niedziela, 8 czerwca 2014

Rozdział 37

*Oczami Sony*
biegłam jak tylko najszybciej potrafiłam spojrzałam się za siebie Niall był coraz bliżej. Kiedy byłam bardzo blisko mety przyśpieszyłam i pierwsza wbiegłam na metę, po czym upadłam na ziemie bo nie miałam siły. Nagle podbiegła do mnie Penelopa i zaczęła mi gratulować zwycięstwa. Spojrzałam na chłopaka był trochę zawiedziony.
- Słuchajcie, ja tego nie wygrałam. 
- Jak to nie przecież pierwsza wbiegłaś na metę.
- No i co z tego ale gdyby nie Niall nie byłabym nawet na mecie tylko gdzieś w lesie. 10 minut temu Nialler wyciągnął mnie z bagna. i to właśnie on wygrał. Przepraszam ale ja jestem uczciwa.
Nialler spojrzał na mnie i podszedł/
- Sony to co zrobiłaś jest naprawdę wielkie. - Powiedział po czym pocałował mnie.
- Kocham Cie i dla Ciebie zrobie wszystko. - Wyszeptałam mu do ucha.
- No moje gołąbeczki. Możecie się na chwilkę oderwać. 
- Tak jasne. - Powiedział chłopak.
- W związku z tym że wygrałeś chciałabym wręczyć Ci ten czek w wysokości 1 miliona dolarów. Za to że przez tyle tygodni które wytrzymałeś okazałeś się najlepszy. 
-Bardzo dziękuję, ale gdyby nie Sony nie wygrał bym tego. - Słuchałam chłopaka kiedy nagle poczułam kłucie w plecach zaczął mi się powoli zamazywać obraz a Nialler zaczął coś do mnie mówić tylko nie mogłam zrozumieć co.

*Oczami Nialla*
Mówiłem do Penelopy kiedy zobaczyłem jak Sony upada na ziemie a na jej ubraniu pojawiła się krew. W szybkim tempie rzuciłem się i uklęknąłem obok mówić żeby nie zamykała oczu. Pen pobiegła po lekarza. Mówiłem do dziewczyny żeby mnie nie opuszczała bo nie morze, kiedy rzuciła nie na mnie Kim.
- Nialler ty nie możesz być z Sony jasne.
- Kim co ty tutaj robisz ? - To ty żyjesz ?
- Nie możesz być z Sony jasne.
- Ale Kim co ty pierdolisz ? - Powiedziałem do dziewczyny spoglądając na Sony
- Ja Cię kocham. Rozumiesz ty musisz być ze mną. Pomogłam naszemu zwiążkowi.
- Jakiemu związkowi / O czym ty w ogóle mówisz ?
- To ja postrzeliłam Sony żebyśmy mogli być razem.
- Co kurwa ? Zwariowałaś. Czy to wiesz co ty zrobiłaś.?
- Tak wiem skoro Sony juz nie żyje to może....
 Nie wytrzymałem tego napięcia i lekko uderzyłem Kim. W tym momencie wcale mnie to nie iteresowało czy zrobiłem dobrze czy źle. Najważniejsza była teraz. Sony. po kilku minutach zabrali Soby a joztałem sam z Pen.
******
- Kurwa jeśli coś jej się stanie przez Kim, to ja zabiję tą kurwę.
- Niall uspokój się. Będzie dobrze.
- Nie, nie będzie, a poza tym to skąd Kim się tu do jasnej cholery wzięła.
- Nie mam pojęcia mnie też to zastanawia.
Chodziłem w tę i z powrotem w tę i z powrotem po salonie bo nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić. Nie miałem pojęcia że Kim zrobiła by wszystko żeby tylko ze mną być. Tylko ze ona nie podobała mi się jako dziewczyna bo traktowałem ja jako przyjaciółkę.
*****
- Rusz się bo nie mamy czasu.
- Możesz mnie nie poganiać.
- Boże ale wy macie problemy. I tak już jesteśmy spóźnieni.
- Wiemy.
- No to jak wiecie to się streszcie.
******
Było już dosyć późno a ja nadal nie wiedziałem co jest z Sony. Nawet nie wiedziałem gdzie ją zabrali. 
- Słuchaj Nialler. - Powiedziała Pen.
- No co jest ?
- Sony odzyskała przytomność.
- Jezus dzięki Bogu. Kamień spadł mi z serca.
- Ale na razie nie możesz się z nią zobaczyć. Ponieważ musi odpoczywać.
- No dobrze a co zrobisz z Kim ?- Zapytałem dziewczyny
- Zgłosiłam to na policję, a ona na razie z wyspy nie ucieknie bo zamknęliśmy ją w pomieszczeniu z kratami.
- I prawidłowo. Dobra ja idę spać bo to był naprawdę ciężki dzień. Do jutra.
- ok. pa - Powiedziała pen a ja udałem się na górę do swojego pokoju.
Tak bardzo byłem zmęczony całym tym dniem że szybko zdjąłem ubrania i położyłem się spać.

Nareszcie finał. Cieszycie się co ? Mam nadzieje że tak. Zgadzacie się z werdyktem ? I co myślicie o zachowaniu Kim ?

1 komentarz:

  1. Sony dobrze zrobila bo Niall ja uratowal . ale co tam robila Kim . ? WTF . ?

    OdpowiedzUsuń