środa, 17 września 2014

Rozdział 71 ( II )

- No to co idziemy ? - Zapytał Ben
- Tak. Już możemy wychodzić. - Powiedziałam do chłopaka i wyszliśmy z apartamentu. Wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy. Ben prowadził ponieważ dostał zezwolenie na jazdę samochodem. Byliśmy na miejscu w przeciągu 10 minut. Wyszliśmy z samochodu i podeszliśmy do drzwi trzymając się za ręce. Zadzwoniłam dzwonkiem i czekaliśmy aż Maura otworzy nam drzwi. Poczekaliśmy chwilę a naszym oczom ukazała się kobieta.
- Sony, jak miło cię widzieć - powiedziała
- Mnie Ciebie również. -odpowiedziałam
- Wejdźcie do środka.
 - Powiedziała i tak zrobiliśmy. Kobieta zaprowadziła nas do salonu gdzie mieliśmy chwilę poczekać ponieważ Rob układał do stołu.
- Bardzo miło jest mi panią poznać jestem Ben. Sony dużo mi opowiadała o pani. - powiedział i przywitał się z kobietą
- Mnie ciebie tez miło poznać. - Do naszej rozmowy dołączył się Rob.
- Witaj Sony. Miło Cię widzieć. 
- Mnie Ciebie również Rob. - Uśmiechnęłam się i przytuliłam mężczyznę.
- Chodźcie do kuchni kolacja już jest gotowa. - powiedział Rob i wszyscy udaliśmy się do kuchni.
Każdy z nas zajął miejsca, ale jedno było wolne więc od razu zapytałam kobiety
- Czy ktoś jeszcze będzie z nami jadł ?
- Tak. Niall nie chciał wyjść z domu i uparł się że on też chce zjeść z nami kolację. - Powiedziała niepewnie Maura
- Ok. no ok, ale gdzie on jeee.... - Nie zdążyłam skończyć zdania kiedy Niall wszedł do kuchni. Zatrzymał się kiedy mnie zobaczył i nie spuszczał ze mnie wzroku. Nie powiem bo ja też nie mogłam powstrzymać się patrzeć na niego, ale szybko się otrząsnęłam i usiadłam obok Bena. Pomiędzy nami zapanowała głucha cisza. Ale Maura postanowiła ją przerwać.
- No to co jemy ?- Zapytała uśmiechając się do mnie.
- Jasne. -p odpowiedziałam i każdy zaczął nakładać sobie jedzenie. Co chwilę spoglądałam na Nialla i wiem że on też to robił.
- Więc jak Ci się powodzi w Version ? - Zapytał Rob
- A wiesz dobrze, świetnie czuję się w gazecie i ciesze się że  mogę tam pracować.
-A ty Ben gdzie pracujesz ? - Zapytała Maura
- Ja pracuje w Army można powiedzieć że jest to konkurencyjna gazeta Version. - powiedział upijając łyk soku.
- I dogadujecie się ? Zapytała Maura
- Tak, my tylko pracujemy w innych gazetach to tylko praca. - Zaśmiałam się.
- No a ty Niall, jak żyjesz. - Zapytałam z uprzejmości
- Źle - Wymamrotał
- Czemu ? - Zapytałam
- Wiesz Sony to chyba już nie powinno cię interesować. - Powiedział od niechcenia Niall
- Jak chcesz to nie mów. Do niczego cię nie zmuszam. - powiedziałam do chłopaka
- Chcesz wiedzieć to powiem Ci, ale na osobności bo nikt więcej nie musi tego wiedzieć. - Stwierdził Niall. Spojrzałam na Bena a ten pokiwał mi głową że mogę iść. Wstaliśmy od stołu.
- Zaraz wracamy. - Powiedziałam i wyszliśmy do salonu a chłopak zamknął drzwi.
- Proszę - Powiedziałam do Nialla
- Wiesz jak się czuję, jest mi cholernie źle z tym że Cię zdradziłem i z tym że zerwaliśmy. Możesz się zapytać teraz mojej mamy że wcale nie wychodzę z domu a z pokoju wychodzę tylko po jedzenie. Jestem kompletnie zdruzgotany tym że znów dałem się nabrać Ninie. Myślałem że znów może być jak dawniej, ale wtedy nie zdawałem sobie sprawy z tego że straciłem swój świat - powiedział
- Zrobiłeś jej dziecko - Powiedziałem nie patrząc.
- Co nie. To nie moje. Nina chodziła i wszystkim gadała a tak naprawdę to dziecko Jerrego. Pierdolą się od 12 roku życia.
- Że co ? -  powiedziałam z niedowierzaniem
- Tak mi powiedziała wczoraj. Ze to dziecko jest jego ale nie jest w 1 miesiącu Ciąży tylko 2 ale o tym nie wiedziała. Sony ja naprawdę chcę cię za wszystko przeprosić i nie oczekuje tego od Ciebie że wrócisz do mnie ale, chciałbym żebyś mi chociaż wybaczyła moją jebaną głupotę. Naprawdę żałuję tego co zrobiłem. Naprawdę tego cholernie żałuję. Proszę Cię wybacz mi. - Powiedział ze łzami w oczach klękając przede mną na kolanach.
- Niall, zgoda wybaczę Ci ale nie oczekuj ode mnie tego że zostaniemy przyjaciółmi, bo Co z tego że ja Ci wybaczyłam, ale ja Ci nie ufam. A to jest podstawa czegokolwiek. 
- Dobrze, dziękuję że chociaż tyle dla mnie zrobiłaś.- Wytarł łzy i wróciliśmy do kuchni.
Reszta kolacji minęła nam w całkiem przyjemniej atmosferze. Wszyscy się śmialiśmy i nikt się ze sobą nie sprzeczał. po kolacji pomogłam Maurze posprzątać, pożegnaliśmy się i wróciłam z Benem do domu.
*Oczami Harrego*
Siedziałem w domu, gdy zadzwonił telefon.
- Tak - Powiedziałem to telefonu.
- Siema stary - Usłyszałem głos Astona
- No co tam ? - Zapytałem
- Już znam datę twojego wyjazdu - powiedział
- No ?
- W ten piątek.
- Tak szybko ? - Powiedziałem do mężczyzny
- No niestety, ale mam nadzieje że pożegnasz się ze wszystkimi oraz z rodziną.
- tak jasne jutro pojadę do rodziny a w czwartek pożegnam się ze znajomymi. A o której mam samolot ?
- O 9.00 - Powiedział
- Spoko w takim razie będziemy w kontakcie.
****
- Harry musisz wyjeżdżać ? - Zapytała moja mama
- Tak muszę, a poza tym nie wyjeżdżam na zawsze tylko na jakiś czas obiecuję że będę Cię odwiedzał ja tylko będę mógł.
- Będę za tobą tęskniła braciszku - powiedziała Gemma przytulając się do mnie
- Ja za wami też będę tęsknił, ale będziemy rozmawiać na skypie i będę do was dzwonił. Nawet się nie zorientujecie kiedy wrócę. - Powiedziałem do kobiet pożegnałem się z nimi i wsiadłem do auta po czym pojechałem do Londynu


___________________________________________ 

No kochani nie chcę nic mówić ale, powoli nadchodzi czas rozstania... z II częścią oczywiście. I ja jestem bardzo ciekawa która część się wam bardziej podobała I czy II. Oraz kto waszym zdaniem był najfajniejszym bohaterem w I i II części. Liczę na komentarze. Następny rozdział sobota/niedziela

1 komentarz:

  1. Szczerze to nie wiem ktora czesc mi sie bardziej podobala . Obie byly wspaniale . Chociaz tematyka I niespotykana . Za to w II wiele sie dzialo . Juz nie moge doczekac sie III . :)

    OdpowiedzUsuń