środa, 30 lipca 2014

Rozdział 54 ( II )

Z Dedykacją dla Alex Lori 

 
*Oczmi Nialla*
Siedziałem w kuchni z rodzicami, kiedy Sony mnie zawołała. Wstałem od stołu i podszedłem do dziewczyny. Stanąłem za nią i zobaczyłem Ninę we własnej osobie. Nie wiedziałam co mam powiedzieć i co ona tu w ogóle robi.
- Co tu robisz ? - Zapytałem wystraszony. Sony patrzyła na mnie błagalnymi oczami. Spojrzałem na Ninę i to jaką dała odpowiedź zwaliło mnie z nóg.
- Wróciłam do Ciebie. - Powiedziała jak gdyby nigdy nic.
- Ktoś mi wyjaśni co tu się dzieje. - Powiedziała zmieszana Sony po czym upadła na ziemię. Spojrzałem na Ninę.
- Wejdź i pomóż mi ją zanieść do salonu. Dziewczyna złapała Sony z nogi a ja trzymałem ją za plecy ręce i głowę. Położyliśmy ją na łóżku
- Kim ona jest ? - Zapytała nieśmiało
- Ona jest moją dziewczyną. - Odpowiedziałem pewnie.
- Słucham ? - Wrzasnęła.
- No tak. Co miałem czekać aż wrócisz po tym jak poszłaś sobie do Jerry'ego. Przeleciał Cię kilka razy a ty sobie wyjechałaś. - Wrzeszczałem
- Niall, jak możesz tak mówić. Ja Cię kocham. On i ja to tylko był przelotny romans nic oprócz seksu nas nie łączyło.
- No wybacz, a co innego mogło cię z nim łączyć ? Zaprzepaściłaś nasz półtora roczny związek dla przelotnego romansu z jakimś fiutem a po 2 latach wracasz jak gdyby nigdy nic. Pewnie jeszcze z nadzieją że rzucę ci się w ramiona i zostawię dla Ciebie dziewczynę którą kocham i jestem z nią od roku.
- Wiesz co. Tak tak właśnie myślałam, że mi wybaczysz i będziemy mogli wspólnie odbudować nasz związek. Ten czas kiedy nie byłam z tobą był najgorszym czasem w życiu jaki tylko miałam. Więc mógłbyś nie być takim pustym palantem i chociaż spróbować.
- Spróbować ? Ale co ty chcesz próbować. Nie będę zatracał czegoś co budowałem z Sony aby przejść takie rozczarowanie po raz drugi. I jeśli myślisz że bym tak zrobił, to grubo się mylisz.- Mówiłem do dziewczyny spoglądając na Sony.
- Nigdy bym się po tobie tego nie spodziewała, wiesz ? Zmieniłeś się. - Mówiła ze łzami w oczach.
- Słucham ? Ja się zmieniłem, tak, ja ? To ty się zmieniłaś. Już nie jesteś tą samą miłą dziewczyną w której się zakochałem, jesteś teraz, taka oschła i rozwydrzona. - Mówiłem spoglądając na Sony która od kilku minut przyglądała się naszej sprzeczce. Widać że była w szoku.
- Wiesz co Niall zawsze mogę znów taka być. A ty Snoby powinnaś już sobie iść, a w dodatku nie wtrącać się w nasze życie.- mówiła spokojnie. Nie mogłem uwierzyć w to że Nina właśnie wyprosiła Sony z mojego domu. Spojrzałem na Sony, nie miałam pojęcia co powiedzieć tak samo jak i ja.
- Słucham ? - Odezwała się Sony
- To co słyszałaś powinnaś wrócić do domu. Nie wiem czy wiesz ale uzgodniłam z Niallem że damy sobie drugą  szanse a Ciebie nie powinno tu być.
- O Nie kurwa, tak nie będziemy się bawić. Słuchaj, nie rób sobie ze mnie debilki bo to że straciłam na chwilę przytomność nie znaczy że możesz mi wmawiać takie chujowe bzdury bo wszystko słyszałam. I dla twojej jebanej wiadomości to ty stąd wyjdziesz i to kurwa w tempie natychmiastowym. Czy ja nie wyraźnie powiedziałam.- Wrzasnęła
Nina stała w osłupieniu. Fakt faktem że nikt nigdy w życiu jej się nie sprzeciwił i dlatego nie spodziewała się takiego zwrotu akcji.
- Co ty do mnie powiedziałaś ? - Mówiła z niedowierzaniem
- To co kurwa słyszałaś. - Powiedziała i złapała Ninę za rękę po czym poprowadziła do drzwi.
- Dobrze, ja wyjdę, ale pamiętaj. Jeszcze tu wrócę. - Powiedziała do Sony i wyszła z domu trzaskając drzwiami.
- Niall do salonu. - Wrzasnęła kiedy Nina wyszła za drzwi.Poszedłem na Sony siedząc na kanapie.
- Czemu pozwoliłeś jej tu wejść ? - Zapytała spokojnie
- Chciałem żeby pomogła mi cię zanieść na kanapę. A poza tym tak czy inaczej musiało dojść do rozmowy i chyba lepiej że było to przy tobie. - Powiedziałem cicho
- Kurwa Niall ona mnie wyganiała z twojego mieszkania a ty nawet się nie odezwałeś.
- Sony to nie tak. Ja.. ja po prostu - Plątałem się we własnych słowach
- Nie Nialler, nie po prostu. Nie pozwolę sobie na takie traktowanie z jej strony. - Mówiła surowym tonem
- Sony
- Nie Nialler, tak nie będzie. Ty nie pozwalasz mi się zbliżać do Bena więc ja nie pozwalam ci się zbliżyć do tej całej Nelly - Mówiła ostrzegając mnie
- Niny. - Poprawiłem ją
- Wiem. Nie musisz mnie poprawiać, ale jeśli ona może przekręcić moje imię to ja też mogę przekręcić jej imię.
- Wiem Snoby. - Zaśmiałem się
- To nie jest śmieszne. Nie chcę żebyś się do niej zbliżał, to znaczy ona do ciebie. A jeśli się do tego nie zastosujesz to.. - Przerwała
- to ? - Zapytałem
- To odejdę od Ciebie. - Powiedziała przełykając głośno ślinę
- Co ? - Powiedziałem głośno i zerwałem się z łóżka.
- Nie co, tylko tak. Nie wytrzymam już dłużej rozumiesz nie wytrzymam. Wszystko się pomiędzy nami psuje, a ja nie mam zamiaru kończyć jak Bella z Harrym.
- Kochanie dopilnuje tego osobiście że do niczego takiego nie dojdzie.
- Nie obiecuj czegoś czego nie dotrzymasz. - Powiedział stanowczo
- Ale tą obietnicę dotrzymam na pewno. - Mówiłem Przytulając dziewczynę do swojego torsu.
- Tylko nie spieprz tego. - Powiedziała i przytuliła się do mnie.

___________________________________

Ludzie co się z wami dzieje ? Ostatnio nie piszecie komentarzy, mało zaglądacie na bloga. On się w ogóle wam podoba ? Bo nie wiem czy pisać III część. Ogółem byłam zadowolona jak pod rozdziałem były nawet 2 komentarze ale wiedziałam że ktoś je czyta. A teraz na bloga zagląda 5 osób dziennie. Jak byście komentowali rozdziały by były wcześniej. A właśnie czytałam wcześniejsze komentarze i jeden mnie rozwalił. Alex Lori. Dlatego ten rozdział jest zadedykowany tobie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz