piątek, 23 stycznia 2015

Rozdział 102 ( III )

W salonie pojawiła się piękna rudowłosa dziewczyna. Spojrzałem na Bellę i widziałem że nie była zadowolona z mojej reakcji.
- Harry, Bella chciałam wam przedstawić moją córkę Veronicę.
- to ty masz córkę.? - Zapytałem kiedy parzyłem na kobietę.
- Tak przyjechała do nas kilka razy, kiedy ty wyjechałeś, a na ślubie jej nie było ponieważ miała końcowe egzaminy, więc musiała je napisać. - Mówiła z zachwytem kobieta
- Mimo nam Cię poznać - Wybełkotała Bel.
- Mnie was również. Mama Tyle mi opowiadała o tobie Harry i o tym że masz narzeczoną.
- O. - Powiedziałem bo tylko to, udało mi się wydusić z siebie. Barbara nigdy nie wspominała że ma córkę, nigdy. Dziewczyna cały czas się uśmiechała. Usiadła na przeciwko mnie.
Jedliśmy a Barbara cały czas nadawała, jaka to jej córka nie jest uzdolniona i mądra. Rzygać mi się chciało ale mogłem zobaczyć, że ona też nie jest zadowolona z tego co mówi jej mama.
- Więc Harry, czym się zajmujesz ? - Zapytała Veronica
- Cóż jestem, trenerem boksu w Londyńskim klubie. - Wybełkotałem jedząc sałatkę.
- A ty Bella ? Tak dobrze powiedziałam - Zapytała dziewczyna
- Ta, no ja jestem modelką, a przynajmniej byłam zanim nie zaszłam w ciąże. - Powiedziała i bawiła się palcami owiniętymi wokół kubka. Vicki spojrzała się na Bel ze zdziwieniem, a ta nie zwracała na nią uwagi.
Kolacja minęła w całkiem miłej atmosferze, ale Bel nie wyglądała na zbyt zadowoloną z tego że mam przyrodnią siostrę. W sumie ja też nie byłem, ale może ona jest całkiem spoko. Nasza wigilia szybko dobiegła końca i wszyscy razem posprzątaliśmy. Ja i Bella mieliśmy zostać tu na noc i tak też zrobiliśmy. Ja z Bel spaliśmy u mnie w pokoju, a Vicki spała w pokoju gościnnym, który najprawdopodobniej na jakiś czas będzie jej pokojem.
Rano wstałem i wziąłem prysznic. Gdy wracałem do pokoju spotkałem Viki w krótkiej bluzce i szortach. Wyglądała Seksownie
- Hej Harry, wyspałeś się ? - Zapytała dziewczyna
- Tak, ja zazwyczaj się wysypiam. - powiedziałem krótko
- Harry, wiesz mam wrażenie, że ty mnie nie lubisz oraz twoja narzeczona. - Powiedziała smutno
- Co, skąd Ci to przyszło do głowy ? - Zapytałem dziewczyny i spojrzałem lekko zdezorientowany.
- Widziałam jak ty i Bella patrzeliście na mnie, jak byście nie wiedzieli że istnieję. - Mówiła przygnębiona.
- No wiesz może dlatego, że Barbara nic nam nie mówiła że ma córkę. - Powiedziałem i zszedłem na dół.
Święta minęły nam dość szybko, a ja i Bella tuż po nowym roku mamy zamiar zamieszkać razem i przygotować dom na przyjście naszego dziecka.
*Kilka miesięcy później*
Już za tydzień jest moje wesele i trwają przygotowania na tę uroczystość. Ja i Bella chcemy żeby nasz ślub był oryginalny więc postanowiliśmy że odbędzie się on w moim rodzinnym mieście w Holmes Chapel, Bella była w Londynie i załatwiała sprawy związane z suknią ślubną, oraz moim garniturem. Byłem naprawdę bardzo zestresowany całym tym weselem, ale najbardziej bałem się, że całe nasze małżeństwo nie wypali i po jakimś czasie się rozwiedziemy, ale wtedy bym się już nie pozbierał. Kocham Bellę i oddałbym za nią życie. Oczywiście nie maiłem w planach aby żenić się tak wcześnie, ale skoro moja księżniczka jest w ciąży nie chcę aby dziecko było nieślubne.
- Harry do jasnej cholery pośpiesz się. Musimy iść porozmawiać z księdzem. - Wrzasnęła z dołu moja mama, kiedy wychodziłem z pokoju.
- Kobieto, czego ty się tak wydzierasz ? Zdążymy na czas. - Próbowałem opanować sytuację
- To się rusz, ponieważ musimy jechać jeszcze na lotnisko - Mówiła spokojniejszym tonem, a ja zamykałem drzwi.
- Po jaką cholerę ? - Wrzasnąłem na mamę, a ta spojrzała się na mnie wzrokiem zabójcy
- Po gówno Harry. Twoja siostra wraca z Francji na twój ślub. - Powiedziała wsiadając do mojego samochodu. Całkowicie o tym zapomniałem. Ponieważ Gemma pojechała do Francji na studia sztuk pięknych i w tym roku kończy ostatnią klasę, i specjalnie wraca na moje wesele. Bardzo się z tego cieszyłem, ale nie myślałem że przyjedzie aż tydzień przed ceremonią.
*Oczami Belli*
- A co myślisz o tej ? - Zapytałam siedzącą Sony na przeciwko mnie kiedy wychodziłam z przebieralni.
- Nie jest zbyt opięta, no wiesz jesteś w 7 miesiącu ciąży. - Stwierdziła i uśmiechnęła się lekko.
- Jest naprawdę dobra, a poza tym będę ją miała na sobie tylko raz, i nie jest ciasna - Zaśmiałam się, a dziewczyna kazała przymierzyć mi następną, która była ostatnią do przymierzenia.
- A ta ? - Zapytałam, dziewczyna spojrzała i kazała wziąć tę sukienkę. Cieszyłam się bo gdy przyjrzałam się w lustrze to mnie też się spodobała.
Podeszłam do kasy i dałam sprzedawczyni moją skunie. Zapakowała ją, a ja zapłaciłam i wyszłyśmy ze sklepu.
- Podekscytowana ślubem ? - Zapytała mnie Sony wsiadając do auta. Spojrzałam na nią a ona się uśmiechnęła.
- Jasne że tak, ale nigdy nie myślałam ze wyjdę za mąż w wieku 21 lat. To trochę wcześnie ale nie jest źle.- Spojrzałam na nią. a ona jechała ulicą.
- Nadal jesteś pokłócona z Niallem ? - Kurcze oni ostatnio cały czas się kłócą. Sony nie za bardzo chce o tym rozmawiać, ale wydaje mi się że oni ze sobą zerwą.
- Teoretycznie tak, ale idziemy razem na wasz ślub. - Chociaż tyle. Wiem, że on jest ostatnio nadpobudliwy ale nie wiem czemu. Wkurza się o byle co.
- A o co tym razem się posprzeczaliście ? - Byłam ciekawa jej odpowiedzi, ale nie byłam pewna czy mi odpowie.
- A nic ważnego. On zawsze ma jakiś problem, czasami mam z nim ochotę zerwać, ale po prostu nie mam wystarczającego powodu. - Nie dziwie się, cały czas się sprzeczają o głupoty więc nie musi z nim zrywać.
- Cóż, mam nadzieje że się wam ułoży. - Powiedziałam kiedy stałyśmy na światłach a ona westchnęła.
- Ja też. - Powiedziała ledwo słyszalnie, ale ja to usłyszałam. Reszta drogi minęła w ciszy.

__________________________________________
Więc tak prezentuje się 102 rozdział. Mam nadzieje że się podoba. Jestem przekonana że zbliżamy się już do końca tej części, która najprawdopodobniej jest ostatnią częścią Black Winner.
Kolejny rozdział już za tydzień

1 komentarz:

  1. Juz nie moge sie doczekac slubu . Nawet sie nie spodziewalam ze Barbara ma corke . :)

    OdpowiedzUsuń