanapki.
- Wiesz co twoi przyjaciele są naprawdę mili. - Mówił siadając z zamówieniem.
- Dziękuję, oni nie są jak Niall. A przy okazji też powiedzieli ze jesteś miły.
- Starałem się nie zbłaźnić. - Zaśmiał się.
- Nie zbłaźniłeś. - Powiedziałam
- No a jak Ci się układa z Niallem ? - Zapytała upijając łyk kawy
- No właśnie mi się nie układa. Zerwałam z nim. - Powiedziałam ze spuszczonym wzrokiem.
- Tak mi przykro. - Powiedział z troską i złapał mnie za rękę
- Nie trzeba. Jakoś sobie radzę. Po prostu nie mam szczęścia w miłości. - Mówiłam próbując się uśmiechnąć.
- To nie prawda Sony. Po prostu jeszcze nie natrafiłaś na tego odpowiedniego. Znaczy trafiłaś na mnie ale wiesz że chciałem dobrze. - Mówił pocierając kciukiem moją dłoń
- Wiem Ben, ale to nie jest wcale takie łatwe. Potrzebuję czasu żeby to wszystko sobie poukładać.
- Dobrze, ja to całkowicie rozumiem. Poczekam. - Powiedział z lekkim uśmiechem na twarzy
- Dziękuję że mnie zrozumiałeś.
- Jasne że tak, Sony ja nadal Cię kocham. - Patrzył mi się prosto w oczy.
- Ja.. ja - Przerwał mi chłopak
- Wiem że jesteś zmieszana i nie wiesz co do mnie czujesz. Dobrze rozumiem. To.
- Dziękuję
- No dobra koniec tych wyznań. Powiedz lepiej kto będzie na imprezce. - Mówił śmiesznie gestykulując. Kocham to że potrafi mnie rozśmieszyć.
- Ty, Harry, Bella jej chłopak Jerry, Wendy koleżanka z pracy, Mój przyjaciel Louis z jego dziewczyną i moją przyjaciółkę Jade oraz Niall z byłą dziewczyną.
- Wow. Gruba imprezka. - Zaśmiał się
- taka w najbliższym gronie.
- To Niall ma dziewczynę powiadasz ?
- Na to wygląda.
- Nie myślałaś nigdy o tym żeby zrobić mu na złość ?
- Co masz na myśli ? - Zapytałam

_________________________________
Kochani będzie się działo. Ciesze się  chociaż troszkę komentujecie 
Jestem naprawdę mega zadowolona :)
Kolejny rozdział już niebawem ;)

1 komentarz:

  1. Wreszcie ktos wygarna Niallowi . Piatka Harry . :)

    OdpowiedzUsuń