czwartek, 19 czerwca 2014

Rozdział 41

*Oczami Sony*
Od godziny już próbuję się naszykować na wigilię ale nie mam bladego pojęcia w co mam się ubrać. Na całe szczęście w oczy wpada mi zestaw którego nigdy nie zakładałam bo nie miała okazji maluje się lekko i na koniec mój efekt wygląda tak. Przeglądam się w lustrze i stwierdzam że jest dobrze. Niall przebierał się u mnie w pokoju i gdy tam weszłam doznałam szoku chłopak wyglądał zajebiście. Byłam naprawdę pod wielkim wrażeniem
- Wow Sony wyglądasz pięknie. - Mówi do mnie chłopak
- Niall ty też wyglądasz świetnie. Nie wiem nawet co powiedzieć. - Mamroczę pod nosem
- Nic nie mów tylko mnie pocałuj. - Mówi do mnie chłopak. Swoją ręką przyciąga mnie do siebie po czym nasze usta łączy w jednym długim namiętnym pocałunku. Jak ja tęskniłam za jego dotykiem tak bardzo go potrzebowałam przez ten czas kiedy nie było go obok. Kiedy mnie puszcza czuje się o wiele bardziej szczęśliwsza.
- Idziemy  ? - zapytał chłopak
- Jasne.
Niall wziął mnie za rękę i zeszliśmy na dół. Moja rodzina zaczęła się powoli zbierać.
Gdy byli już wszyscy Moja mama oficjalnie przedstawiła wszystkim Nialla i powiedziała że to mój chłopak. Rodzina jak widać bardzo polubiła chłopaka. Po kolacji poszliśmy do salonu. Każdy zaczął wręczać prezenty nagle podszedł do mnie Niall, złożył mi życzenia świąteczne i dał małe pudełeczko. patrze na chłopaka a on każe mi otworzyć, więc robię co mi karze a w środku widzę piękną złotą branzoletke z przywieszkami.
- Niall ona jest przepiękna dziękuję. - Mówię do chłopaka na co sama wręczam mi małą torebeczkę. Chłopak spogląda do środka i wyjmuje ramkę z naszym zdjęciem.
- Ja .. ja nie wiedziałam co ci..- Chłopak mi przerywa
- Kochanie to jest najpiękniejszy prezent jaki tylko mogłem sobie wymarzyć. - Mówi blondyn po czym można zauważyć łzy w jego kącikach oczu. Przybliża mnie do siebie i delikatnie całuję.
Cały wieczór mija naprawdę wspaniale. Blondyn został gorąco przyjęty do mojej rodziny co bardzo mnie cieszy. Niall jest naprawdę świetnym chłopakiem, to właśnie dzięki niemu się pozbierałam i uwierzyłam że miłość istnieje. Po kolacji pomogłam mamie posprzątać bałagan po kolacji a gdy skończyłam poszłam spać do pokoju.
*****
*Oczami Harrego*
Dziś Sylwester, kolejny który spędzę sam. No cóż chyba bycie z kimś nie jest mi pisane. Ale co ja mogę na to poradzić. Dobrze że jeszcze mam od czegoś kumpli to wyskoczę z nimi na imprezę , co nie znaczy że przestanę myśleć o Belli. Ubrałem się na czarno, co jest dla mnie bardzo wygodne. Wyszedłem z domu i udałem się z chłopakami na domówkę u jednego z nich. Kiedy tam dojechaliśmy dom był już pełen ludzi. Zatłoczone miejsce była dla mnie znów dziwne bo nie pamiętam kiedy ostatnio byłem na imprezie. Cóż przy Belli nawet jakoś bym nie chciał nigdzie wychodzić. I spędziłbym z nią te sylwestra w domu, ale ona nie chce mnie znać za jeden głupi błąd. Wszedłem do środka, gdzie było pełno nawalonych już osób. A jest dopiero 21. Usiadłem na kanapie i wziąłem ze stołu kubek w którym znajdował się drink którego wypiłem, przesiedziałem ze znajomymi na kanapie dobra 2 godziny, rozmawialiśmy o starych czasach kiedy jeszcze nie wyrzucili ich ze szkoły. Przynajmniej ja się uchroniłem. W miedzy czasie wypiłem z 5 drinków i byłem lekko wcięty za 30 minut miał być nowy rok więc postanowiłem zadzwonić do Nalla i złożyć mu życzenia ale nie odbierał, może nie słyszy. Przez dobre 15 minut walczyłem z uczuciami bo nie wiedziałem czy mam zadzwonić do bell i złożyć jej życzenia na święta napisałem  jej na fejsie a ona tylko odpisała wzajemnie. 
W końcu zdecydowałem się zadzwonić. Odebrała po drugim sygnale.
- Cześć- Mówię do niej lekko speszony.
- Hej. - Mówi delikatnie
- Ja.. ja chciałam złożyć ci tylko życzenia noworoczne jeśli mogę ? - Zapytałem
- o..  no ta jasne. - Pewnie była zdziwiona bo myślała że znów chcę ją przekonać żeby do mnie wróciła
- Więc chciałbym Ci życzyć, dobrych wyników na koniec szkoły, kochających przyjaciół, spełnienia marzeń. i żeby pomiędzy nami, no wiesz jakoś się ułożyło.
- Dziękuje Harry, ale co do ostatniego to myślę że chyba już nic nie da się zrobić. - Mówi dziewczyna
- Wiem Bella ale ja Cie kocham i nie potrafię bez Ciebie racjonalnie myśleć. Tak bardzo Cię przepraszam
- Harry przepraszam Cię, ale muszę już kończyć. - Mówi i się rozłącza zanim zdołałam z siebie cokolwiek wydusić. Słysze jak skończyli odliczać, świetnie kolejny rok samotny.

Wiec tak oto jest kolejny rozdział i Ostatni. Mam nadzieję że wam się podobał i liczę na komentarze.
Przynajmniej 1 Komentarz = Kolejna Notatka na blogu ;D

2 komentarze:

  1. Co ??? Jak to ostatni ty chyba sobie żartujesz prawda ? Przecież Bella nie wybaczyła Harremu. Co to wgl ma być ? Nie nie i jeszcze raz nie. To nie koniec, ja chcę ciąg dalszy. No weź nie rób mi tego ;c

    OdpowiedzUsuń
  2. Ej no nie Bella i Hazza musza byc razem . ! Jemu tak zalezy na niej .

    OdpowiedzUsuń