poniedziałek, 22 grudnia 2014

Rozdział 93 ( III )

*Oczami Sony*
Zastanawiałam się nad sensowną odpowiedzią. I nie miałam zielonego pojęcia co mam mu odpowiedzieć. To prawda czułam coś do niego i nadal tak jest, ale boje się co powiedzą ludzie. 2 tygodnie temu zmarł mi mąż a ja mam już spotykać się z innym. Sama już kurwa nie wiem.
- Sony no to jak ? - Zapytał znowu chłopak.
- Wiesz Niall, że nadal coś do Ciebie czuję, ale ja 2 tygodnie temu straciłam męża. Co sobie o mnie ludzie pomyślą ?
- No nie wiem to że straciłaś męża w wieku 20 lat jesteś młoda i masz prawo się znów zakochać bo całe życie przed tobą. - Powiedział z uśmiechem
- No niby tak, ale nie wiem co na to rodzice Toma. - powiedziałam kiedy ktoś zaczął pukać w szybę przy naszym stoliku. Nie ktoś a mianowicie rodzice Toma.
- Zaczekaj chwilę. - Powiedziałam i pobiegłam do teściów.
- Sony. - Jak miło Cię widzieć. - Powiedziała Lilian
- Mnie was również. - Powiedziałam do rodziców Toma.
- Jak się trzymasz ? - Zapytał Julian
- Tak sobie. Można powiedzieć że gdyby nie mój przyjaciel nie spotkalibyśmy się tu dzisiaj.
- A to co sie stało ? - Zapytała Lilian
- Nie radziłam sobie. Zaczęłam pić. Wczoraj Niall chłopak z którym siedziałam w kawiarni przyszedł do mnie i zastał mnie pijana. Pokłóciliśmy się i przeze mnie złamał sobie rękę. Zadzwoniłam żeby go przeprosić no i wyciągnął mnie na miasto.
- Boże Sony. Ty musisz poszukać sobie kogoś z kim będziesz spędzała czas. Musisz się zakochać, bo sama nie dasz sobie rady.
- Na prawdę ? - Zapytałam
- Tak. To widać że jest Ci ciężko. nami nie musisz się przejmować. Wiemy że kochałaś Toma a on Ciebie. A to że się zakochasz drugi raz bo jesteś młoda, to nie oznacza że za nim nie tęsknisz. - Powiedziała mama Toma
- Ale co ludzie powiedzą ? - Zapytałam
- Nie ważne co powiedzą ludzie. Ważne co ty o tym myślisz.- Powiedziała z uśmiechem na twarzy
- Kobietki nie chce was naglić ale musimy już iść. - Powiedział Julian
Pożegnałam się z nimi i wróciłam do Nialla.
- I Jak ? - Zapytał
- Niall, zawieziesz mnie do do banku ? Musze wypłacić kasę, bo nie mam za co zrobić zakupów.
- Jasne więc chodźmy.
Kiedy dotarliśmy na miejsce ja poszłam do bankomatu a Niall czekał na mnie przed samochodem. Wracałam do samochodu gdy jacyś faceci wpadli na mnie.
- Ej uważaj - Powiedziałam do jednego kiedy podnosiłam się z ziemi.
- Kogo my tu mamy, sławną panią Philips. - Powiedział jeden z nich.
- Black. - Poprawiłam ich.
- No i co mężusia już nie ma. - Odezwał się inny.
- To wcale nie jest śmieszne. - Powiedziałam do nich. W pewnym momencie poczułam obok siebie Nialla.
- Macie jakiś problem ? - Zapytał
- Znalazłaś sobie nowego ? Czy to tylko twoja zabaweczka na pocieszenie ?
- Uważaj co mówisz kutasiarzu pierdolony. - Powiedziała Niall a facet na przeciwko mnie wyjął pistolet.
- Ta no to patrz jak ten kutasiarz zabija twoją dziewczynę. - Pistolet wystrzelił a ja tak bardzo się bałam. Niczego nie poczułam. To działo się tak szybko że nawet nie byłam zorientowana co się dzieje. Zaczęłam krzyczeć dwójka zamaskowanych typków wsiadła do auta a ja spojrzałam na dół. Zobaczyłam zakrwawionego Nialla. Upadłam na kolana tak żebym mu nie zrobiła krzywdy.
- Niall, błagam Cię nie zostawiaj mnie. Nie teraz. - Zaczęłam krzyczeć żeby ktoś zadzwonił na pogotowie co uczyniła jakaś nastolatka.
- Niall, patrz na mnie słyszysz. Nie zamykaj oczu.
- Sony... jesteś... taka... piękna - Wydukał Niall plując krwią.
- Niall, proszę zostań zemną. Przed nami wspólna przyszłość nie możesz tego zaprzepaścić.
- Ty ... chcesz że mną... być ? - Zadał pytanie, na co uśmiechnęłam się ze łzami w oczach.
- Jasne że tak, teraz tylko ty się dla mnie liczysz. - Powiedziałam
- Wiem że nie byłaś ze mną szczęśliwa, ale przepraszam Cie za wszystkie te krzywdy które ci wyrządziłem.
- Niall, to już przeszłość. Było minęło, liczy się teraz. - Powiedziałam i usłyszałam lekarzy
- Proszę się odsunąć. - Powiedział jeden z nich.
Wsiadłam razem z nim do ambulansu i ruszyliśmy w stronę szpitala, cały czas do niego mówiłam żeby nie stracił przytomności. Rozmawiałam z nim o głupotach, i o naszym związku.
- Pamiętasz kiedy pierwszy raz się zobaczyliśmy, zrobiłeś się czerwony jak burak. - Uśmiechnęłam się
- To prawda, ale to dla tego że zobaczyłem najpiękniejszą dziewczynę na ziemi.
- A pamiętasz jak pierwszy raz się pokłóciliśmy na wyspie. Ta psychopatka znów jest na wolności.
- Przy mnie jesteś bezpieczna.
- Będę jeśli mnie nie zostawisz. - Powiedziałam spokojnie, a on zamknął oczy.

______________________________________
Kochani kolejny rozdział pojawi się czwartek piątek więc chciałam wam życzyć Wesołych, pogodnych świąt i dużo prezentów pod choinkę ;)
Zrobicie mi naprawdę miły prezent jeśli pojawi się więcej niż jeden komentarz ;)

2 komentarze:

  1. Coooo . ? Co to za kolesie . ? Oni nie zabili Nialla prawda . ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nieee!!! Niall!! On ma żyć! Nie rób mi tego,jeszcze na święta :(( Rozdział super!! Kiedy next ^_^

    OdpowiedzUsuń