środa, 31 grudnia 2014

Rozdział 97 ( III )

*Oczami Sony*
Spałam. Obudził mnie dzwonek telefonu. Byłam zaspana więc nie wiem sprawdziłam wyświetlacza.
- Tak - Powiedziałam ochrypłym głosem.
- Sony, mogłabyś przyjechać do szpitala. Lekarze coś od nas chcieli. - Powiedziała zdziwiona Maura.
- Teraz ? - Zapytałam ?
- No teraz. - Odparła
- Ale jest 3 w nocy, to nie może chwile poczekać ? - Zapytałam
- No właśnie kazali przyjechać jak najszybciej. - Stwierdziła kobieta
- No dobrze ubiorę się i pojadę.
- Zobaczymy się w szpitalu. - Powiedziała i się rozłączyła. 
Wstałam z łóżka, co po przepłakanym wieczorze wcale nie było łatwe. Założyłam dresy i wyszłam z domu. Droga do szpitala była strasznie ciężka. Cały czas lało, a ja nie miałam najmniejszej ochoty tam jechać. Kto normalny budzi ludzi o 3 w nocy żeby jechał do szpitala, bo chce coś od niego. Gdy dojechałam na miejsce poszłam prosto do pokoju 108. Czekali już tam na mnie Maura i Bobby.
- Jesteśmy już w komplecie, więc chcę wam coś pokazać. - Powiedział lekarz
- I tylko po to żebyś nam coś pokazał, ściągasz nas tu o 3 w nocy ? - Zapytałam.
- Sony uspokój się. To są wyniki, badania Nialla. - Podał je Maurze.
- Przecież te wyniki są świetne. - Powiedział Bobby.
- Bo ja jestem zdrowy. - Powiedział Niall wychodząc z drugiego pomieszczenia.
Zatkało mnie. Nie wiedziałam co mam zrobić. Przepłakałam pół nocy. Zaczęło mi brakować powietrza, nie mogłam oddychać. Zrobiło mi się słabo i spadłam z krzesełka. Zemdlałam.....
Obudziłam się na kanapie w gabinecie lekarza.
- Sony słyszysz mnie ? - Zapytał lekarz Dean.
- Tak już wszystko okey. - Powiedziałam do Deana.
- Na pewno ? - Zapytał Niall.
Szczerze mówiąc to bałam się go bo on nie żyje a przynajmniej tak mi powiedzieli.
- yhym - Wydukałam
- Chciałem wam tylko powiedzieć że Niall naprawdę nie żył. Jego serce zaczęło bić po 10 godzinach, więc to cud. Nie wiem jak to się stało, ale najważniejsze jest to że Niall jest wśród nas i wyszedł z tego bez szwanku. - Mówił Dean.
- Tak bardzo się Cieszę. - Powiedziałam, odruchowo wstałam i przytuliłam się do chłopaka. Niall zamknął mnie w objęciach, w których było mi tak dobrze.
- Kocham Cię Sony. - Wyszeptał mi do ucha na co się uśmiechnęłam.
- Ja Ciebie też kocham Niall. - Odpowiedział chłopakowi na co ten mnie pocałował. Nie pamiętam żebym ostatnio była taka szczęśliwa, z czego bardzo się cieszę.
- Sony myślę że powinniśmy wracać do domu. Jutro zobaczysz się z Niallem.- Powiedziała Maura.
- No tak racja. W takim razie ja już idę. Zobaczymy się później. - Powiedziałam do chłopaka, pożegnałam się ze wszystkimi i wyszłam.
*KILKA DNI PÓŹNIEJ*
Właśnie wyszłam z wydawnictwa po miesiącu nieobecności w pracy. Wsiadłam do samochodu i pojechałam do szpitala po wypis. Właśnie dzisiaj miał wyjść ze szpitala po obserwacji. Boże tak bardzo jestem szczęśliwa że nie potrafię nawet tego opisać. Ja i Niall postanowiliśmy dać sobie jeszcze jedną szansę i zapomnieć o wszystkim co było kiedyś. Gdy dojechałam na miejsce, wyszłam z samochodu i udałam się do sali w której czekał na mnie Niall.
- Cześć słoneczko. Jak Ci minął dzień ? - Zapytał Niall witając się ze mną
- Szczerze mówiąc to nie mogłam się doczekać kiedy się zobaczymy. - Powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
- Uwierz mi że ja też. - Uśmiechnął się i pocałował mnie w czoło.
- To co idziemy ? - Spytałam
- Oczywiście. - Powiedział i wyszliśmy z sali. Podeszliśmy do recepcji po wypis i wyszliśmy ze szpitala.
- Pada śnieg. - Powiedział wesoło.
- Tak Niall, pada od dobrych dwóch dni. - Powiedziałam do chłopaka i wsiadłam do auta.
- Nie pamiętam kiedy widziałem u nas tyle śniegu. - Zachwycał się jak małe dziecko jadąc samochodem. Droga w sumie minęła nam w ciszy ponieważ Niall przyglądał się Londynowi pokrytym śniegiem.
- Niall. Jesteśmy. - Powiedziałam do chłopaka.
- Wiem, - odpowiedział i wyszedł z auta, co ja też zrobiłam. Chłopak zabrał swoją torbę i razem weszliśmy do domu chłopaka.
- Nareszcie jesteście. Ile można na was czekać ? Obiad już gotowy. - Mówiła Maura.
- Już idziemy. - Powiedział Niall.
Usiedliśmy do stołu w czwórkę. i zaczęliśmy jeść obiad.
- jak ja się cieszę że znów mam córkę.- Zaśmiała się kobieta. Spojrzałam na Nialla, który cały czas się śmiał. Nie za bardzo wiem z czego ale nie zwracałam na to dużej uwagi. Zaczęliśmy jeść, a atmosfera była dość miła. Gdy skończyliśmy posiłek pomogłam Maurze posprzątać a Niall oglądał mecz piłki nożnej razem z tatą.
- Tak bardzo się Cieszę że znów się wam układa. - Powiedziała kobieta wycierając talerze.
- No wiesz, trudno to określić na razie jako związek, ale dogadujemy się. W sumie od czasu kiedy znów jest wśród żywych dziwnie się zachowuje. Czasem jest tak jak by o czymś myślał i był w innym świecie. - Powiedziałam do kobiety.
- Tak, ja też to zauważyła i troszkę mnie to niepokoi. Miejmy nadzieję że z czasem mu przejdzie.
- Ja też mam taką nadzieję. Wiesz ja już muszę się zbierać ponieważ wieczorem stażystka ma wywiad do gazety no i muszę jej pilnować. - powiedziałam do kobiety.
- Rozumiem, miałaś dużo wolnego a teraz praca wzywa. - Powiedziała z uśmiechem kobieta.
- Niall, wychodzę. - Powiedziałam i podeszłam do chłopaka
- Dobrze. - Powiedział i dał mi całusa w usta.
- Widzimy się jutro ? - Zapytałam
- Jasne, jak coś to wiesz gdzie mieszkam. - Zaśmiał się i puścił mi oczko.

___________________________________________
Życzę wam szczęśliwego Nowego Roku i aby ten rok był o wiele lepszy niż poprzedni <3

1 komentarz: