czwartek, 17 lipca 2014

Rozdział 48 ( II )

- No więc spotkałam się z Harrym przepraszał mnie opowiadał mi jak to na prawdę było. A ja powiedziałam mu że mimo tego to koniec tak serio chciałam żeby był obok mnie i wgl. Niestety jest mała przeszkoda bo mam chłopaka tego Jerrego. No i on przyszedł kiedy przytulałam Harrego.
- No i co dalej ? - Zapytałam
- Nic wtrącił się powiedział że jest moim chłopakiem i dupa. Nie wiem co mam teraz zrobić.
- Zobacz czy będzie ci dobrze razem z Jerrym, i nie będziesz wtedy myślała o Harrym. To z nim zostań ale jeśli będziesz sobie wyobrażała Harrego kiedy Jerry będzie coś robił to nie powinnaś z nim być.
- Tak myślisz? - Zapytała
- Oczywiście że tak.
- A no bo jest jeszcze jeden mały szczegół.
- Jaki ?
- Harry che się ze mną zacząć umawiać. I nie wiem co mam zrobić.
- Umówić się z nim. 
- No dobra to się z nim umówię.
- A ja u ciebie.
- Wczoraj Niall uratował mojego byłego od pobicia na śmierć. A dzisiaj Ben powiedział że to dla mnie walczył i znosił bój rehabilitacji żeby mógł mi zapewnić normalne życie, nie u boku niepełnosprawnego a u boku zdrowego człowieka
- I co chcesz z tym zrobić ?
- No właśnie nie wiem bo kocham Nialla ale zależy mi też na Benie. I jestem pewna że jedno z nich na tym ucierpi.
- Powiedz mi czemu tak bardzo zależy ci na Benie ? - Zapytała przyjaciółka.
- Wiesz spędziłam z nim 2 szczęśliwe lata. Był naprawdę kochającym chłopakiem, zawsze mnie rozśmieszał, pomagał mi kiedy go potrzebowałam. Gdy pierwszy raz się pocięłam kiedy moja babcia umarła, Ben gdy to zauważył wziął żyletkę i powiedział że mam zadać mu sobie tyle samo bólu co sobie, a gdy odmówiłam sam to zrobił. Był na prawdę świetnym chłopakiem, był chłopakiem którego potrzebowałam, zawsze się o mnie troszczył. Z nim jak i jego rodzicami byłam w Paryżu, Los Angeles, Nowym Yorku, Atenach i Warszawie w Polsce. Nigdy nie mogłam powiedzieć o nim niczego złego. Nigdy nie patrzył na inne dziewczyny mimo że były ładniejsze ode mnie. A co najważniejsze nigdy mnie nie zawiódł. i Właśnie dla tego mi na nim zależy.
- A za co kochasz Nialla.
- Nialler jest strasznie uroczym człowiekiem mimo tego że czasami jest trochę nadpobudliwy, ale widać że stara się ukrywać nerwy. Kocha mnie i to widać. Stara się być romantyczny nie zawsze mu to wychodzi, ale to jest słodkie. Zawsze był przy mnie kiedy tylko mógł. Nie liczy się nic innego oprócz tego jak on może mnie uszczęśliwić. Robi wszystko żebym była przy nim bezpieczna i nie da mnie nikomu skrzywdzić.
- No tak wiem jaką miał reputacje w tym mieście i w swoim byłym. W tamtym roku przecież każdy się go bał w tym mieście. A od czasu kiedy z tobą chodzi z nikim się nie bił. - Powiedziała zadowolona Bell
- Tak wiem słyszałam o tym, powiedziałam mu nawet to że mnie takie słuchy doszły. Powiedział mi wtedy .że zrobił to dla mnie ale jeszcze nikt go tak nie zdenerwował żeby dostał ostatnimi czasy wpierdol on niego.
- Moim zadaniem właśnie powinnaś być z Niallem on zawsze cię obroni, a jak już wiesz wczoraj pobili Bena więc on by cię nie obronił gdyby coś ci się miało stać.
- Może i masz racje. Dzisiaj to przemyślę.
Wypiłyśmy wspólnie kawę i poszłyśmy do parku. Gadaliśmy sobie a ja w miedzy czasie napisałam do Nialla że może po mnie przyjechać i siedzę w parku na przeciwko kawiarni. Nagle dołączył do nas Jerry.
- Sony poznaj Jerry'ego. Mojego chłopaka. Jerry to moja przyjaciółka Sony.
- Cześć, naprawdę miło mi Cie poznać.
- Mnie również. Bella dużo mi o tobie opowiadała.
- Mnie o tobie też. Nie mogła się doczekać kiedy Cię zobaczy.
- tak ja tez nie mogłam się doczekać. Teraz będziemy się częściej widywać ponieważ się tu przeprowadziłam.
- Tak wspominała mi o tym dzisiaj.
Porozmawiałam jeszcze chwilę do momentu kiedy nie przyszedł Niall.
- Niall poznaj chłopaka Belli Jerry'ego.
- Ty... chuju - Powiedział Jerry.
- Kurwa nie pozwalaj sobie. Dobrze - Powiedział podchodząc do niego i łapiąc go za koszulkę.
- Niall spokojnie. - Powiedziałam do chłopaka
- Jeszcze ci mało wpierdol ode mnie. - Zapytał
- To ty miałeś sprawę w sądzie nie ja. - Powiedział śmiejąc się
- Bo Cie pobiłem ponieważ ci się należało chuju.
- Nie moja wina że ona wolała spędzać ze mną czas.
- Co jest grane do jasnej cholery - Wrzasnęła Bella.
- Puść mnie, bo mi bluzkę pognieciesz.
- Kura co mnie obchodzi twoja jebana bluzka skurwielu. Jeszcze Cię dopadnę. Zobaczysz.
Patrzyłyśmy na siebie zdezorientowane, nie wiedząc o co im chodzi.
- Bella. Uważaj na niego, a najlepiej jak z nim zerwiesz. On nie jest odpowiednim chłopakiem dla Ciebie. - powiedział Niall
-Przestań co. Jeśli uznam taką konieczność to z nim zerwę. Pa Sony zobaczymy się jutro. - Powiedziała Bella pożegnała się ze mną i poszła z Jerrym.
- Możesz mi wytłumaczyć ten napad złości ?- Zapytałam.
- Nie będę Ci tego tłumaczył tutaj. Idziemy do domu. - Powiedział, złapał mnie za rękę i zaprowadził do samochodu. Jechaliśmy w ciszy. Kiedy dojechaliśmy do domu wysiadłam z auta tak szybko jak tylko potrafiłam. Nie chciałam w tym momencie rozmawiać z nim o czym kolwiek.
- Sony. - Powiedział chłopak ale wcale mnie to nie obchodziło. Zamknęłam się w swoim pokoju ponieważ dostałam go mimo tego że i tak śpię z Niallem. Zamknęłam drzwi i nie chciałam z nim rozmawiać. Ostatnio wydaję mi się po między mną a Niallerem się wszystko psuje i nie mam pojęcia czemu. Chcę uratować ten związek ale czuje jakąś barierę pomiędzy nami możliwe że jest to Ben ale nie chce jego, ja chcę Nialla. Przy nim jestem szczęśliwa i wiem że to ten jedyny.
*Oczami Nialla*
Kurwa, kurwa, kurwa, kurwa. Znowu coś zjebałem. Od 2 dni Sony się do mnie nie odzywa i to od czasu gdy wysiadła z auta nie odezwała się do mnie słowem, wiem że wychodzi z Bellą bo to jej jedyna przyjaciółka i dzwoniłem do niej wczoraj to powiedziała że były razem na zakupach i faktycznie widziałem jakież nowe ubrania. Siedziałem sam w domu i robiłem obiadek. Sony była u Belli i miała wrócić na obiad. Nie podobało mi się to że ona spędza tle czasu w towarzystwie Jerrego. On jest kompletnym chujem. Nie powinien się wiązać z Bell. ona przez niego wpadnie. I nie chodzi mi tu konkretnie o ciążę, ale o to że on ją po prostu wykorzysta, zawsze szukał dziewczyn z korzyściami. nie mogłem wytrzymać i napisałem do Harrego.
-,, Stary przyjedź do mnie za 10 minut. Musimy Pogadać"
Długo nie czekałem na odpowiedź.
-,, Jestem obok Ciebie będę z a 5 minut"

______________________________________

No tak za szybko was pochwaliłam z komentarzami. Smutam że nie ma nawet jednego ale ok. Dodam rozdział. Mam nadzieję że nadrobicie swoje braki ;D
Kolejny rozdział już Sobota/ Niedziela Zależy od komentarzy :)
A i głosujcie na głównych bohaterów nowego opowiadania

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz