piątek, 25 lipca 2014

Rozdział 52 ( II )

* Oczami Sony*
Szykowałam się na wyjście z Bellą. Nie widziałam jej od dobrych kilku dni. Nie miałam pojęcia co mam na siebie założyć. Przebierałam w szafie i stwierdziłam że muszę iść na zakupy. Później zadzwonię do mamy i zapytam się czy mi coś wyśle. Postanowiłam założyć coś letniego mimo że był to początek Czerwca. Weszłam do łazienki żeby się przebrać i pomalować. Zeszłam na dół. Założyłam buty i wyszłam z domu. Nikogo nie było bo Niall poszedł wcześniej do Harrego aby pogadać z nim o propozycji pracy. Wiedziałam że Nialler jest groźny ale myślałam że aż tak. Złapałam taksówkę i pojechałam do starbucksa. Zapłaciłam kierowcy i ruszyłam do kawiarni. W środku siedziała Bella. Usiadłam obok niej i zobaczyłam jak z jej oczu wypływają łzy.
- Co się stało. - Zapytałam z troską.
- Sony ja już tak dalej nie mogę, ja nie potrafię.
- Poczekaj zamówię kawę i porozmawiamy. - Powiedziałam do dziewczyny i złożyłam zamówienie, po czym szybko wróciłam do dziewczyny.
- Bella opowiedz mi wszystko od początku. - Powiedziałam, głosem pełnym współczucia i nadziei.
- Dwa dni temu Harry zabrał mnie na randkę. Było cudownie, przytulaliśmy się i całowaliśmy, to do czasu kiedy nie zadzwonił Jerry. Skłamałam że jestem z tobą i nie ma ze mną ani Nialla ani Harrego. Gdy wróciłam Hazz zapytał się kto to był powiedziałam że Jerry, a on zaczął go obrażać więc stanęłam w jego obronie. A on wpadł w furię. Gdy jechaliśmy z powrotem powiedziałam że on nie chce się dobrać tylko do moich majtek jak Harry zrobił to z Darcy. A on się wkurwił i powiedział że zależy mu tylko na tym żebym była szczęśliwa więc nie będzie się do mnie zbliżał, ale będzie mnie chronił. Od tam tego czasu nie mogę się do niego dodzwonić i ani nigdzie go nie widziałam. kocham go i jeśli bym wiedziała że mnie nie zostawi wróciłabym do niego a teraz nie wiem co robić.
- No nie za dobrze że to powiedziałaś. Wiem doskonale że Harry cię kocha i zrobi dla Ciebie wszystko ale teraz dał ci swobodę więc wykorzystaj ją. Zobacz jak to jest chodzić z Jerrym. A Harry tak czy inaczej będzie miał na ciebie oko. Nie wiesz jaki on jest ? - Powiedziałam żartobliwie
- tak myślisz ?
- Powiem Ci tak, ja myślę że zrobił to tylko po to byś zobaczyła że nie ułoży ci się z Jerrym i wrócisz sama do Harrego. Ale ja nie wiem czy to prawda nie czytam mu w myślach.
- To prawda. - Powiedziała dziewczyna
- Ale tak na serio chcesz być z Jerrym ? - Zapytałam
- na pewno nie czuję do niego tego samego co do Harrego ale podoba mi się.
- no więc spróbuj tyko nie rób nic głupiego za nim nie będziesz pewna że go kochasz.
- Masz na myśli sex ? - Zapytała szeptem
- Tak, oraz różne intymne rzeczy. - Powiedziałam śmiejąc się.
- Hahahaha bardzo śmieszne. A ty już spałaś z Niallem ? - Zapytała
- Nie, ale wiem że go kocham, i to że chcę oddać mu swoje dziewictwo też wiem. - Uśmiechnęłam się mówiąc to
- Widać że się kochacie. A kiedy masz zamiar to zrobić ?
- Jeszcze nie wiem. Niall sam o tym zadecyduję. Obecnie staramy się ulepszyć relacje po ostatnich kłótniach więc nie mam bladego pojęcia kiedy pójdziemy do łóżka. A co jeśli on nie chce się ze mną kochać ?
- Przesadzasz, on o tym marzy. powiedziała śmiejąc się
- Skąd o tym możesz wiedzieć ?
- Ja tego nie wiem, ale ja to czuję. - Uśmiechnęła się.
*Oczami Harrego*
Siedziałem w salonie czekając aż przyjdzie Nialler. Właściwie to długo nie czekałem. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem wysokiego blondyna. 
- Siema stary. - Powiedział chłopak.
- Siema. - Odpowiedziałem.
- Twój tata ma niezły dom. - Mówił wchodząc do mieszkania.
- No jak ma niezłą pracę to i chata niezła. - Powiedziałem uśmiechając się.
- A to gdzie pracuje ? - Zapytał chłopak idąc za mną do salonu
- Jest współzałożycielem gazety Version. - Odpowiedziałem
- Naprawdę ? Sony cały czas mi truje że jak złoży tam papiery to nie dostanie stażu. - Mówi uśmiechając się.
- No wiesz, jeśli chce to mogę pogadać z ojcem o tym. Czy nie potrzebuje stażystki.
- Zrobił byś to dla niej ? - Pyta
- Oczywiście że tak, stary. Ona i tak już dużo zrobiła dla mnie, a poza tym jest moją przyjaciółką więc jeśli mam taką możliwość to załatwię jej pracę. - Powiedziałem pokazując uśmiech na twarzy.
- Nie wiem jak ci dziękować. - Mówił uradowany.
- Nie masz za co. Chcesz się czegoś napić ? - Zapytałem
- Soku. -Odpowiedział krótko a ja udałem się do kuchni. Wyjąłem szklanki i nalałem do nich napoju, po czym wróciłem do Horana.
- Więc z czym do mnie przychodzisz.
- Z propozycją pracy.
- No to opowiadaj.
- Mój ojciec pytał się mnie 2 dni temu czy nie chce żeby załatwił mi pracę. Powiedziałem że spoko i mówił że potrzebuje osoby która potrafi chwyty samoobrony, boksu i MMA. Bo nie mają trenerów a jest dużo chętnych, No a ja umiem chwyty samoobrony i znam się na boksie. A chce się zapytać czy znasz się na MMA
- Ja bym się nie znał, człowieku możemy jeszcze się boksem na pół podzielić.- uśmiechnąłem się 
- No to co idziemy dzisiaj do niego. Powiedział że im wcześniej tym lepiej.
- Jasne.
- A ten, jak sprawy z Bellą ?- zapytał
- Zostawiłem ją... Dałem jej ultimatum. Niech zobaczy że z Jerry ona nie ma przyszłości. A poza tym powiedziałem jej że będę miał ją na oku. Nie zostawię ją na pastwę losu z tum chujem. Oby tylko się z nim nie przespała, bo ja chcę być pierwszym i ostatnim z którym będzie się kochała.
- No tak rozumiem. - Powiedział
- A ty już spałeś z Sony ? - Zapytałem zaciekawiony ?
- Jeszcze nie. Wiesz nie jestem pewny czy jest na to gotowa. Niby jestem z nią rok ale wiesz ostatnio ciągle się kłóciliśmy, a chcę podbudować naszą relację. Poza tym Ten chuj Ben ciągle jest blisko i za 2 tygodnie wychodzi ze szpitala.
- No to trzeba najebać mu kapci i wróci tam z powrotem - powiedziałem żartobliwie
- Jak bym to zrobił to Sony bo była wściekła a w najgorszym wypadku odeszła by ode mnie. A to nie wróżyło by najlepiej.
- No tak. Powiedziałem i zebraliśmy się do wyjścia. Zamknąłem drzwi od domu kiedy szła narzeczona mojego ojca.
- Witaj Harry. Dokąd się wybierasz ? - Zapytała z uśmiechem na twarzy
- Idę z przyjacielem załatwić kilka spraw. - Powiedziałem
- O no dobrze w takim razie do zobaczenia. - Powiedziała i weszła do domu. Dołączyłem do Niallera i pojechaliśmy do Aury* najlepszego Clubu fitness i jednocześnie siłowni w mieście. Zawsze zastanawiałem się ile oni tam zarabiają teraz będę mógł się o tym sam przekonać.
Szliśmy przez korytarz zapytać się recepcjonistki gdzie jest biuro pana Austona Shay'a. Pani powiedziała że po lewo i pierwsze drzwi w prawo. Szybko tam doszliśmy. Niall zapukał i usłyszeliśmy wołanie.
- O witam was chłopaki, właśnie na was czekałem. - Powiedział zadowolony.
- Siadajcie. - Wskazał nam 2 fotele
- Ok więc chłopcy. Muszę wiedzieć w czym się specjalizujecie. A raczej jak walczycie i co potraficie. A wgl to mam 3 różne lekcje, samoobrona, Boks i MMA. jest bardzo dużo chętnych a nie mamy instruktorów. Pokażecie mi swoje umiejętności a ja powiem do czego was przydzielę. I resztę omówimy później. No to co chodźmy. - powiedział uradowany po czym wstaliśmy i poszliśmy na salę
Długo to nie trwało pokazaliśmy mu swoje umiejętności i wróciliśmy do biura.
- No chłopcy jestem naprawdę miło zaskoczony. Przyjmuję was na 100% - mówił z uśmiechem na twarzy.
- To świetna wiadomości. - powiedział Niall
- no to gdzie nas pan widzi ?- Zapytałem
- Nialla widzę w samoobronie i boksie. to jest pewne. A ty Harry świetnie radzisz sobie z boksem i MMA. Wiec stwierdziłem że będą 2 grupy boksu i po jednej w samoobronie i MMA.
- To świetnie. A ile będziemy zarabiać ?- Zapytałem
- Na sam początek 3500 dolarów, a później zobaczymy jak się rozkręci interes. Jutro wywieszę nabór i jak tylko zamkniemy listę damy wam od razu znać przyjdziecie i ułożycie grafik. tak aby wam pasował.
- Zgoda ? - Zapytał. Oboje się zgodziliśmy. Podaliśmy mu nr telefonów i powiedział że będzie dzwonił, a my wyszliśmy sobie z Clubu. i pojechaliśmy do starbucksa.

______________________________________

Czytasz = Komentujesz

Mam nadzieję że rozdział się podoba ;D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz