środa, 10 września 2014

Rozdział 69 ( II )

*Poniedziałek*

*Oczami Jerrego*
Wczoraj spędziłem naprawdę miły dzień z Bella. A dziś szedłem jej powiedzieć że z nami koniec. Nie rozumiem siebie. Wysiadłem ze swojego samochody i poszedłem do ogrodu ponieważ usłyszałem tam krzyki. oby tylko nie Nina. Stałem za budynkiem żebym mógł usłyszeć o czym rozmawiają.
- Że jak ? - powiedziała Bella
- To nie jest syn Nialla, tylko Jerrego.
- Ale to nie możliwe, on on mnie kocha - zaczęła się jąkać.
- Wiesz jeśli by Cie kochała nie zaczął by cie krzywdzić i okłamywać. Słuchaj on ma ze mną dziecko a drugie w drodze. Zostawiłabym Ci go ale moje dzieci potrzebują swojego ojca tak więc możesz o nim zapomnieć.
- Co się tu dzieje ? - Zapytałem
- Jerry czy ty masz z nią dzieci ? - Zapytała ze łzami w oczach
- Ja.. Bella wszystko Ci wytłumaczę. - Wydukałem
- Wiesz co. Pierdol się ty i ta cała twoja pierdolona Nina. Wykorzystałeś mnie chuju a ja w tym czasie byłabym szczęśliwa z Harrym. Jesteś dupkiem i tyle. Idźcie się pierdolić dalej. Nie chcę na was patrzeć i wyjdźcie z mojego ogrodu.- Wrzeszczała
- Bella
- Wypierdalaj czy ja nie powiedziałam jasno ? - Wrzeszczała
- ok. - Powiedziałem i wyszedłem razem z Nina.
- Coś ty wielkiego zrobiła ? - Zapytałem
- To na co ty nie miałeś odwagi.
- och tak właśnie przyjechałem jej powiedzieć ale ni bo ty musiałaś być tu pierwsza.
- Daj spokój i podwieź mnie do Nialla muszę mu powiedzieć i wracamy jutro do domu. - Powiedziała i wsiadła do auta.
Podjechałem niedaleko domu Nialla a ona wysiadła
- Zaraz wracam poczekaj tu. - Powiedziała i ruszyła w stronę domu chłopaka.
*Oczami Nialla*
Sprzątałem w kuchni kiedy usłyszałem dzwonek do drzwi. Poszedłem je otworzyć i zobaczyłem Ninę.
- Cześć - Powiedziała dziewczyna i weszła do mieszkania.
- Coś nie tak ? - Zapytałem zamykając drzwi
- Tak. Przyszłam z tobą pogadać.- powiedziała wchodząc do salonu.
- Ok więc mów.  A z dzieckiem wszystko ok ? - Zapytałem no bo moje czy nie nie chcę żeby mu się coś stało.
- Tak jest świetnie. Ale muszę ci powiedzieć że Wykorzystałam Cię.
- Że co ? - Zapytałem ze zdziwienia
- Tak. Nie kocham Cię i nie chciałam do Ciebie wrócić. Żartowałam sobie z Ciebie, razem z Ciążą.
- Nie jesteś w ciąży - Zapytałem
- To znaczy jestem, ale nie z tobą. Wiem kto jest ojcem dziecka
- Jak mogłaś rozbić mój związek z Sony wiesz ci przez Ciebie przeszedłem ona jest teraz z Benem zamiast mną. Skrzywdziłaś nie tylko mnie ale i ją.
- Tak wiem, to miała być tylko zabawa a ty zawsze byłeś naiwny. Nigdy Cię nie kochałam nawet wtedy kiedy wcześniej razem byliśmy. Słuchaj ja i Jerry znamy się od kołyski Jestem z nim w związku od 10 roku życia a sypiam od 12. Wiesz czemu odeszłam wtedy od Ciebie ? Bo byłam w ciąży. Tak Niall może to dziwne ale mam z nim dziecko a drugie jest w drodze. Pewnie myślisz że jestem dziwką ale nie ja po prostu razem z Jerrym chcieliśmy ostatni raz zabawić się przed naszym ślubem. I tylko tyle my nie myśleliśmy o konsekwencjach tego co wyjdzie. przepraszam ale może i było to zabawne na początku tak botem było mu smutno że cię krzywdzę. Przepraszam.
- Wyjdź. I nigdy więcej nie pokazuj mi się na oczy. - Powiedziałem a dziewczyna spojrzała na mnie i wyszła.
Nie mogłem uwierzyć w to jak mnie potraktowała. Jak ona mogła mi coś takiego zrobić. Nie wiedziałem co myśleć więc po prostu zacząłem płakać. Kurwa to nie może się dziać naprawdę.
*Oczami Sony*
Siedziałam w pracy poprawiając wszystkie błędy w wywiadzie który przeprowadziłam z Katy. Prawie kończyłam kiedy dostałam wiadomość. Spojrzałam na wyświetlacz i przeczytałam sms'a. Trochę się zdziwiłam jego wiadomością, ale odpisałam żeby po mnie przyszedł. Zdążyłam wszystko dokończyć kiedy w moim biurze pojawił się Harry.
- Witaj Sony. - powiedział chłopak i przywitał się ze mną.
- Cześć Harry. To miło że chcesz iść ze mną na lunch.
- Stęskniłem się za tobą. - Powiedział z uśmiechem
- Ja za tobą też. - powiedziałam i wyszliśmy
- Gdzie Wen ? Zapytał Harry
- U siebie w biurze. Dostała nową miejscówkę no i siedzi tam, ale na lunch miała iść do lekarza po wyniki.
- Tak mówiła mi wczoraj.
- No właśnie a jak się układa po między wami ?
- Bardzo dobrze, ogólnie uprzedziłem ją że jest taka możliwość iż wrócę do Belli. Posmutniała ale zaakceptowała to. Powiedziała że chce Cieszyć się chwilą. - Mówił kiedy wyszliśmy z budynku.
- To dobrze wiesz. Może w końcu nam się ułoży.
- No nie wiem. Dostałem wczoraj telefon od Astona zapytał się czy wyjadę na jakiś czas do Los Angeles, żebym mógł być nauczycielem boksu dla dzieciaków.
- A ty co na to. - Zapytałam wchodząc o Starbucksa
- Zapytałem się ile to będzie trwało.
- Poczekaj zamówię to co zawsze i przyjdę.
Kiedy wróciłam chłopak kontynuował
- I stwierdził że rok, góra dwa.
- A ile zarobisz ?
- Dużo. Dostane własne mieszkanie i kasę więc nie mam na co narzekać.
- I lecisz ? - Zapytałam
- Tak lecę bo taka okazja nie trafi się szybko - Powiedział upijając łyk kawy
- Ciesze się że dostałeś tę propozycję, ale nie chcę żebyś mnie tu zostawiał, samej w Londynie - Mówiłam
- Sony nie będziesz sama, masz Wen, Bell, Bena przecież on Cie kocha.
- No i co ale ja nie jestem co do niego przekonana. Ostatnio wspominał mi że jego szef chce przenieść niektórych do Sydney, a jeśli go wybierze. Nie chce tam jechać bo tam nie ma Version i nie będę spełniała swoich marzeń. A poza tym nawet na Nialla nie będę miała co liczyć bo będzie mieć dziecko z Niną.
- Skąd o tym wiesz ? - Zapytał
- Emma, kuzynka Nialla mi powiedziała. On mnie tak skrzywdził zrobił jej dziecko a nie mi. Ale najgorsze jest to że on zrobił jej to dziecko kiedy był ze mną.
- Wiem że Cię to boli, bo mnie też. On był moim przyjacielem, ale ty jesteś dla mnie jak siostra i to co on ci zrobił jest niewybaczalne.
- Harry ja na prawdę go kocham, ale nie chcę wracać do niego po czymś takim.
- Sony nawet nie waż mi się do niego wracać. On jej zrobił dziecko które potrzebuję ojca.
- Wiem.
- Sony ja wyjeżdżam, ale pamiętaj. Naucz się żyć na nowo - Powiedział chłopak
- Ok spróbuję. - Uśmiechnęłam się sztucznie i zmieniliśmy temat.
- A tak W ogóle to widziałem cie w gazecie robisz się sławna.
- haha dzięki. Też się widziała. Zostałam okrzyknięta twarzą miesiąca.
- I dobrze tak trzymaj. Bella też robi się sławna, też coś o niej pisali.
- Harry. - zawołałam
- Tak
- Obiecaj mi jedno- Powiedziałam i spojrzałam na chłopaka
- Co takiego ? - Zapytał
- Obiecaj że kiedy wyjedziesz, nie odetniesz się ode mnie. Dzwoń i pisz kiedy będzie miał chwilę.
- Obiecuję - powiedział i spojrzał mi prosto w oczy.

______________________________________

No i co misie kolorowe zbliżamy się szybkim tempem do końca drugiej części, ale spokojnie będzie trzecia i będzie się działo oj będzie się działo ;)

1 komentarz:

  1. Wow . Co oni zrobili z 2 dzieckem . ? ile ono ma juz lat . ? a tak wgl to niech Hazza nie wyjezdza . bd smutac . ;//

    OdpowiedzUsuń